----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

24 listopada 2011

Udostępnij znajomym:

Rodziny zaginionych, prokuratura, historycy, a także dziennikarze z niecierpliwością oczekują na wyniki badań DNA przeprowadzanych w specjalistycznym ośrodku w Teksasie. To właśnie tam wysłano próbki materiału genetycznego należącego do ośmiu niezidentyfikowanych ofiar seryjnego mordercy, Johna Gacy.

Gdy w ubiegłym miesiącu szeryf powiatu Cook, Tom Dart, poinformował publicznie o wznowieniu niektórych elementów śledztwa sprzed ponad 30 lat, niewielu wierzyło w powodzenie tego planu.

Okazało się jednak, że dzięki nowoczesnej technice, niedostępnej w latach 70. i większej, niż się spodziewano, współpracy rodzin osób zaginionych w tamtym okresie, mamy szansę poznać w końcu nazwiska pozostałych ośmiu ofiar mordercy z Chicago.

Gacy stracony został w 94 roku za zabójstwo 33 młodych mężczyzn. Policji udało się zidentyfikować 25. Informacje na temat pozostałych morderca zabrał do grobu. University of North Texas Health Science Center ma jedno z najbardziej zaawansowanych laboratoriów badania DNA w świecie. Istnieje szansa, że tamtejszym naukowcom uda się uzyskać informacje z próbek zbyt małych dla jakiegokolwiek innego zakładu tego typu w kraju. W tym samym czasie policja gromadzi próbki DNA od rodzin zaginionych w tamtym okresie osób. Już pomogła w kilku przypadkach, choć nie w sposób jakiego się spodziewano. Jedna z rodzin zgłosiła się na badania przekonana, że w latach 70. młody, spokrewniony z nią chłopak zginął w Chicago z ręki Johna Gacy. Po sprawdzeni bazy danych okazało się, że żyje i mieszka na Florydzie. W kilku innych przypadkach udało się wyeliminować podejrzenia, iż Gacy był przyczyną czyjegoś zaginięcia. Ostateczne wyniki możemy poznać w każdej chwili. Pierwsze informacje mogą pojawić się już za tydzień, choć szeryf podejrzewa, że upłynie jeszcze kilka tygodni.

Ponad 30 lat temu pod podłogą prywatnego domu położonego w północno-zachodniej części Chicago odkryto szczątki kilkudziesięciu młodych mężczyzn zamordowanych przez właściciela posesji, jednego z najbardziej znanych, seryjnych morderców w historii tego kraju, John`a Gacy. Biuro szeryfa powiatu Cook dokonało niedawno ekshumacji ośmiu ofiar mordercy, których tożsamość nigdy nie została ustalona. Śledczy mają nadzieję, że dzięki badaniom DNA uda się dziś odpowiedzieć na pytanie: Kim byli?

Dom z tamtego okresu już nie istnieje. Przy 8213 West Summerdale, niedaleko zbiegu ulic Cumberland i Bryn Mawr, stoi nowy budynek, który nie ma nic wspólnego z tragicznymi wydarzeniami lat 70. Właśnie tam, pod podłogą domu Gacy, policja odkryła  rozkładające się szkielety młodych mężczyzn. Kilka ciał znaleziono pod murowanym paleniskiem w ogrodzie. Wiadomo o czterech, które seryjny morderca wrzucił do rzeki.

John Gacy, zapamiętany jako jeden z najokrutniejszych, a jednocześnie ze względu na wykonywaną pracę klowna najbardziej nietypowych seryjnych morderców, został skazany w 1980 r. Udowodniono mu zabójstwo 33 młodych, często nastoletnich mężczyzn. Do dziś podejrzewa się jednak, że ofiar mogło być znacznie więcej. Ofiary swe zwabiał do domu obietnicą płatnego seksu lub pracy budowlanej. Najczęściej dusił swe ofiary, a ciała chował pod podłogą domu.

W czasie autopsji szkieletów znalezionych w domu przy ulicy Summerdale w latach 70. lekarze nie mogąc zidentyfikować ośmiu ofiar. W tamtym czasie nieznane jeszcze były porównania DNA.

RJ



----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor