Dla jednych – zbrodniarz i rosyjski lokaj. Dla innych – mąż stanu i patriota. Postać generała Jaruzelskiego wciąż budzi liczne kontrowersje, wzmocnione w związku z 30. rocznicą wprowadzenia stanu wojennego. Ocena tej postaci staje się jeszcze trudniejsza, gdy spojrzy się na życiorys byłego I sekretarza – nietypowy jak na przywódcę komunistycznego, jednocześnie zaś ze wszech miar polski.
6 lipca 1923 r. W majątku ziemiańskim pod Kurowem rodzi się Wojciech Witold Jaruzelski. Jego przodkowie, pieczętujący się herbem Ślepowron, zapisali piękną kartę w walce o niepodległą Polskę – ojciec Władysław walczył w wojnie z bolszewikami w 1920 r., dziadek Wojciech w powstaniu styczniowym, po którym został na kilka lat zesłany na Sybir. W chwili narodzin jedynego syna, Władysław Jaruzelski pracował jako zarządca majątków szlacheckich, solidnie pracując na rzecz swoich zwierzchników. Dopiero kilka lat później rodzina przeniosła się do Trzecin koło Wysokiego Mazowieckiego, gdzie gospodarzył wspólnie ze swoim teściem.
Mały Wojciech wychowuje się jak setki szlacheckich synów w II Rzeczpospolitej. Żyje w błogim spokoju i dobrobycie, mając niewiele kontaktu z rówieśnikami zamieszkującymi należącą do jego dziadka wieś. „Panicz” przez pierwsze lata swego życia nie chodzi do szkoły ludowej, biorąc lekcje w domu. Jak sam przyznaje, jego ulubioną lekturą z wczesnych lat dziecięcych jest książka Antoniego Gawińskiego Lolek grenadier – historia małego chłopca, któremu śni się, że zostaje żołnierzem Napoleona Bonaparte.
Jako nastolatek Wojciech Jaruzelski zostaje wysłany przez rodziców do warszawskiego gimnazjum księży marianów, jednej z lepszych szkół w kraju. Była to placówka o tradycjach katolicko-narodowych, kształcąca wyłącznie chłopców. Twarda dyscyplina, wychowanie patriotyczne i religijne, wysokie wymagania jeśli chodzi o naukę – tak wyglądała codzienność młodego szlachcica spod Broku. Jego kolegą ze szkolnej ławy był Tadeusz Gajcy, jeden z najwybitniejszych poetów pokolenia Kolumbów, poległy w powstaniu warszawskim. Generał przyznaje, że gimnazjum ukształtowało jego charakter i pozwoliło rozwinąć się jego talentom (młody Jaruzelski był wybijającym się uczniem). Jednocześnie zaś elitarna szkoła umocniła jego szlachecki światopogląd, niepodległościowe przekonania oraz katolicyzm, który towarzyszył mu już od dzieciństwa w Trzecianach.
W wrześniu 1939 r. rodzina Jaruzelskich opuszcza swój majątek i ucieka przed Niemcami na wschód. Tam po 17 września zaskakuje ich najazd sowiecki. Władysław wraz z żoną, synem i córką oraz kilkoma służącymi próbuje przedostać się do krewnych na Litwie. W następnym roku również tam dosięga ich zaborcza ręka Stalina. W czerwcu 1941 r., kilka dni przed początkiem wojny niemiecko-sowieckiej, Wojciech wraz z matką i siostrą (ojca od nich oddzielono), zostaje zesłany na wschód, do Kraju Ałtajskiego.
Tam przyszły prezydent pracuje przy wyrębie lasu. Jak tysiące innych wywiezionych na „nieludzką ziemię”, cierpi głód i chłód. To wtedy młody chłopak uszkodził swój wzrok, przez co później musiał nosić charakterystyczne, ciemne okulary. Jednak już kilka miesięcy później zawarty zostaje układ Sikorski-Majski i wśród Polaków w ZSRR tworzony jest 2. Korpus generała Andersa. Do Jaruzelskich wraca ojciec. Wycieńczony katorgą, umiera niedługo potem. Jego ostatnią wolą jest, by 18-letni syn wstąpił do polskiego wojska i ruszył na wojnę.
Do tej pory życiorys generała Jaruzelskiego jest bardzo podobny do wielu innych młodych przedstawicieli elit, uformowanych przez II Rzeczpospolitą i Kościół katolicki przed wojną, którzy po 17 września 1939 r. dostali się w ręce totalitaryzmu sowieckiego. Kto wie, jak potoczyłyby się jego losy, gdyby dostał się do Andersa. Czy zginąłby pod Monte Cassino? A może zostałby kimś wybitnym, jak Ryszard Kaczorowski lub Gustaw Herling-Grudziński?
Wojciech Jaruzelski nie został żołnierzem 2. Korpusu. Najpierw rekrutację wstrzymano, później już nie zdążył. Być może ważniejsza była dla niego opieka nad matką i siostrą? Armia Andersa ewakuuje się do Iranu, a w 1943 r. zerwano stosunki między Rządem na Uchodźstwie a ZSRR. W tym samym roku dawny „panicz” otrzymuje powołanie do tworzonego przy boku Armii Czerwonej Wojska Polskiego, z którym dotrze aż do Berlina, a później będzie pracował nad umacnianiem systemu komunistycznego w Polsce Ludowej.
Życiorys generała Jaruzelskiego jest bez wątpienie skomplikowany, a przez to ciekawy. Na ile o jego dalszych losach zadecydował przypadek? W jakim stopniu przedwojenne wychowanie wpływało na jego powojenne działanie? Te problemy będą stały przed biografami I sekretarza, którzy długo będą się spierać – sprzedawczyk czy patriota?
(Źródło: Dariusz Wilczak, Generalissimus, Wrocław 2011; rozmowa Teresy Torańskiej z Generałem w jej książce Byli, Warszawa 2006)
Tomasz Leszkowicz