----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

12 stycznia 2012

Udostępnij znajomym:

Postanowiłem wrócić do dyskusji o poszukiwaniach sensu w kontekście tekstów, które zajmują się tą kwestią w sposób szczególnie odkrywczy i fascynujący, jak czyni to między innymi Victor Frankl w swojej, nieomalże już kultowej książce, gdy twierdzi:

„Jako że każda sytuacja stawia przed człowiekiem konkretne wyzwanie lub problem do rozwiązania, pytanie o sens życia można by z powodzeniem odwrócić. Koniec końców, zamiast pytać o sens swego życia, człowiek powinien uświadomić sobie, że to on sam jest adresatem tego pytania. Inaczej: życie każdemu z nas stawia pytania, a jedynym sposobem, żeby mu odpowiedzieć, jest odpowiadać za swoje życie, być za nie odpowiedzialnym. Tym samym logoterapia dostrzega w odpowiedzialności istotę ludzkiej egzystencji” (Człowiek w poszukiwaniu sensu, s. 164)

Jeśli nie do końca dostrzegamy sensowność istnienia w odpowiedzialności, to z cała pewnością nie ma jej co szukać na półkach sklepowych czy w świecie wirtualnej rzeczywistości, która wprawdzie obiecuje nam dotyk szczęśliwości, gdy coś kupimy lub zamówimy, ale jak pisze profesor Zygmunt Bauman w „Sztuce życia” (s.14):

„Analitycy twierdzą, że blisko połowa dóbr niezbędnych człowiekowi do osiągnięcia szczęścia nie posiada ceny rynkowej i nie daje się nabyć w sklepie. Niezależnie od zasobności naszego portfela i liczby posiadanych kard kredytowych w galeriach handlowych nie znajdziemy miłości ani przyjaźni, radości z posiadania domu, satysfakcji, jakiej dostarcza troska o ukochane osoby albo niesienie pomocy sąsiadom, którzy znaleźli się w potrzebie”.

Nie bardzo wiadomo, co w tym poszukiwaniu sensu zrobić z kategorią wolności, bez której raczej trudno sobie to działanie w ogóle wyobrazić, a z drugiej strony gloryfikacja wolności absolutnej może poprowadzić nas wprost na manowce. Profesor Tadeusz Gadacz w wygłoszonym niedawno wykładzie „Kryzys europejskiego człowieczeństwa”  przesuwa doznanie czy doświadczenie wolności na dalsze miejsce ważności:

„Kolejna nierównowaga przejawia się w przewadze wolności nad odpowiedzialnością.. Po II wojnie światowej powstało kilka wybitnych rozpraw o odpowiedzialności. E. Levinas uczynił z odpowiedzialności zasadę etyczną: jesteśmy odpowiedzialni za innych ludzi dlatego, że jesteśmy ludźmi. Miał nadzieję, że tak rozumiana odpowiedzialność stanie na przeszkodzie wszelkim przyszłym wojnom i eksterminacji ludzkości. Przed nim podobny program sformułował protestancki filozof i teolog Dietrich Bonhoeffer, który został rozstrzelany wraz z grupą spiskujących przeciw Adolfowi Hitlerowi. Hans Jonas napisał Zasadę odpowiedzialności, pokazując, że przedmiotem naszej odpowiedzialności jest przyszłość. Martin Buber stwierdził, że przeciwieństwem przymusu i konieczności nie jest wolność, ale więź odpowiedzialności. Wolność jest jedynie środkiem między przymusem a więzią. Jest jak most, po którym przechodzimy, ale na którym nie mieszkamy”.

Zupełnie niesamowity przyczynek do próby odpowiedzi na pytanie:

- gdzie i w jaki zatem sposób szukać w naszym życiu „sensu i logiki”? -  skoro głównie mamy wrażenie, a czasem bezpośrednie doświadczenie obezwładniającego bezsensu i dojmującego braku logiki, znajdujemy w wywiadzie, który udzielił Mario Vargas Llosa dla Le Nouvel Observateur:

„W swoim wykładzie noblowskim powiedział pan, że bez fikcji mielibyśmy mniejszą świadomość wolności, która czyni życie dobrym.

(Llosa) Co to jest fikcja? Jest to ruch wyzwolenia rzeczywistości, punkt wyjścia do nieposłuszeństwa, do zajęcia postawy krytycznej, a nawet buntowniczej, wobec życia takiego, jakim ono jest. Właśnie z tego powodu wszystkie reżimy, które starały się kontrolować życie społeczeństw, od narodzin do śmierci, miały głęboko w trzewiach nieufność wobec fikcji, zwłaszcza względem literatury. Stworzyły cenzurę. I miały rację: literatura czyni społeczeństwo bardzo odpornym na manipulację, na kłamstwa władzy, na całkowitą kontrolę, do jakiej dążą dyktatorskie reżimy”. (Forum, nr 51/52, grudzień 2011 s.67)

Zatem nie odpowiedzialność, nie wolność, nie posiadanie i nie dążenie do szczęścia, ale fikcja usensownia nasze istnienie tu i teraz, co można by odwrócić, podobnie jak robi to w przytoczonym powyżej cytacie Frankl i powiedzieć, że dzięki albo za sprawą fikcji nasze doświadczenie wolności, odpowiedzialności, posiadania i szczęścia nabierają sensu.

Literacki wymiar tej definicji zachwyca konceptem, który jedynie potwierdza „oczywistą oczywistość”, że świat byłby nie do zniesienia bez literatury choćby dlatego, że bez niej życie w jakimkolwiek systemie nie miałoby po prostu żadnego innego sensu poza jedzeniem i wydalaniem. Literatura daje nam asumpt do myślenia, a jak pisze Gadacz „ warunkiem umiejętnego życia jest (właśnie) myślenie”.(O umiejętności życia, s.5)

Jakkolwiek profesor Leszek Kołakowski omawiając cytat Johanna Gottfieda Herdera, napisał w „Ułamkach filozofii”:

„Po tym, co widzieliśmy w dwudziestym stuleciu, z trudem przychodzi nam uwierzyć w nieuchronny postęp sprawiedliwości i rozumu (chyba, że rozum utożsamiamy z zasobem dostępnych nam informacji)”.

 

Zbyszek Kruczalak



----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor