…przed koncertem “Cesarski Walc”, na który zaprasza Paderewski Symphony Orchestra już w sobotę, 14 stycznia 2012 o godz. 7pm w Copernicus Center
Czy wiecie Państwo, że gdyby nie było walca, dzisiejszy świat wyglądałby zupełnie inaczej? To wcale nie żart! Socjologowie przypisują walcowi siłę tajfunu historii – wtargnął niespodziewanie do życia milionów porządnych, podzielonych jak należało, schierarchizowanych obywateli najsławniejszych europejskich stolic, zakręcił się kilka razy na parkiecie – i wszyscy potracili głowy! No, może nie trwało to tak krótko, ale przecież kilkadziesiąt lat to w dziejach świata chwila.
Kiedy mówimy zatem o historii walca, mówimy też o historii obyczajów. Oto doniesienia warszawskiej prasy z początków XIX stulecia: “Obmierzły młodym gawoty-menuety… Pragną tańczyć dla siebie, we dwoje. Zgorszenie stąd niesłychane: jak śmie młodzieniec obejmować wpół tancerkę? Menuet Mozarta nigdy by na to nie zezwolił!”
I przyznać trzeba, że żaden taniec nie był zwalczany tak długo i z taką zaciętością, jak właśnie walc! Publikowano liczne sprzeciwy i protesty, a nawet zakazy, ostrzegano przed konsekwencjami wirowania, powołując się na znaczną ilość śmiertelnych wypadków.
Podkreślano zagrożenie moralne, jakie ze sobą niesie i dowodzono, że walc “jest głównym źródłem słabości ciała i ducha młodej generacji.”
Nic jednak nie było w stanie powstrzymać nie tylko walca, ale również owych “niebezpiecznych przemian ducha młodzieży”.
Stanisław Wasylewski w książce “Życie polskie w XIX w.” pisze:
“Zwiedziawszy się, że walc wywodzi się z ludowej formy tanecznej, okrzyknęli go młodzi swoim, tak bliskim, jak pieśń, baśń i siermięga ludowa. Muzyka Straussów wydawała się aktem buntu i protestu, jak cała poezja romantyczna. Werter walcujący z Lottą – to nowość o posmaku wywrotowym!”
Walc rozpanoszył się w Wiedniu na dobre pod koniec lat dwudziestych XIX wieku.
W krótkim czasie zapanowała w Europie moda na wyjazdy do Wiednia, aby zobaczyć na własne oczy prawdziwy bal i posłuchać na własne uszy nowej, elektryzującej muzyki.
W karnawale 1832 roku odbyły się w półmilionowym Wiedniu 772 bale, na których tańczyło ponad 200,000 osób. W wielkich, pięknych salach pałacowych bawili się wszyscy: arystokraci i mieszczanie, i oczywiście do tańca przygrywały im znakomite orkiestry Lannera, Straussa, Pamera.
Walc stał się królem tańców salonowych, przedmiotem sporów, ale i pokusą dla tych, którzy nie od razu mieli odwagę przyznać się do tego.
Chopin w pierwszym odruchu kpił z walców, wyśmiewał je jako zbyt proste i naiwne. Trudno powiedzieć, kiedy uległ ich urokowi, jedno jest pewne - tę właśnie formę nadał swoim najpiękniejszym, najbardziej poetyckim utworom.
Heinrich Laube, znany pisarz, opisując wieczór Straussowski w Sperl, wspomina:” Pół nocy spędzonej na słuchaniu muzyki Straussa jest kluczem do poznania Wiednia. Nowe walce Straussa budzą krew i działają jak ukąszenie tarantuli… tłumy tańczą jak szalone, upojone rytmem walca”.
Jeśli chodzi o rodzinę Straussów – nie przechodzi się łatwo do historii. Saga rodu Straussów pełna jest tryumfów i dramatów – tyle w niej radości, co goryczy, każdy sukces okupiony był pracą, wysiłkiem, poświęcenie. Nie wszyscy wiedzą, że ojciec Johann Strauss stanowczo sprzeciwiał się muzycznej edukacji synów: Johanna, Józefa i Edwarda. Uczyli się muzyki w tajemnicy przed nim. Było to możliwe, ponieważ ojciec żadko bywał w domu zajęty pracą i podróżami koncertowymi. Gdy Johann Strauss – syn, ku wzburzeniu ojca ogłosił pierwszy wieczór taneczny swojej własnej orkiestry, przybyły takie tłumy, że nie było miejsca, żeby tańczyć. Było to 15 października 1844 roku. Entuzjazm publiczności nie mający precedensu spowodował tak liczne bisy, że koncert trwał do białego rana, choć słuchano muzyki na stojąco. Jeden z utworów bisowano aż 19 (dziewiętnaście!) razy, a na zakończenie porwany przez publiczność Johan obnoszony był na rękach i obrzucany kwiatami. Taki miała początek era walca i złota era Wiednia, taki miała początek rewolucja obyczajowa, która zmieniła na zawsze oblicze świata.
W 1890 roku przeprowadzono sondaże, aby wyłonić najpopularniejsze, sławne i
szanowane osobistości ówczesnej Europy. Wyniki zaszokowały opinię publiczną: pierwsze miejsce przyznano Królowej Victorii, drugie zajął Cesarz Niemiec Otto von Bismarck, trzecie zaś Johann Strauss – syn, zwany już wówczas “Królem walca”.
Informacje o koncercie i bilety: 773.957 7777 lub w internecie pasochicago.org.
Barbara Bilszta