----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

18 stycznia 2012

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...

Słyszymy o kradzieżach torebek, telefonów, samochodów. Zdarza się również kradzież samolotu, łodzi lub statku. Nigdy jeszcze nikt nie ukradł budynku. Aż do ubiegłego tygodnia, kiedy zniknął jeden w podchicagowskim miasteczku Shorewood.

To była akcja, na podstawie której prawdopodobnie można by nakręcić film, gdyby nie zabrakło w niej pościgu. Policja nie wie, kogo ma ścigać. Złodzieje do tej pory pozostają nieznani.

Najpierw ktoś zadzwonił do prywatnego biznesu mieszczącego się obok upatrzonego budynku komercyjnego przy Frontage Road, niedaleko autostrady I-55. Poinformowano, że sąsiad sprzedał nieruchomość, a nowy właściciel postanowił w tym miejscu postawić inna konstrukcję. W związku z tym następnego dnia odbędzie się rozbiórka budynku – uprzejmie informował głos w słuchawce.

Zgodnie z zapowiedzią już wcześnie rano na miejscu pojawił się ciężki sprzęt, który zburzył konstrukcję. Na dwie wielkie ciężarówki załadowano wydobyte z ruin elementy metalowej konstrukcji, po czym wszyscy robotnicy opuścili teren. Mimo wszystko zaniepokojony właściciel sąsiedniego biznesu zadzwonił do managera demolowanego budynku i poinformował o sprawie. ten z kolei skontaktował się z właścicielem, który kategorycznie zaprzeczył, by doszło do sprzedaży, a zwłaszcza zezwolenia na rozbiórkę. Jako ostatnia dowiedziała się o wszystkim policja.

Nie ma budynku, nie ma złodziei, nikt nie wie, gdzie ich szukać. Skradziony z terenu metal zostanie sprzedany i stanowić będzie spory zysk dla złodziei, bo o to, według szeryfa powiatu Will w tym wszystkim chodziło.

RJ



----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor