----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

26 stycznia 2012

Udostępnij znajomym:

Dla przeciętnego mieszkańca Chicago opisanie kształtu dzielnicy, w której mieszka jest zadaniem niemal niewykonalnym. Zwłaszcza po niedawnej zmianie ich granic, o której pisaliśmy przed tygodniem, mającej obowiązywać od 2015 r. Andrew Bayley, student Illinois Institute of Technology, zamienił nową, administracyjną mapę miasta w drewnianą układankę chcąc pokazać, że nasi lokalni politycy tak właśnie potraktowali swe zadanie – jako zabawę, a mapę kilkumilionowego Chicago jak zabawkę.

Układanka nie jest prosta. Niektóre kształty są tak skomplikowane i wymyślne, że nie każdy może je dopasować. Każdy może natomiast oglądając poszczególne elementy pobawić się w zgadywankę: Czy to ptak brodzący, czy statek najeźdźców z kosmosu?

Bayley uważa, że nowy kształt 50 chicagowskich dzielnic w najmniejszym stopniu nie reprezentuje potrzeb mieszkańców, a wyłącznie obawę aldermanów przed utratą wyborców, a tym samym swej pozycji. Spójrzmy na mapę - granice niektórych dzielnic zmieniają się co kilkaset metrów, obejmując rejony zamieszkałe przez gotowych oddać swój głos na danego radnego i omijając tych, którzy mogliby zagrozić jego pozycji. Po analizie podobnych map kilkunastu dużych, amerykańskich miast, każdy musi dojść do wniosku, że nasza jest najbardziej skomplikowana.

Student, który stworzył drewnianą układankę prywatnie cieszy się ze zmiany, gdyż po 2015 r. mieszkał będzie w znacznie lepiej gospodarowanej 1. wardzie, a nie w 27. do której należy obecnie. Nie zmienia to jednak według niego faktu, że polityczna mapa Chicago jest kompletnie oderwana od geograficznego, pocztowego, czy demograficznego podziału miasta. Niektóre rejony podzielone są pomiędzy trzy lub cztery dzielnice, także mieszkańcy trzech różnych, sąsiadujących ze sobą domów podlegają innemu aldermanowi. W innych przypadkach dzielnica wygląda jak ośmiornica wbijając się wąskim klinem w środek innej. Najlepszym przykładem może być 2-ga warda, której kształtu nie da się opisać. Sięga ona wybrzeża jez. Michigan, przebija Lincoln Park, obejmuje część Bucktown, by skończyć się w Ukrainian Village.

Nowy podział administracyjny Chicago przyjęty został przed tygodniem podczas specjalnej sesji zwołanej na wniosek burmistrza. Nowe granice zaakceptowane zostały stosunkiem głosów 41do 8. 

Nowy kształt 50 chicagowskich dzielnic uwzględniać ma zmiany jakie zaszły w ostatnich 10 latach w przekroju etnicznym miasta. Populacja czarnych mieszkańców zmniejszyła się w Chicago w tym czasie o 181,000, liczba białych o 52,000, przy jednoczesnym kilkunastoprocentowym przyroście liczby Latynosów. Poprawiona wersja mapy miasta tworzy teraz 17 dzielnic, w których dominują Afro-Amerykanie (dwie mniej, niż obecnie), 13 dzielnic Latynoskich (trzy więcej, niż obecnie), dwie znajdujące się pod silnym wpływem Latynosów, pozostałe uznawane są za dzielnice białe.

RJ



----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor