----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

26 stycznia 2012

Udostępnij znajomym:

Dr Richard Fessler, neurochirurg Northwestern Memorial Hospital w Chicago, który operował polityka z Illinois po poniedziałkowym wylewie krwi do mózgu powiedział, że stan pacjenta poprawia się i jest znacznie lepszy, niż początkowo przewidywali lekarze. Jednocześnie zaznaczył, że nawet po rehabilitacji senator może już nie odzyskać pełnej kontroli w lewych kończynach.

"Mam dziś dobrą wiadomość – powiedział podczas wtorkowej konferencji prasowej dr Fessler – Senator Kirk ma się dobrze, znacznie lepiej, niż spodziewalibyśmy się po takim zabiegu. Oddycha bez problemów, odpowiada na wszystkie pytania szybko".

W środę polityk poczuł się lepiej do tego stopnia, że poprosił o swój telefon Balckberry. Jednak lekarze nie zgodzili się na to nakazując spokój i rekonwalescencję. Po przebytym udarze mózgu senator odzyska pełnię władz umysłowych, nie ma jednak pewności, czy uda mu się w pełni odzyskać kontrolę nad lewymi kończynami. Na razie porozumiewając się z lekarzami Kirk mówi jeszcze niewyraźnie, jednak ma się to poprawić.

Polityk wciąż przebywa na oddziale intensywnej terapii, gdzie pozostanie przez kilka najbliższych dni. Lekarze usunęli w poniedziałek fragment kości czaszki, wielkości czterech na osiem cali, by zmniejszyć nacisk na spuchniętą część mózgu.

"Kiedy obrzęk zmniejszy się włożymy ten fragment z powrotem, to prosty zabieg" – dodał dr Fessler.

Po wyjściu ze szpitala Mark Kirk trafi na ćwiczenia do Rehabilitation Institute of Chicago, uznawanego za jedną z najlepszych placówek tego typu w naszym stanie. Każdego dnia leczy się tam ok. 150 osób, z których większość obserwuje poprawę w ciągu pierwszych 2-3 tygodni.

Nie ustają spekulacje na temat przyczyn wylewu u stanowego polityka. Lekarze na razie też ich nie znają. Mark Kirk prowadził bowiem zdrowy tryb życia i nic nie wskazywało na zagrożenie udarem. "To jeden z tych przypadków, gdy złe rzeczy spotykają na pozór zdrowych ludzi" – powiedział jeden z lekarzy opiekujących się senatorem.

Mark Kirk, który przejął po wyborach w 2010 r. miejsce w senacie należące wcześniej do Baracka Obamy, nie będzie mógł prawdopodobnie powrócić do swych obowiązków jeszcze przez kilka miesięcy, a sama rehabilitacja może potrwać nawet kilka lat.

Jego biuro, mimo nieobecności polityka, będzie jednak otwarte. Pomoc w jego prowadzeniu zaoferowali już inni senatorowie. Gubernator Pat Quinn, który w przypadku pogorszenia się stanu zdrowia polityka wyznaczyć ma jego tymczasowego zastępcę powiedział, że wierzy w szybki powrót Kirka do zdrowia i pracy.

RJ



----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor