Pewnie znikną z półek wszystkie tomiki Jej wierszy. A potem następne wydania. To dobrze. Trzeba czytywać Szymborską, mieć Ją pod ręką. To robi dobrze. Jak świeże powietrze.
Wisława Szymborska zmarła w środę wieczorem w swoim domu w Krakowie. Odeszła we śnie. Pozostawiła po sobie ok. 350 wierszy. Miała 89 lat. Pracowała do samego końca. Właśnie przygotowywany jest zbiór najnowszych utworów.
Skromna, zdystansowana, nie lubiła mówić o sobie, unikała podawania faktów, dat. Nie lubiła tłumów, kamer, wywiadów, rozgłosu: “Próbowałem się przed chwilą z Wisią skontaktować. Dzwoniłem do Zakopanego, ale zdążyła już stamtąd uciec przed tłumem dziennikarzy. Ucieczka to nie żadna kokieteria z jej strony. Ona po prostu taka jest. Nie wiem jak osoba o jej skromności przeżyje takie wyrazy hołdu. Po każdej kolejnej nagrodzie literackiej musieliśmy ją reanimować “– wypowiedź historyka i teoretyka literatury Stanisława Balbusa w „Życiu Warszawy”, z okazji przyznania poetce Nagrody Nobla (1996).
A jednak przez swoją poezję bliska jest milionom ludzi – prawdziwie i intymnie. To tak, jakby wspaniałomyślnie dawała wszystko, nie pragnąc niczego w zamian.
"To jest nowy wiersz, który nie wiadomo, czy będzie wierszem".
Skąd brała się genialna poezja Wisławy Szymborskiej?
Wspomina Jan Pieszczachowicz, wieloletni przyjaciel:
Ona żyła całą sobą i pisała całą sobą. Jej nie zależało na tym, żeby napisać multum wierszy. Jej twórczość zamyka się w około 350 wierszach, to jak na całe życie poetki ilościowo nie jest dużo, ale to polegało na tym, że każdy jej wiersz rodził się długo. Kiedyś pokazała mi szufladę, a w tej szufladzie kłębiło się kilkadziesiąt przeważnie zmiętych kartek. Ja mówię: "Co to jest?" a ona odpowiada: "To jest nowy wiersz, który nie wiadomo, czy będzie wierszem". Tam było kilkadziesiąt wersji tego samego wiersza. (…) Była perfekcjonistką, ceniła niesłychanie słowo i je szanowała. Nie pasowała do dzisiejszej przeciętnej twórczości poetyckiej, w której słowem się szasta. Dla niej każde słowo to był istotny element jej świata poetyckiego i nie tylko poetyckiego.
Za co Nobel?
(… )za poezję, która z ironiczną precyzją pozwala historycznemu i biologicznemu kontekstowi ukazać się we fragmentach ludzkiej rzeczywistości - uzasadnienie przyznania Nagrody Nobla w dziedzinie literatury, autorstwa Komitetu Noblowskiego
Komentarze ze świata:
“Ta nagroda należała się Szymborskiej od dawna (…)
Spodziewałem się, ze ja dostanie. Nie ma dziś na świecie tak mistrzowskiej poezji, zarówno na poziomie tekstu, techniki literackiej, jak i od strony filozoficznej. Jestem bardzo szczęśliwy, że miałem jakiś skromny udział w udostępnieniu tej poezji amerykańskim czytelnikom.” – Stanisław Barańczak, znany poeta, profesor literatury polskiej na Uniwersytecie Harvarda, współautor (wraz z Clare Cavanagh) przekładu zbioru wierszy Szymborskiej View with a Grain of Sand (Widok z ziarenkiem piasku)
“Wisława Szymborska naprawdę zasłużyła na tę nagrodę (…)
…Zasłużyła bardziej niż wielu literackich noblistów w ostatnich latach. Tym razem wyróżnienie na pewno nie miało charakteru politycznego, ani według rozdzielnika – jeśli w 16 lat po Miłoszu Nobla dostaje polska poetka. Szymborska jest w Ameryce od dawna znana i ceniona, choć nie tak znana jeszcze jak na przykład w Niemczech, gdzie otrzymała nagrodę Goethego.” Henryk Grynberg, poeta, Waszyngton
Szymborska uśmiecha się na sto sposobów.
Oto fragment wyjątkowo trafnego opisu hasła Wisława Szymborska w “Słowniku Literatury Polskiej XX wieku”:
“Smutek i melancholię poetka rozbraja dowcipem. Proponuje uśmiech (bo w nim zawiera się wybór i margines wolności) zamiast łzy, złości, lęku. Człowiek z poczuciem humoru nie przegrywa do końca (…) Szymborska uśmiecha się na sto sposobów. Bez złudzeń, ale z nadzieją, wyciąga rękę do zgody – z kochankiem, z życiem, ze światem. Jej „filozoficzny szlagier” łączy banał z monadologią, edukację z elegią, potoczną lekkość z problemem egzystencjalnym, powagę z humorem”.
Nie tylko poetka…
“Nie tylko poetka, lecz także filozof i mędrzec. Często w jednym jej zdaniu odnajduję coś, o czym myślę pół życia. Czytam i dziękuję, że dane są mi te zdania, klucze otwierające tyle pozamykanych drzwi “– Magda Umer w 3. numerze „Zwierciadła” z marca 2007 roku.
Jeśli nawet Wisława Szymborska odeszła, to na pewno nie powiedziała jeszcze ostatniego zdania. Czekamy na wydanie najnowszego tomiku, nad którym pracowała do końca sił twórczych.
Dziękujemy, Pani Wisławo!
Barbara Bilszta