Aż 54% mieszkańców Illinois nie jest zadowolonych z pracy Patricka Quinna, zaledwie 30% wyraża się o nim pozytywnie, a 16% nie ma na ten temat zdania – to wyniki najnowszego sondażu przeprowadzonego wspólnie przez dziennik Chicago Tribune oraz telewizję WGN.
Demokratyczny gubernator Pat Quinn nie jest popularnym politykiem we własnym stanie. Opublikowane właśnie wyniki mówią o najniższym poparciu społecznym dla jego działań od objęcia najwyższego stanowiska w Illinois.
Aż 54% respondentów wyraża się krytycznie o jego rządach, a zaledwie 30% uważa, iż radzi on sobie dobrze. W zgodnej opinii ekspertów jego problemy w sondażach zaczęły się 13 miesięcy temu, w momencie przegłosowania rekordowej podwyżki podatku dochodowego, gdy wykorzystał do tego celu głosy odchodzących po wyborach legislatorów. Do dziś jakiekolwiek próby ratowania budżetu stanu nie przyniosły żadnych rezultatów. Podpisując ustawę znosząca karę śmierci i legalizując związki partnerskie stracił kolejne kilka punktów w sondażach, zwłaszcza wśród wyborców z południa Illinois.
Wielu osobom nie podoba się też sposób, w jaki Quinn ustępuje w większości spraw nowemu burmistrzowi Chicago, pomagając w realizacji mało popularnych pomysłów. Przykładem może być ustawa wprowadzająca na ulice Chicago fotoradary. Przeciwnicy gubernatora przekonują, że to nie on, ale Rahm Emanuel podejmuje ważne dla stanu decyzje, nawet te niepopularne wśród wyborców.
Sondaż przeprowadzony został w dniach 2-6 lutego, kilka dni po dorocznym orędziu gubernatora, w którym zadeklarował on dobrą kondycję stanu i przekonywał, że kryzys mamy już za sobą. Najwyraźniej większość pytanych nie zgadza się z tym wystąpieniem.
RJ