----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

01 marca 2012

Udostępnij znajomym:

Posłuchaj wersji audio:

00:00
00:00
Download

W jaki sposób kierowcy z aglomeracji chicagowskiej mogą pomóc firmom zajmującym się transportem publicznym? Płacąc wyższe podatki na stacjach benzynowych.

Organizacja o nazwie Active Transportation Alliance domaga się od legislatury Illinois powiązania wysokości podatków nakładanych na benzynę z poziomem inflacji. W ten sposób stan zyska rocznie ok. $168 mln, które zasilą nieustannie borykający się z problemami finansowymi transport publiczny.

Zwolennicy takiego rozwiązania przekonują, iż dla przeciętnej rodziny to prawie niezauważalny wydatek rzędu $25 rocznie, który dla firm transportowych może okazać się kołem ratunkowym.

Pytani o to kierowcy są jednomyślni – to według nich kolejna opłata na rzecz źle zarządzanych i marnujących pieniądze podatników przedsiębiorstw.

Dodatkowa opłata pobierana przy zakupie benzyny obowiązywałaby wyłącznie w rejonie Chicago.

Najpierw projekt musi jednak zostać zatwierdzony przez legislaturę, gdzie w Senacie ma już sponsora, natomiast w Izbie Reprezentantów jeszcze nie.

 

Dodatkowy podatek, nawet minimalny, podniesie koszt paliwa w aglomeracji chicagowskiej, gdzie i tak płacimy przecież najwięcej w kraju, może z wyjątkiem Kalifornii, gdzie ceny benzyny też biją rekordy. Koszt paliwa jest podyktowany głównie ceną ropy na rynkach światowych, kosztem jej przetworzenia, oraz zapotrzebowaniem. Jednak sporo dokładają nasze lokalne rządy. Według AAA (American Automobile Association), użytkownicy dróg w Illinois płacą ok. 55.8 centa podatków przy zakupie jednego galonu paliwa. To czwarte miejsce w kraju. Przed nami są Connecticut, gdzie w cenę benzyny wliczone jest 63.4 centa podatków, California – 63.1 oraz Nowy Jork – 62.3.

W naszym rejonie płacimy przy zakupie galona benzyny 18 centów podatku federalnego, 19 centów stanowego, nieco ponad 1 cent zabiera Agencja Ochrony Środowiska, powiat Cook kolejne 6, a każde miasteczko dodatkowe kilka centów - Chicago dla przykładu 5. Jest jeszcze kilka innych, minimalnych opłat, które dają nam kolejne kilka centów. Każdy twierdzi, że nakłada minimalny, niemal niezauważalny podatek, jednak w sumie jest to spory wydatek dla kierowcy. Ponieważ podatki na pewno nie znikną, a prawdopodobnie będą w przyszłości jeszcze wyższe, warto pomyśleć o oszczędnościach.

 

Jak zaoszczędzić na paliwie?

Cóż, najprościej byłoby zamienić nasz pojazd na inny środek transportu, najlepiej napędzany siłą naszych mięśni, np. rower. To jednak dla wielu osób rozwiązanie nie do przyjęcia z różnych powodów. Można też wymienić pojazd na bardziej oszczędny, ale jego koszt zniweluje ewentualne zyski na stacji benzynowej przez kolejnych kilka lat.

Można też posłuchać ekspertów i w czasie wzrostu cen paliwa ograniczyć jego zużycie stosując metody znane od lat. Jeszcze kilka lat temu były to ciekawostki, które mogły zainteresować nielicznych, obecnie każdy niemal kierowca stara się zrobić wszystko, co w jego mocy, by zbliżyć się do fabrycznego zużycia paliwa, lub nawet nieznacznie je przekroczyć. Zabawa się opłaca – stosując się do prostych rad możemy zyskać kilka dodatkowych mil z każdego spalonego galona benzyny, co w skali miesiąca daje nam poważne oszczędności. Co możemy zrobić? Okazuje się, że sporo.

Oczywiście najlepsze rezultaty przynosi pozostawienie samochodu w garażu. Nawet najlepszy pojazd hybrydowy nie pozwoli na oszczędności jakie da nam grupowe podróżowanie do pracy jednym samochodem, czy korzystanie od czasu do czasu z komunikacji miejskiej. Możemy też posłuchać rad dealerów i kupić nowy, oszczędny model. Nie jest to dla wielu osób najlepsze rozwiązanie. Koszty utrzymania pojazdu pozostają takie same, a często wyższe, gdyż większy i bardziej pojemny pojazd przed kilku laty kosztował mniej, niż obecny „maluch”. Oszczędności na stacji paliwowej będą widoczne, ale faktyczne koszty utrzymania - niekoniecznie. Przedstawiamy więc garść porad dla tych, którzy samochodu nie chcą zmieniać, do pracy jeżdżą samotnie, ale są gotowi na niewielkie poświęcenia w celu zmniejszenia zużycia paliwa w swych paliwożernych pojazdach.

– Przede wszystkim pamiętać należy, iż ciężar jest wrogiem oszczędności. Wyrzućmy wszystkie niepotrzebne przedmioty. Każdy kilogram dodatkowej wagi sprawia, iż silnik potrzebuje o ułamek procenta więcej paliwa, by osiągnąć wymaganą prędkość. Nie musimy w bagażniku wozić sprzętu turystycznego przez cały rok. Podobnie z torbą do health clubu, czy dodatkową skrzynką z narzędziami. Badania wykazały, iż niemal każdy kierowca może pozbawić swój samochód z co najmniej 10 zbędnych kilogramów. Dla samochodu o pojemności silnika ok. 2 litrów to co najmniej dwie dodatkowe mile z galona.

– Ciężar stopy też ma wielkie znaczenie. Najwięcej spalamy podczas ruszania z miejsca i przyspieszania - stąd słabe wyniki każdej marki w testach miejskich. Jeśli na skrzyżowaniu zostawiamy wszystkich w tyle znaczy to, iż możemy sobie na to pozwolić. Spokojne ruszanie ze świateł to, zależnie od liczby przystanków, dodatkowe trzy do sześciu mil z galona dla przeciętnego pojazdu.

– Pamiętajmy, iż silnik spalinowy zachowuje się najpoprawniej pod względem spalania na najwyższym biegu przy relatywnie niskiej prędkości ok. 45-55 mil na godzinę. Podróż szybsza oznacza większe zużycie paliwa. Obliczono, iż każde 5 mil powyżej 55 mph to dodatkowe 10 centów więcej za jeden galon spalanej benzyny. Spokojnie więc.

– Ten punkt będzie dla wielu osób trudny do zaakceptowania. Spróbujmy jednak. Wszystkie dodatki, jakimi ozdabiamy nasz pojazd maja na celu jedno – pogorszenie współczynnika aerodynamicznego naszych samochodów. Owiewki na boczne szyby, imponujące spojlery, czy niczemu nie służące atrapy turbodoładowania – wszystko to wpływa w wielkim stopniu na moc silnika. Jeśli możemy, pozbądźmy się tych wątpliwych ozdób. Są nimi również mocowania do rowerów, nart i desek. Pogoda w tym roku nie sprzyja miłośnikom sportów zimowych, więc możemy zdjąć już wszelkie mocowania na dachu, czy bagażniku. Rowerem też nie jeździmy każdego dnia. Zdjęcie takich dodatków to dodatkowe 2 mile z galona.

– Zbliża się lato, czyli gorący sezon. Okna więc, czy chłodzenie? Odpowiedzi na to pytanie szukają od lat rzesze zmotoryzowanych. Oczywiście w niektórych sytuacjach otworzenie okna nie wystarczy, by schłodzić wnętrze, więc tego typu przypadkami nie będziemy się zajmowali. Musimy jednak pamiętać, iż w przeciwieństwie do ogrzewania, chłodzenie obniża moc naszego pojazdu, co nadrabiamy większym zużyciem paliwa – czasami nawet o kilkanaście procent. Warto więc się nad tym zastanowić. Przy prędkościach nie przekraczających 40 mph otworzenie okien nie ma większego wpływu na współczynnik aerodynamiczny pojazdu. Lepiej jest więc, jeśli pozwala na to temperatura na zewnątrz, otworzyć okna. Jednak przy wyższych prędkościach opływowy kształt samochodu nabiera znaczenia. Na autostradzie opłaca się zamknąć okna i włączyć chłodzenie. Oczywiście w przypadku samochodów pozbawionych jakiejkolwiek aerodynamiki, tak jak np.Hummer, nie ma to większego znaczenia. Ale właściciele Hummerów na razie jeszcze nie narzekają na ceny paliwa.

– Jaka benzyna? Oczywiście mniej oktanów w paliwie oznacza niższą cenę. Czy powinniśmy jednak jej używać? To zależy. Większość producentów sugeruje używanie lepszych mieszanek. Oznacza to, że przy mniejszej liczbie oktanów pojazd będzie nieco mniej wydajny, ale nie do tego stopnia, by zniwelować różnicę w cenie. Są jednak modele które wymagają tylko droższego paliwa. W tym przypadku trzymajmy się instrukcji w celu przedłużenia żywotności naszego silnika. Zwróćmy uwagę, jakie słowo pojawia się przy określeniu sugerowanej benzyny: „for best performance”, „recommended”, czy też „required”. jedno słowo, a oszczędności mogą być spore. Jeśli samochód nie potrzebuje najdroższego paliwa, po co je kupować?

– Ciśnienie powietrza w oponach. Tu mamy pole do popisu. Nie patrzymy na oznaczenia widniejące na oponach, ale na białej naklejce ukrytej na drzwiach lub wewnętrznej skrytce pojazdu. Zbyt małe ciśnienie to kilka straconych mil z każdego spalonego galona benzyny.

Na koniec przypomnienie o filtrach paliwa, zmianach oleju i ogólnym utrzymywaniu pojazdu w dobrej kondycji, co ma ogromne znaczenie dla spalania benzyny. Ze szczegółowymi pytaniami odsyłamy jednak do zaufanego mechanika.

 



----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor