Gdy w listopadzie ubiegłego roku Rahm Emanuel po raz pierwszy wysunął propozycję zamontowania fotoradarów w mieście, a następnie w błyskawicznym tempie zaczął starać się o zgodę na to legislatury stanowej, kierowcy z przedmieść szczerze współczuli tym z Chicago i jednocześnie zdawali sobie sprawę, że prędzej, czy później pojawią się one w pobliżu ich własnych domów.
Wiele wskazuje na to, iż pojawią się prędzej, niż później. Odpowiednia poprawka do ustawy pozwalająca na skorzystanie z niej małym miasteczkom już została wniesiona pod obrady, a jej autorem jest ponownie Antonio Munoz, demokratyczny senator reprezentujący Chicago, który od początku był wielkim zwolennikiem wprowadzenia fotoradarów jak również wcześniej kamer na skrzyżowaniach.
Senator Munoz nazwał wcześniejsze starania Emanuela o fotoradary inspiracją dla swej poprawki.
"Moja propozycja jest lustrzanym odbiciem propozycji burmistrza Chicago, której celem jest ochrona uczniów szkół - powiedział Munoz – Wszyscy chcielibyśmy, by kierowcy nie przekraczali prędkości w pobliżu szkół i parków. Niestety, robią to. Jednocześnie departamenty policji borykają się z cięciami budżetowymi. Fotoradary są więc tanim sposobem egzekwowania przepisów ruchu drogowego i zapewnienia bezpieczeństwa".
W tej chwili prawo zezwala na instalowanie fotoradarów miastom powyżej 1,000,000 mieszkańców. Propozycja SB0952 znosi to ograniczenie, dzięki czemu fotoradary będą mogły pojawić się praktycznie wszędzie na terenie Illinois.
"Poprawka do ustawy zniesie wszelkie ograniczenia i pozwoli na ich używanie w miastach powiatów Cook, DuPage, Kane, Lake, Madison, McHenry, St. Clair oraz Will, gdzie kamery na skrzyżowaniach już są dozwolone" - dodał sponsor ustawy.
Jednak prawo nie dotyczyłoby wyłącznie miasteczek już posiadających zgodę na kamery na skrzyżowaniach. Fotoradary mogłaby zainstalować każda jednostka administracyjna, która miałaby na to ochotę.
Senator Munoz przekonuje, że kilka miasteczek już wyraziło zainteresowanie, włączając w to Chicago Heights, Melrose Park, czy Berwyn.
Władze River Forest nie wiedzą jeszcze, czy skorzystają z nowego przepisu, gdyby zatwierdziła go legislatura. Na razie miasteczko czeka na zgodę stanowego Departamentu Transportu w sprawie rozmieszczenia tam pierwszych kamer na skrzyżowaniach. Decyzja dotycząca fotoradarów podjęta będzie później.
Są również tacy, którzy podejmą walkę z ewentualnymi zmianami. Allen Skillicorn, radny East Dundee, który jest wielkim przeciwnikiem kamer na skrzyżowaniach i właśnie dzięki tej postawie zyskał uznanie wyborców, jest zaskoczony błyskawiczną, potencjalną ekspansją fotoradarów w całym stanie. Z drugiej strony przyznaje, że nie jest zaskoczony obecnością w Springfield polityków, dla których liczą się tylko pieniądze. Zapytany, czy w jego miejscowości pojawią się fotoradary odpowiada:
"Po moim trupie! Nasze miasteczko ich nie potrzebuje. Nie widzę żadnego powodu, dla którego mielibyśmy je instalować. Będę z nimi walczył wszelkimi sposobami".
W Chicago i w razie przyjęcia poprawki do ustawy stanowej również na przedmieściach, na początek do kontrolowania prędkości pojazdów wykorzystane zostaną już istniejące kamery na skrzyżowaniach znajdujących się w pobliżu szkół i parków, w których wystarczy uruchomić odpowiednie, zainstalowane przez producenta oprogramowanie. Przekroczenie prędkości o 5 do 10 mph powyżej wyznaczonego limitu skutkować będzie automatycznym mandatem w wysokości $50. Przekroczenie jej o 11 mph lub więcej to $100. Fotoradary będą działały w rejonach szkół od poniedziałku do czwartku w godzinach od 6 rano do 8.30 wieczorem, natomiast w piątki od 6 rano do 9 wieczorem. W rejonach wszystkich parków miejskich działały będą przez wszystkie dni tygodnia. Urządzenie włączane będzie na godzinę przed ich otwarciem i wyłączane godzinę po zamknięciu. Ponieważ godziny otwarcia parków regulowane są zwykle wschodami i zachodami słońca, czas działania fotoradarów tez będzie różny w zależności od pory roku.
Fotoradary na autostradach?
Podpisane 3 miesiące temu prawo zezwala na instalowanie tych urządzeń w pobliżu szkół i parków. Jednak władze naszego stanu od kilku lat rozpatrują możliwość umieszczania ich na drogach szybkiego ruchu. Od dawna prowadzone są odpowiednie badania, nie tylko w Illinois, ale w całym kraju. Czy tego chcemy, czy nie, prędkość na autostradach będzie niedługo automatycznie kontrolowana. Wyniki kilkuletnich badań nie pozostawiają wątpliwości: fotoradary przyczyniają się do szybszego pokonywania odległości. Wydaje się to nieprawdopodobne, by jadąc wolniej można było dotrzeć do celu szybciej, ale autorzy opracowania tłumaczą to w ten sposób: obecność kamer powoduje spowolnienie ruchu kołowego średnio o ok. 10 mil na godzinę. Dzięki temu notowana jest mniejsza liczba wypadków, co z kolei przekłada się na bardziej płynną i wydajną jazdę. W Arizonie w ciągu dziewięciu miesięcy od wprowadzenia kontroli szybkości na drogach szybkiego ruchu średnia prędkość na nich spadła o 9 mph, liczba wypadków zmalała o ok. 50%, a liczba osób, które w ich wyniku doznały obrażeń spadła w zależności od trasy od 28 do 48%. Wygląda na to, że na autostradach, w przeciwieństwie do ulic miejskich, fotoradary rzeczywiście okazują się skuteczne.
RJ