----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

15 marca 2012

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...

Gdy obecny burmistrz Chicago zabiegał o głosy wyborców, obiecywał większą przejrzystość w pracy administracji i zmianę typowego dla miasta stylu sprawowania władzy, w którym przede wszystkim realizowano prośby wpływowych osób i lobbystów reprezentujących środowiska biznesowe. Po niedawnych doniesieniach dziennika Chicago Tribune wielu radnych, a także mieszkańców zaczęło nieco wątpić w intencje Rahma Emanuela. Okazuje się, że najbardziej kontrowersyjny z jego dotychczasowych pomysłów jest jednocześnie bardzo lukratywny dla sojusznika politycznego, który od lat pomagał w pokonywaniu kolejnych szczebli władzy.

Niestety, znów powraca sprawa fotoradarów, która dla Emanuela może okazać się tym, czym dzierżawa parkometrów była dla jego poprzednika – niepotrzebną i nie przynoszącą zbyt wielkich korzyści miastu umową z prywatną firmą, która poważnie obniżyła notowania burmistrza. Coraz więcej osób zaczyna wątpić, iż forsowanie tego pomysłu podyktowane jest wyłącznie sprawami bezpieczeństwa. Zaczyna w to nawet wątpić do tej pory w miarę jednomyślna rada miasta, która w najbliższym czasie podejmie ostateczną decyzję dotyczącą przyszłości tych urządzeń na ulicach Chicago.

Australijska firma Redflex Traffic Systems Inc. przyznaje, iż Chicago jest jej największym partnerem w USA. To ona jest producentem kamer, które kilka lat temu pojawiły się na skrzyżowaniach, odpowiedzialna będzie również za instalację fotoradarów. Konsultantem firmy i twórcą ogólnokrajowej kampanii na rzecz poprawy bezpieczeństwa na drogach poprzez zastosowanie oferowanych przez firmę produktów jest Greg Goldner, który jednocześnie od wielu lat jest najbliższym sojusznikiem politycznym nowego burmistrza i byłym, bliskim współpracownikiem jego poprzednika na tym stanowisku.

Chicago Tribune donosi, iż Goldner asystował Emanuelowi od początku, jeszcze podczas wyborów do Kongresu, a później podczas kampanii na stanowisko burmistrza. Gdy pojawiły się problemy z miejscem zamieszkania mogące doprowadzić do odrzucenia kandydatury Emanuela w miejskich wyborach, reprezentującym go prawnikiem był Michael Kasper, lobbysta stanowy, którego klientem była... australijska firma Redflex Traffic Systems Inc.

Wszystkie zainteresowane osoby twierdzą, że to zbieg okoliczności. Goldner przekonuje, iż o planach instalacji fotoradarów w Chicago dowiedział się z doniesień prasowych w październiku ubiegłego roku. Burmistrz odmówił komentarza w tej sprawie, ale jego biuro wydało oświadczenie mówiące, iż pomiędzy tymi sprawami nie ma żadnego związku.

Rzeczywiście, może to być zbieg okoliczności. Jednak w mieście znanym z powiązań władzy z prywatnymi firmami niewielu w to wierzy. Intencje burmistrza w wątpliwość poddają nawet niektórzy sojusznicy w radzie miasta. Wiele osób spogląda teraz wstecz, na podpisane przez Richarda Daley umowy dotyczące instalacji kamer na skrzyżowaniach. Greg Goldner był w tamtych czasach szefem jego kampanii wyborczych.

Po wyborze Emanuela na najwyższe stanowisko w mieście Goldner rozpoczął w Springfield starania o legalizację fotoradarów na terenie całego stanu. Nowy burmistrz niemal równolegle rozpoczął własną akcję dotyczącą tylko Chicago. Przy poparciu mianowanych przez siebie szefów policji i edukacji, posiłkując się nie do końca potwierdzonymi statystykami przekonał legislatorów do projektu i uzyskał zgodę na instalacje fotoradarów.

Zarówno Goldner jak i Kasper twierdzą, że nigdy z Emanuelem nie rozmawiali na ten temat.

Sprawa na pewno będzie miała ciąg dalszy, choć raczej nie wpłynie już na ewentualną rezygnację z instalacji fotoradarów w Chicago. Może w tylko w ramach kompromisu wprowadzone zostaną nieco łagodniejsze zasady działania tych urządzeń.

RJ



----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor