----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

15 marca 2012

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...

Publikujemy 47 część wykładów księdza profesora Józefa Tischnera

„W ten sposób świadomość /…/ jest uwagą, a jej operacje nawet te refleksyjne powinny zawsze umiejscawiać się na poziomie postrzegania. Postrzeganie jest równoczesnością świadomości i świata w akcie uwagi, która nadaje pełnię znaczenia operacjom zmysłowym bezpośrednio znaczącym – umiejscawia ciało, moje ciało na jego właściwym miejscu, będącym częścią wielkiego spektaklu świata i jego aktualizacją i udziela językowi jego powołania spostrzeżeniowego /…/ Nie wychodzi się już od utrwalonego dualizmu podmiotu i przedmiotu, od świadomości świata, od ja i drugiego, od bytu i sensu, lecz zajmuje się od razu miejsce w czymś w rodzaju totalnej immanencji, we wnętrzu której dualizm ów jest przezwyciężony i sprowadzony do jego ontologicznej funkcji” /s.35-36/

Czym jest ta „wewnętrzność” od której się tu wychodzi? Jest uwagą, uważaniem, ale taką uwagą, która ma świadomość, że jest w ciele. Uwaga jest uwagą wcieloną, a co to znaczy, że jest w ciele? To znaczy, że ona jest tu i teraz. Gdybym wychodził od cogito, to moje myślenie mógłbym umieścić gdziekolwiek w tej przestrzeni, a ja wychodzę od mojego wnętrza, a moje wnętrze jest tu i teraz, w moim ciele.

Przytoczmy obecnie samego Merleau-Ponty’ego – czytamy:

„Pierwotną intencjonalnością jest ruchowość”

Pierwotna intencjonalność – słowo to wskazuje na Husserla, u którego intencjonalność jest istotnym rysem świadomości. Świadomość jest intencjonalna, bo zawsze jest świadomością przedmiotu, ale tutaj mówi się o ty, co jest intencjonalnością pierwotną – jest nią właśnie ruchowość, to znaczy intencje ruchowe. Pierwotna intencjonalność to ruch głowy w czasie wykładu, to ruch ręki, to ruszenie piórem po papierze. Pierwotna intencjonalność otwiera się na świat przez ruch, to jest przez chodzenie, cofanie się, przez poruszanie ciałem. Pierwotne otwarcie na świat jest nieodłączne od ciała.

Następne zdanie:

„Świadomość nie jest pierwotnie w paradygmacie: /ja myślę, że/ lecz /ja mogę/”

Proszę dobrze zrozumieć te słowa. Co to znaczy /ja mogę/ ? Ja mogę otworzyć drzwi, ja mogę wyjść, ja mogę przyjść. Znowu jesteśmy zanurzeni w świecie dzięki ciału.

„Widzenie i ruch są specyficznymi sposobami odnoszenia się do przedmiotów, a jeśli poprzez wszystkie te doświadczenia przejawia się jakaś jedyna funkcja, to jest nią ruch egzystencji, który nie znosi radykalnych różnorodności treści, lecz jednoczy je nie poddając jednak wszystkiego pod władzę „ja myślę”, lecz kierując je w stronę jedności zmysłowej świata. Ruch nie jest myśleniem ruchu, a przestrzeń cielesna nie jest przestrzenią pomyślaną lub przedstawioną. Świadomość jest byciem ku rzeczy za pośrednictwem ciała”/Phen. De la perc.,s.160-161/

I dalej:

„Nie należy przeto mówić, że ciało moje jest w przestrzeni ani zresztą, że jest w czasie. Ono zamieszkuje czas i przestrzeń” /s.162/

Zamieszkiwać to znaczy: wziąć coś do własnego mieszkania. Ciało wchodzi w świat w ten sposób, że zamieszkuje. Jest to zupełnie inny sposób obecności w świecie, niż obecność na przykład tego mikrofonu. Mikrofon nie zamieszkuje. Ciało zamieszkuje.

„Ciało ma swój świat, ciało /rozumie/ swój świat, nie potrzebując przechodzić przez przedstawienia, nie poddając się funkcji symbolicznej lub obiektywizującej.”/s.162/

Inna uwaga;

„Nie jestem wobec mego ciała, jestem w moim ciele albo raczej jestem moim ciałem”./s.175/

I jeszcze kilka innych charakterystycznych stwierdzeń:

„To nie do fizycznego przedmiotu, lecz do dzieła sztuki trzeba nam porównać nasze ciało. W obrazie lub w utworze muzycznym idea nie może wyrażać się inaczej jak przez roztaczanie kolorów i dźwięków. […] Powieść, poemat, obraz, utwór muzyczny są jednostkowe, to znaczy są bytami, w których nie można odróżnić wyrazu od tego, co jest wyrażane, których sens nie jest dostępny inaczej jak przez kontakt bezpośredni i które promieniują znaczeniem, nie opuszczając swego miejsca w czasie i w przestrzeni. W tym właśnie sensie nasze ciało jest porównywalne do dzieła sztuki. Jest żywym wiązaniem znaczeń, a nie prawem pewnej ilości zależnych od siebie terminów.” /s.176-7/

Opisując relację między ucieleśnionym bytem człowieka, a światem otaczającym, pisze Merleau-Ponty:

„Świat jest w całości we wnętrzu, a ja w całości jestem na zewnątrz.  Gdy spostrzegam ten stół, to potrzeba, aby spostrzeżenie powierzchni tego stołu nie pomijało spostrzeżenia nóg, w przeciwnym bowiem przypadku stół zmieniłby miejsce. Gdy słucham melodii trzeba, aby każdy jej moment wiązał się z następnym, bez czego nie byłoby melodii. Jednakże stół jest tu, razem ze swymi częściami zewnętrznymi. Dla melodii następstwo jest tym, co istotne. Akt, który ogarnia i zarazem oddala, utrzymując w dystansie – nie dotykam siebie inaczej, jak oddalając siebie. W pięknej myśli Pascal mówi, że pod pewnym względem rozumiem świat, a pod innym świat mnie rozumie. Trzeba by powiedzieć lepiej: pod tym samym względem, ponieważ istnieje dla mnie  bliskość i odległość, pierwsze  plany i dalsze horyzonty, ponieważ świat staje się obrazem mnie i nabiera dla mnie sensu, to znaczy ponieważ jestem umiejscowiony i ponieważ on mnie rozumie”/s.467/

Zbyszek Kruczalak



----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor