Powiat Cook, a zwłaszcza Chicago przodują w kraju pod względem liczby zakazów i wysokości wymierzanych za ich łamanie kar. Nie przeszkadza to jednak, by wprowadzać nowe lub podwyższać już istniejące, gdy wymaga tego zadłużony budżet. Czasami jednak, również dzięki poszukiwaniu oszczędności, niektóre zakazy i kary są łagodzone.
Rada powiatu Cook przymierza się właśnie do wprowadzenia kilku nowych i podwyższenia mandatów za kilka już obowiązujących – od publicznego oddawania moczu po wyrzucenie w miejscu do tego nie przystosowanym starej lodówki. W nielicznych przypadkach może dojść jednak do złagodzenia już istniejących kar, na przykład wprowadzając mandat za posiadanie fajki do palenia marihuany w miejsce obowiązującej obecnie za to wykroczenie rozprawy sądowej.
Podczas ostatniego spotkania rady przedstawiono propozycje kilku zmian, które zaaprobowane zostały przez biuro powiatowego szeryfa oraz uzyskały akceptację lokalnych sądów.
Chodzi o uniknięcie w niektórych przypadkach kosztownych procesów w sądzie okręgowym i zastąpienie rozpraw procesem administracyjnym. Przykładem może być wspomniana wcześniej fajka, której posiadanie wciąż grozi karą pozbawienia wolności w sytuacji, gdy większość miasteczek w powiecie Cook już dawno wprowadziła wyłącznie mandaty za posiadanie niewielkich ilości samej marihuany. Do tej samej kategorii zaliczałoby się odpalanie sztucznych ogni, czy zakłócanie ciszy.
W niektórych przypadkach uproszczenie przepisów oznacza wyższe kary. Tak na przykład jest w przypadku rodziców nieletnich dzieci, które łamią godzinę policyjną. Obecnie sąd może wyznaczyć za to karę od $5 do $100. W przyszłości będzie to mandat dla wszystkich taki sam, wynoszący $100. Powiat zaoszczędzi w wydatkach na rozprawę, ale rodzice będą płacić więcej.
Powiat Cook chce wprowadzić kilka nowych kar. Mandaty będą wypisywane osobom samodzielnie wysypującym w publicznych miejscach truciznę na szczury, czy wyrzucającym w niedozwolonym miejscu sprzęt gospodarstwa domowego.
Osobne kary wprowadzone zostaną wobec osób prywatnych i instytucji przerzucających odgarnięty zimą śnieg na teren publiczny.
"Bardzo często jest tak, że miasto lub powiat usunie śnieg z ulicy, a po chwili sklep lub osoba prywatna wrzuca w to miejsce śnieg odgarnięty z prywatnego parkingu lub posesji – mówi Peter Silvestri, członek rady powiatu.
Minimalna kara za takie wykroczenie wynosić będzie $200.
Dla wielu osób obowiązujące lub proponowane mandaty są niewystarczające. Komisarz powiatu Jeff Tobolski uważa na przykład, iż $100 za publiczne oddawanie moczu nikogo nie zniechęci. Według niego mandat powinien być znacznie wyższy.
"Otrzymujemy wiele zgłoszeń od osób mieszkających w pobliżu parków powiatowych i terenów leśnych – mówi Tobolski – $100 mandat to żart, ale już $500 powinno skorygować problem."
Dla porównania: w wielu miastach nie tylko USA, ale również Europy, uczynek ten jest naganny i wiąże się zwykle z ostrzeżeniem lub niewielką (10-30 dol.) grzywną; są również miasta, w których po zapadnięciu zmroku nie jest to traktowane jako wykroczenie. Spod ewentualnych kar prawie wszędzie wyłączone są tereny leśne i parkowe.
Rada powiatu Cook zwróciła uwagę, że rozprawy sądowe dotyczące publicznego oddawania moczu są kosztowne. Według nowego prawa wyższy mandat zastąpiłby ten proces.
Nad propozycjami zastanawiać się teraz będą poszczególne departamenty i komisje, od których zależy wprowadzenie ich w życie. Jeśli tak się stanie, nowe przepisy będą obowiązywać na terenie całego powiatu, z wyjątkiem miast posiadających inne, własne rozwiązania. W momencie przyjęcia zmian zaprezentujemy ich pełną listę.
RJ