Na to pytanie nikt nie ma odwagi odpowiedzieć, ale eksperci ostrożnie przepowiadają, że ich dalszy wzrost w dotychczasowym tempie jest mało prawdopodobny. Jeszcze przed Memorial Day tradycyjnie czekają nas wyższe ceny, ale czarny scenariusz, czyli 5 dolarów za galon latem, prawdopodobnie nie spełni się. Można ostrożnie odetchnąć z ulgą...
Ostatnie miesiące po raz kolejny udowadniają, że w obliczu cen benzyny bezradni są nawet najwięksi specjaliści od praw rynku. Pod koniec ubiegłego roku mówiono nam, że ceny nie będą rosły, a gdy zaczęły piąć się w górę i łamać kolejne rekordy ostrzegano, iż ponad 5 dolarów za galon jest wielce prawdopodobne jeszcze w czerwcu.
Tegoroczna zwyżka cen paliwa chyba juz jest za nami. Przynajmniej w okolicach Chicago, gdzie cena galona była najwyższa w kraju.
Ponieważ ceny zmieniają się każdego dnia, dla porównania posłużmy się danymi z poniedziałku. Średnia cena galona w okolicach Chicago wynosiła wówczas $4.34, czyli 0 17 centów mniej, niż rekordowego, 27 marca – informowała AAA. Na przedmieściach kierowcy płacą znacznie mniej, a z dnia na dzień ceny zaczynają przypominać te sprzed gwałtownej podwyżki.
Wciąż jednak za galon najtańszej płacimy średnio w aglomeracji o 20 centów więcej, niż rok temu. Średnia w kraju jest wciąż niższa, niż w Illinois, czy Cook County, co jest dobrą wiadomością dla osób planujących podróże samochodem w najbliższych miesiącach.
Przed zbliżającym się Memorial Day ceny mogą ponownie poszybować w górę, jednak prawdopodobnie nie zostaną już pobite żadne nowe rekordy. Podwyżka w tym okresie jest oczekiwana i pojawia się każdego roku.
Eksperci ostrzegają jednak, że najmniejszy pretekst dla podniesienia cen benzyny będzie wykorzystany – kataklizm naturalny, awaria w rafinerii, czy nowe konflikty zbrojne lub zaostrzenie relacji z Iranem.
"Nawet jeśli w związku ze spadkiem cen i rozpoczynającym się latem wzrośnie gwałtownie zapotrzebowanie na paliwo to nie powinniśmy się martwić – mówią specjaliści z Lundberg Survey – Mamy zapasy ropy, spore możliwości produkcyjne w rafineriach oraz obietnicę Arabii Saudyjskiej, iż podniesie wydobycie w razie zwiększonych potrzeb rynku."
RJ