----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

25 kwietnia 2012

Udostępnij znajomym:

'

Portal stworzony przez Marka Zuckerberga dociera niemal do każdego zakątka świata, łącząc ze sobą 900 milionów osób.

900 milionów to mniej więcej tyle, il osób zamieszkuje cały kontynent afrykański. Tyle właśnie jest już aktywnych kont na portalu społecznościowym Facebook, który swoim zasięgiem objął niespełna jedną siódmą całej ludzkiej populacji. Oczywiście, nie wszystkie konta są używane przez ich właścicieli regularnie, ale Facebook podaje, że aż 60 procent wszystkich użytkowników loguje się na swoje profile codziennie.

Właściciel Facebooka, Mark Zuckerberg, przygotowuje się do wprowadzenia swojej firmy na giełdę – stanie się to najprawdopodobniej w połowie maja. By podgrzać atmosferę i zachęcić potencjalnych inwestorów do kupowania akcji, opublikowano nowe statystyki dotyczące największego na świecie portalu społecznościowego. Okazuje się, że Facebook rośnie w siłę.

Średnio w ciągu jednego miesiąca strony Facebooka odwiedza 901 milionów unikalnych użytkowników. Dwa miesiące temu liczba ta wynosiła "tylko" 845 milionów, zatem jest całkiem możliwe, że do czasu debiutu giełdowego portal społecznościowy Zuckerberga zgromadzi okrągły miliard ludzi z całego świata.

Coraz większa popularność portalu przekładają się rzecz jasna na wyniki finansowe firmy. Przychód z pierwszego kwartału tego roku były o 45% większe niż w odpowiadającym okresie roku poprzedniego i wyniosły w sumie 1,06 miliarda dolarów. Sam zysk był mniejszy niż w ostatnio, bo wyniósł jedynie 205 milionów dolarów, w porównaniu do 302 milionów w zeszłym roku. Prawdopodobnie jeszcze słabiej pod tym względem wypadnie obecny kwartał. Ten dopiero co się rozpoczął, a Facebook już wydał w nim przeszło półtora miliarda dolarów (1 miliard na zakup firmy Instagram i 550 milionów na przejęcie patentów od Microsoftu). Być może Zuckerberg liczy, że po wprowadzeniu firmy na giełdę wydatki zwrócą się w oka mgnieniu? Jeżeli Facebook będzie się rozwijać w dotychczasowym tempie, nie ma co do tego wątpliwości.

 

Nowa testowa wersja Windows 8 już w czerwcu

Na odbywającej się w Japonii konferencji Windows Developer Days, kierownik sekcji Windowsa w Microsofcie – Steven Sinofsky – zapowiedział wydanie nowej wersji testowej Windowsa 8 już w czerwcu. Okazało się jednocześnie, że wcześniejsze pogłoski o jej nazwie były prawdziwe.

Najbliższe wydanie Windowsa 8 ukaże się nie pod koniec maja, jak zakładały optymistyczne przewidywania, ale mimo wszystko niedużo później – w pierwszym tygodniu czerwca. Będzie ono nosić nazwę "Release Preview". Jeżeli weźmie się pod uwagę nazewnictwo, jakie przyjął gigant z Redmond podczas wydawania poprzednich wersji testowych nowego Windowsa, można to przetłumaczyć na język polski jako "wersja poglądowa finalnej". Oznacza to, że w Release Preview powinno się znaleźć wszystko, co w wersji systemu, która trafi na półki sklepowe, ale być może z drobnymi błędami. Nie wiadomo, czy to wydanie zostanie udostępnione wszystkim chętnym, czy tylko osobom objętym programem deweloperskim.

Brak też jakiejkolwiek informacji o Windows RT, czyli "ósemce" przeznaczonej dla tabletów z układami ARM. Sinofsky nie zdradził, jakie architektury będzie obsługiwać Windows 8 Release Preview. Według nieoficjalnych doniesień obie wersje systemu mają zostać wydane równocześnie, jeszcze w tym roku, więc także ta dla układów ARM musi być bliska ukończenia.

 

Google sprzeda Motorolę? Ponoć jest chętny...

Koncern z Mountain View dostał zielone światło na przejęcie producenta telefonów. Pytanie tylko, po co mu taka firma.

Im bliżej przejęcia Motoroli Mobility przez Google, tym więcej spekulacji na temat tego, jakie właściwie Google ma plany wobec swojego nabytku. Gdy koncern ogłosił kupno Motoroli za niemałą sumę 12,5 mld dolarów w gotówce, mówiło się głównie o 17 tysiącach patentów, jakie staną się jego własnością.

Wspomniane patenty pomogły zresztą HTC w sporze z Apple, w którym Google stanął naturalnie po stronie tajwańskiego koncernu. Jednocześnie Eric Schmidt, były CEO koncern z Mountain View, zdementował pogłoski, jakoby chodziło jedynie o patenty. Zapowiedział nawet, że Google zacznie produkować własne telefony, co zdecydowanie nie spodobało się producentom urządzeń z Androidem, z Samsungiem na czele.

Schmidt w wywiadzie dla Bloomberga powiedział potem, że Android jest dla Google najważniejszy i w związku z tym koncern nie zrobi z Motorolą nic, co stanęłoby na drodze do jego rozwoju. Pojawia się więc pytanie, do czego Google właściwie Motorola.

A wraz z pytaniem – plotka, że nowy właściciel zamierza odsprzedać jej część zaraz po oficjalnym przejęciu.

Jak donosi The Wall Street Journal, kupnem Motoroli bez portfolio patentowego zainteresowany jest koncern Huawei.

Urządzenia z Androidem produkuje w tym momencie aż 55 producentów. Czy warto z nimi zadzierać, umacniając pozycję Motoroli? No i czemu pierwszy tablet z logo Google wyprodukuje Asus, a nie Motorola, która w końcu ma już na koncie Xoom z Androidem? Może Google faktycznie chce się pozbyć tych ponad 20 tysięcy osób, które pracują aż w 92 obiektach w 97 krajach? Zostanie z patentami, które stanowią ochronę dla Androida.

Opracowane na podstawie witryn internetowych www.onet.pl; www.chip.pl; www.komputerswiat.pl



'

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor