----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

03 maja 2012

Udostępnij znajomym:

'

Chicagowskie O`Hare nie zajęło pierwszego miejsca, nie znalazło się również w pierwszej trójce, co uznano za sukces. Jednak wysoka, bo szósta pozycja w rankingu powinna skłonić władze miasta i zarząd portu lotniczego do refleksji. Wysoko oceniono wyłącznie połączenie kolejowe i drogowe lotniska z miastem, w pozostałych kategoriach wypadliśmy raczej kiepsko.

 

 

 

Przestarzała infrastruktura, przeludnienie, zdemoralizowana obsługa, brak miejsc wypoczynku dla podróżnych - tak wyglądają niektóre amerykańskie lotniska międzynarodowe. W pierwszym rankingu tego typu przeprowadzonym przez magazyn Travel+Leisure czytelnicy oceniali porty lotnicze w siedmiu kategoriach, przyznając odpowiednią pozycję w każdej z nich. Ponieważ w badaniu brano pod uwagę 22 porty, w związku z tym najniższa pozycja oznacza jednocześnie największą liczbę punktów i automatycznie wysoką pozycję w rankingu. Na przykład pod względem transportu publicznego łączącego O`Hare z Chicago czytelnicy magazynu przyznali nam wysokie, bo 5 miejsce. Jednak gdy chodzi o punktualność przylotów i odlotów otrzymaliśmy przedostatnią, 21 pozycję.

 

Siedem wspomnianych kategorii to:

-opóźnienia lotów

-projekt i funkcjonalność budynków

-wyposażenie i dostępność pomieszczeń socjalnych i sanitarnych

-żywność i napoje

-odprawy i bezpieczeństwo

-usługi

-transport i lokalizacja

 

Najlepsze lotniska w kraju poradziły sobie nieźle w każdej kategorii, wiele z nich jest odnowionych, obsługa jest miła, odprawa szybka, a spóźnienia prawie niespotykane. W porównaniu z nimi najgorsze lotniska wygladają jeszcze gorzej, bo ekip remontowych nie widziały od lat, są za małe w stosunku do potrzeb, a obsługa woła o pomstę do nieba.

Podróżni najczęściej wskazywali na brak na wielu lotniskach miejsc opieki nad dziećmi, czy mini placów zabaw, gdzie najmłodsi mogliby zająć się czymś w oczekiwaniu na lot. Poza tym dorośli z przyjemnością skorzystaliby z raczej nieobecnych na amerykańskich lotniskach salonów masażu, czy zakładów kosmetycznych, które skróciłyby czas oczekiwania na spóźniony lot przy okazji polepszając samopoczucie podróżującego.

 

Najgorzej w większości kategorii wypadła nowojorska LaGuardia. To przestarzałe lotnisko ma najdłuższe kolejki do odprawy, najbardziej nieuprzejma obsługę i ochronę, prawie bezużyteczną informację, najczęściej gubi bagaże, jest źle zaprojektowane i przede wszystkim, wyjątkowo brudne w porównaniu do innych. Najlepszą cechą LaGuardii jest położenie, które i tak dało jej zaledwie 16 pozycję w tej akurat kategorii.

Na drugim miejscu najgorszych portów lotniczych w Ameryce podróżni umieścili LAX w Los Angeles. Właściwie to kalka opisywanej przed chwilą LaGuardii, jest tylko nieco większe i może nieco bardziej funkcjonalne.

W pierwszej trójce znalazła się jeszcze Philadelphia i tamtejsze PHL. Czystość - 20 miejsce, uprzejmość obsługi - 20 miejsce, czas oczekiwania na bagaże - najniższa możliwa liczba punktów. Przed pierwszym miejscem w rankingu uratowała to miasto lokalizacja portu lotniczego i transport publiczny.

Czwarta pozycja ponownie przypadła wschodniemu wybrzeżu, tym razem lotnisku JFK w Nowym Jorku. Podróżni przekonani są, iż jedyną zaletą tego miejsca jest łatwość złapania taksówki. Poza tym długie kolejki do odprawy i po bagaż, niemiła wręcz obsługa, bardzo słaby i trudny do znalezienia sygnał Wi-Fi będący standardem na całym świecie, brud i bardzo złe położenie lotniska w stosunku do największego miasta w kraju.

Zbliżając się do pozycji przyznanej Chicago wspomnimy tylko jeszcze o Newark w New Jersey i piątym miejscu, jakie przypadło temu lotnisku. Jak na całym niemal wschodnim wybrzeżu również tam najwięcej skarg dotyczyło czystości, obsługi, czasu oczekiwania na odprawę i bagaże.

 

Szóste miejsce to O`Hare. Jeśli ktoś spodziewa się zdecydowanej poprawy w porównaniu do ścisłej, najgorszej czołówki, będzie zawiedziony. Największymi zaletami naszego głównego lotniska jest jego położenie i transport, który działa sprawnie i łączy port lotniczy z centrum miasta. Pod tym względem otrzymaliśmy piąte miejsce. Poza tym jest tu w opinii podróżnych z całego świata również niezbyt czysto(17 miejsce), obsługa i ochrona nie jest zbyt uczynna i rozmowna(17 miejsce), natomiast pod względem punktualności zajęliśmy przedostatnie miejsce w kraju. Na O`Hare brak jest odpowiednich miejsc dla osób oczekujących na podróżnych, właściwie wszystko - od dobrej kawy, po restauracje i sklepiki - znajduje się w strefie dla osób posiadających bilety. Pozostali mają do dyspozycji kilkaset metrów kwadratowych pustych korytarzy o wątpliwej czystości.

Za Chicago znalazły się Washington Dulles Airport(7 pozycja w rankingu), Boston(8), Houston(9) oraz Atlanta(10).

 

Warto przy okazji przypomnieć inny ranking, ze stycznia 2011 r. dotyczący najgorszych lotnisk świata. Wówczas to Midway znalazło się na dziesiątym miejscu, wypadając znacznie gorzej, niż zwykle oceniane niżej O`Hare. Sondaż wśród podróżnych przeprowadziła wówczas wiodąca na rynku turystycznym strona Frommers.com.

„Pozycję Midway uznać należy za najlepszą wśród najgorszych” – napisali autorzy raportu na stronie odnosząc się do 10 pozycji chicagowskiego lotniska.

Głównym powodem tak niskiej oceny Midway w 2011 r. były dane opublikowane przez U.S. Bureau of Transportation Statistics, które wykazały panującą tam niepunktualność. Spóźnienia na odlotach zaliczane są do najgorszych w kraju.

„To nie jest złe miejsce, gdy musimy czekać na spóźniony samolot – donosił Frommers – Nowe sklepiki i restauracje, dobre połączenie ze śródmieściem Chicago. Jednak nawet to nie cieszy, gdy musisz czekać godzinami na swój lot”.

LaGuardia i Newark również trafiły wówczas do pierwszej dziesiątki najgorszych portów lotniczych świata, a terminal 3 na JFK uznano za najgorszy na świecie.

'

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor