----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

23 maja 2012

Udostępnij znajomym:

Posłuchaj wersji audio:

00:00
00:00
Download
'

Mimo wyjątkowo łagodnej, prawie nieobecnej w tym roku zimy, większość z nas niecierpliwie oczekuje większej dawki promieni słonecznych. Już za chwilę plaże i parki w okolicach Chicago zapełnią się tysiącami osób spragnionych słońca i opalenizny. Musimy jednak pamiętać, że w okresie kilku letnich miesięcy grzeje ono obecnie na naszej szerokości geograficznej niemal tak samo jak w południowych zakątkach kraju, a nawet na Karaibach. Dlaczego więc wyjeżdżając na wakacje zabieramy ze sobą kremy o filtrach powyżej 40 SPF, a wybierając się na lokalną plażę ograniczamy wyłącznie do ręcznika i butelki wody?

Lekceważenie promieni słonecznych może przynieść niepożądane skutki, o czym co roku przypominają lekarze. Straszeni groźnymi następstwami nadmiernego opalania zaczynamy się zastanawiać, czy w ogóle warto to robić. Poza tym nie musimy wcale odwiedzać plaży, czy wyjeżdżać na wakacje w południowe rejony kuli ziemskiej, by narazić się na szkodliwe działanie promieni słonecznych. Codzienne zajęcia związane z przebywaniem na powietrzu też nie są pozbawione elementu ryzyka. Oczywiście słońca nie powinniśmy całkowicie unikać, bo jest ono nam niezbędne do życia.

Do pozytywnych stron wystawiania skóry na słońce zaliczyć należy produkcję witaminy D, niezbędnej naszemu organizmowi. Podczas lata, dzięki promieniom słonecznym jej wytwarzanie sięga prawie 100% naszego na nią zapotrzebowania. Zimą musimy uzupełniać braki odpowiednią dietą. Witamina D pozytywnie wpływa na układ kostny, mięśniowy i system nerwowy. Zmniejsza ryzyko wystąpienia cukrzycy niektórych typów, ma działanie antyproliferacyjne i zapobiega powstawaniu komórek nowotworowych, a także zwalnia proces starzenia się i wpływa na długość życia. Niestety, paradoks polega na tym, że nadmiernie wystawiając się na działanie promieni pomagających w jej produkcji zwiększamy ryzyko zachorowania na raka i przyspieszamy proces starzenia komórek. Więc?

Trzeba być bardzo ostrożnym. Przede wszystkim nie należy ufać oznaczeniom na sprzedawanych w sklepach kremach – twierdzą eksperci. Od 1999 r. FDA bezskutecznie domaga się wprowadzenia zakazu używania określeń „sunblock”, „waterproof” i podobnych, jako wprowadzających w błąd i opisujących nieistniejące właściwości wspomnianych preparatów. 

Każdy z nich na krótki okres dostarcza niewielkiej ochrony, jednak w znacznie mniejszym stopniu, niż opisywana na opakowaniu. Wybierając się na plażę, na kort tenisowy, czy na basen organizacja Skin Cancer Foundation zaleca SPF co najmniej 15, a naukowcy z Miami University obstają przy co najmniej 30 SPF. Krem nakładać należy co najmniej 30 minut przed wyjściem na zewnątrz i powtarzać tę czynność co godzinę, oraz po każdej kąpieli.

Leżenie na plaży pod palącymi promieniami zaliczane jest już od lat do zachowań ryzykownych i chyba nie trzeba o tym przypominać. Eksperci przypominają, że znacznie bezpieczniejsze jest opalanie w cieniu parasola, gdy odbijane od piasku i wody promienie i tak docierają do naszej skóry, choć w nieco bezpieczniejszej dawce.

Dermatolodzy, posiadający z roku na rok coraz więcej informacji o promieniowaniu ultrafioletowym nakłaniają, by podczas lata nakładać kremy z filtrami nawet przed wyjściem do sklepu lub pracy i kategorycznie odradzają wystawianie się na promienie słoneczne pomiędzy 10 rano, a 4 po południu.

Niewielką ochroną jest ubranie, czyli popularna biała koszulka bawełniana. Jednak, o czym nie wszyscy wiedzą, nie chroni nas ona przed ultrafioletem. Jej SPF, czyli ochrona przed niebezpiecznym promieniowaniem, wynosi zaledwie 3.

Jeśli mimo wszystko nie posłuchamy dobrych rad i zanurzymy się w promieniach już pierwszego dnia na plaży przypomnijmy sobie, że oparzenia słoneczne, szczególnie w dzieciństwie, sprzyjają powstawaniu nowotworów skóry, zwłaszcza czerniaka, powodują przedwczesne starzenie skóry, a odpowiedzialne za to wszystko promienie UVB i UVA uszkadzają ponadto naczynia krwionośne i niszczą kolagen.

Kto powinien szczególnie uważać?

– osoby o jasnej karnacji, jasnych włosach, rudzi, czyli tacy, których nieosłonięta skóra w kontakcie ze słońcem reaguje zawsze podrażnieniem, nawet oparzeniem. Jest to tzw. fototyp I i II.

– osoby, które uległy poparzeniom słonecznym, szczególnie w dzieciństwie

– osoby narażone na tzw. okazjonalną (np. urlopową) silną ekspozycję na słońce (warto przed wyjazdem stopniowo przyzwyczajać skórę do słońca)

– osoby, u których występuje, szczególnie rodzinnie, tzw. zespół znamion atypowych, czyli duża ilość znamion barwnikowych tzw. pieprzyków, ale o charakterystycznym wyglądzie.

– osoby, u których w rodzinie wystąpiło zachorowanie na czerniaka

– osoby przyjmujące niektóre lekarstwa, zwłaszcza antybiotyki oraz leki obniżające ciśnienie

Już wkrótce zaczniemy odwiedzać plaże, parki lub rozkładać leżaki w przydomowych ogródkach. Za każdym razem przypominajmy sobie powyższe informacje.

Będzie równie miło, ale o wiele bezpieczniej.

RJ



'

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor