Zapowiadany przed tygodniem zakaz korzystania z salonów do opalania dla osób poniżej 18 roku życia stał się faktem. 50 osobowa rada Chicago przyjęła propozycję przy zaledwie 3 głosach sprzeciwu. Tym samym staliśmy się pierwszym miastem w USA posiadającym takie rozporządzenie, choć podobne obowiązuje na terenie dwóch stanów – Kalifornii i Vermont.
Debra Silverstein, alderman 50 dzielnicy, pomysłodawczyni i sponosor ustawy powiedziała po głosowaniu, iż jej wprowadzenie "ratuje życie". Zgodził się z nią burmistrz, Rahm Emanuel.
– Mamy już rozporządzenia dotyczące palenia papierosów przez młodzież. Ta ustawa jest częścią strategii dotyczącej ochrony nastolatków i podejmowanych przez nie decyzji – powiedział Emanuel tuż po zakończeniu sesji rady miasta.
Zakaz wejdzie w życie za 10 dni i nie będzie dotyczył łóżek do opalania znajdujących się w prywatnych domach, a jedynie płatnych salonów. W przypadku złamania zakazu właściciele solariów, które udostępnią łóżka i kabiny do opalania osobom poniżej 18 roku życia, zapłacą karę w wysokości od 100 do 250 dolarów za każdy przypadek naruszenia przepisów. Ich egzekwowanie będzie należało do Miejskiego Departamentu Zdrowia.
Mimo, że ustawa już została przyjęta, nie milkną komentarze w tej sprawie. Jeden z trzech aldermanów głosujących przeciw jej przyjęciu, Roberto Maldonado z 26 dzielnicy, powiedział, że nie potrzebuje, by rząd mówił mu co ma robić, gdy chodzi o jego dzieci i opalanie w solariach.
W stosunkowo delikatny sposób wyraził to, co inni mówią bardziej dosadnie. Dla większości mieszkańców Chicago jest to bowiem niczym nieuzasadniona ingerencja w ich prywatne życie. Do tego pojawia się w okresie, gdy w innych rejonach kraju ponawiane są próby wprowadzenia ograniczeń sprzedaży napojów gazowanych, czy kalorii w serwowanych przez restauracje potrawach. Wiele osób przekonanych jest, iż zdrowy rozsądek i wiedza przyniosłyby lepsze rezultaty, niż narzucone odgórnie prawo.
Z drugiej strony mamy zwolenników zakazu i prezentowane przez nich liczby. Z badań naukowców Uniwersytetu Northwestern wynika, że najbardziej ryzykują osoby, które opalanie w solariach rozpoczęły przed przekroczeniem 20 roku życia. Profesor June Robinson z wydziału dermatologii Szkoły Medycznej im. Feiberga na Northwestern University powiedziała podczas ubiegłotygodniowych przesłuchań przez komisją ds. licencji Rady Miasta, że zagrożenie najbardziej złośliwym nowotworem skóry, czerniakiem, w ich przypadku wzrasta dwukrotnie. Zagrożenie rośnie tym bardziej, im wcześniej osoby dbające o opaleniznę rozpoczęły korzystanie z solarium. Dermatolodzy przyjmują, że ryzyko zachorowania na raka skóry wzrasta już po dziesięciu sesjach opalających w solarium.
“Wiele młodych kobiet w ciągu miesiąca co najmniej dziesięć razy korzysta z łóżek opalających. Można sobie tylko wyobrazić ile razy zrobią to w ciągu całego życia” – stwierdziła profesor Robinson.
Każdego roku w stanie Illinois na czerniaka skóry umiera ponad 300 osób.
RJ
'