Każdy z nas przyczynia się w większym lub mniejszym stopniu do emisji szkodliwego dla atmosfery dwutlenku węgla. Warto jednak wiedzieć, że mieszkańcy przedmieść szkodzą pod tym względem o wiele bardziej, niż osoby żyjące w dużych miastach.
By ktoś przypadkiem nie doszedł do wniosku, iż Des Plaines jest bardziej szkodliwe dla środowiska od Chicago zaznaczyć trzeba od razu, że wielkie miasta pod względem emisji gazów cieplarnianych znajdują się w czołówce, gdyż produkują ich znacznie więcej w przeliczeniu na powierzchnię. Jednak gdy chodzi o samych mieszkańców to sytuacja wygląda inaczej.
Wielkie, zielone przestrzenie, oddalone od siebie domy, trawniki, parki i zachowane jeszcze w niektórych miejscach lasy. Tak w większości przypadków widzimy przedmieścia. To, czego nie widzimy, to znacznie większa emisja gazów cieplarnianych związana z życiem w takich rejonach.
Badania prowadzone przez Center for Neighborhood Technology wykazały, iż osoby żyjące w miastach produkują nawet o 70% mniej dwutlenku węgla, niż ich sąsiedzi z przedmieść. Tak przynajmniej wygląda sytuacja w przypadku Chicago i jego okolic.
30% całkowitej emisji szkodliwych substancji związane jest z transportem kołowym. Osoby dojeżdżające do pracy, zwłaszcza pokonujące duże odległości, produkują ich znacznie więcej, niż na przykład mieszkańcy miejskich dzielnic położonych w pobliżu węzłów komunikacji miejskiej.
Wszystkie podróże w mieście związane z zakupami, bankiem, pocztą, czy nawet weekendowym wyjściem na obiad wiążą się ze znacznie krótszym czasem dojazdu, a tym samym mniejszą emisją gazów cieplarnianych. Coraz większa liczba żyjących w mieście rezygnuje wręcz z posiadania samochodu i coraz częściej korzysta z roweru, autobusu, metra lub pokonuje piechotą wybraną trasę.
W przypadku przedmieść samochód jest koniecznością w każdym niemal przypadku, a pogarszające się warunki na drogach sprawiają, że z roku na rok czas przejazdu na tej samej trasie praktycznie wszędzie się wydłuża.
Efekt jest taki, że przeciętna rodzina z Chicago produkuje rocznie w wyniku ogrzewania i chłodzenia swych domów oraz używania pojazdów średnio od 3 do 5 ton sześciennych dwutlenku węgla, podczas gdy rodziny z przedmieść od 6,6 do ponad 8.
Najgorsze pod tym względem są Naperville (średnio 8.3 ), Flossmor (9), Algonquin (10.5) oraz rekordzista w zestawieniu – Yorkville – 11.7 ton sześciennych CO2 rocznie na jedno gospodarstwo domowe.
Oczywiście gęstość zaludnienia sprawia, że miasta pod względem emisji gazów cieplarnianych są absolutnymi rekordzistami, jednak mieszkańcom przedmieść trudniej jest dbać o środowisko naturalne. Wyniki z innych aglomeracji są podobne.
RJ
'