----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

06 czerwca 2012

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...
'

Republikański gubernator Wisconsin odniósł drugie zwycięstwo wyborcze w krótkim czasie. Na wniosek niezadowolonej z podejmowanych przez niego decyzji grupy demokratycznych wyborców dążących do jego odwołania, musiał ponownie zmierzyć się z demokratycznym burmistrzem Milwaukee, Tomem Barrettem, z którym wygrał już w 2010 r. Tym razem pokonał go nawet większą różnicą głosów stając się tym samym pierwszym gubernatorem w historii, który po uruchomieniu procesu odwoławczego pozostał na stanowisku.

Powtórzone wybory w stanie Wisconsin były bardzo uważnie obserwowane przez cały kraj, a zwłaszcza sztaby wyborcze kandydatów do Białego Domu. Pokazały, iż posiadające 10 głosów elektorskich Wisconsin będzie liczyło się w listopadzie, a walka pomiędzy zwolennikami obydwu opcji politycznych będzie zacięta.  

"Wtorkowe wyniki sugerują, iż Wisconsin liczy się w "prezydenckiej grze" – powiedział Barry Burden, prof. nauk politycznych na University of Wisconsin w Madison.

Obydwaj kandydaci – Barack Obama oraz Mitt Romney – chcieliby zwyciężyć w Wisconsin. Obydwaj też, jak wskazują wydarzenia ostatnich miesięcy, mają na to szansę. Z jednej strony silne są tam związki zawodowe, które w obliczu zagrożenia swych interesów doprowadziły do powtórnych wyborów, z drugiej republikanie mogą liczyć na poparcie wyborców, o czym świadczy wtorkowy wynik.

"Walker wytrzymał napór ciężkiej artylerii najlepiej jak mógł – mówi Brandon Scholz, strateg i lobbysta republikański – Inni politycy wyciągną z tej lekcji wnioski i zastosują je we własnych stanach".

Wygrana Scotta Walkera to sygnał dla innych, że podejmowanie kontrowersyjnych decyzji niekoniecznie oznacza utratę poparcia społecznego, jest również wskazówką dla innych republikańskich polityków w zdominowanych przez demokratyczny elektorat stanach.

Powtórzone, wtorkowe wybory wywołane zostały decyzjami gubernatora dotyczącymi likwidacji kilkumiliardowego deficytu budżetowego. Najbardziej kontrowersyjnym posunięciem było ograniczenie prawa do grupowych negocjacji dla związków zawodowych oraz podwyższenie składek na ubezpieczenia i programy emerytalne dla zrzeszonych pracowników stanowych, co w lutym 2011 r. wywołało falę protestów w Madison. Demokratyczni legislatorzy z Wisconsin nie chcąc dopuścić do głosowania nad tymi propozycjami ukrywali się na terenie stanu, a na ich poszukiwania wysłane zostały oddziały policji stanowej. Część polityków przekroczyła jednak granicę stanu i czasowo zamieszkała w Illinois. W tym czasie przed gmachem legislatury odbywały się protesty z udziałem tysięcy mieszkańców Wisconsin, w większości związkowców. Gorąca atmosfera tamtych dni udzieliła się niektórym politykom innych stanów. Ze stanowiska zwolniony został na przykład zastępca prokuratora generalnego stanu Indiana, Jeffrey Cox, który w wywiadzie telewizyjnym zasugerował, że w walce z protestującymi w Madison rząd tego stanu powinien użyć ostrej amunicji. Zapewniał później, że był to żart, jednak nie pozwoliło mu to na utrzymanie stanowiska. Rozruchy w Wisconsin z uwagą śledziły też władze Illinois. Gubernator Pat Quinn skrytykował wówczas plany Wisconsin i publicznie poparł protestujących związkowców.

Zbliżające się głosowanie w listopadzie w opinii komentatorów politycznych może okazać się przełomowe. W Wisconsin żaden z republikańskich kandydatów na urząd prezydencki nie wygrał bowiem od 1984 r. gdy udało się to Ronaldowi Reaganowi.

RJ



'

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor