----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

13 czerwca 2012

Udostępnij znajomym:

Posłuchaj wersji audio:

00:00
00:00
Download
'

Publikujemy 54 część wykładów księdza profesora Józefa Tischnera

Na wstępie stwierdzenie kluczowe: rozszerzenie obszaru ścisłej egotyczności, czyli tego, co stanowi mnie w przeciwieństwie do tego, co jest moje – w wyniku czego pewne obszary cielesności przybierają znaczenie „bycia mną”, a inne „bycia moimi” – jest uwarunkowane całą mnogością przeżyć i odczuć typu aksjologicznego. Stąd wyjaśnienie mechanizmu solidaryzacji i konsekwentnie wyjaśnienie sensu „bycia mną” w przeciwieństwie do „bycia moim”, może się dokonać na płaszczyźnie teorii wartości i teorii przeżywania wartości. Widać to z przytoczonego przykładu. Dopóki ręka przedstawiała dla mnie wartość pozytywną, dopóki była terenem mniej lub bardziej adekwatnej ekspresji egotycznej, dopóki wchodziła w krąg ścisłej egotyczności. W momencie, gdy zaczęła zagrażać wartościom uznanym za bardziej podstawowe, znalazła się poza obszarem „ja” cielesnego.

Co jest warunkiem możliwości zachodzenia procesów solidaryzacji?

Istnieją dwa założenia przedmiotowe: świadomość wartości „zewnętrznych”, to znaczy istniejących w świecie, poza obszarem ciała, oraz świadomość własnego ciała, jako wartości [ewentualnie wartości w ciele ufundowanych] szczególnego typu. Świadomość ciała i świadomość wartości zewnętrznych nie są w stosunku do siebie opozycyjne, przeciwnie druga zakłada pierwszą.

„Ciało [pisze P. Ricoeur] nie jest po prostu wartością, lecz samo w szczególny sposób jest implikowane w ujęciach wszystkich motywów, a poprzez nie w ujęciach wszystkich wartości. Ono stanowi efektywne medium wszystkich wartości: żadna wartość nie dosięgnie mnie, jeżeli wprzód nie nada motywowi szczególnej wagi, ani żaden motyw nie będzie zdolny skłonić mnie do czegoś, jeżeli nie dosięgnie mej afektywności. Do każdej wartości podchodzę poprzez wibrację efektu. Rozchylić wachlarz wartości to nic innego, jak rozwinąć afektywność w całej jej rozpiętości.” [Philosophie de la volonté, t.5, s.117]

Ciało jest koniecznym tłem przeżyciowym wartości trojakiego rodzaju: wartości tego, co przyjemne, nieprzyjemne i obojętne, co korzystne i niekorzystne dla ciała oraz tak zwanych wartości duchowych [Scheler], jak to, co prawdziwe to, co piękne, dobre, święte. Zwróćmy uwagę na poszczególne obszary.

Przyjemne może być słuchanie czegoś /przyjemny dźwięk/, spożywanie dobrego pokarmu, zażywanie snu, opalanie się na słońcu. Nieprzyjemne może być słuchanie zgrzytów, smakowanie piołunu, bezsenność, zimno lub zbyt wielkie gorąco. Pierwotna sytuacja przyjemności i nieprzyjemności jest taka, że obydwie są szczególnym przypadkiem afekcji /konscjentywności/ somatycznej, mniej lub bardziej dokładnie zlokalizowanej w ciele. Natomiast to, co przyjemność wywołuje, występuje w świecie zewnętrznym, na przykład muzyka, pokarm, ciepłe słońce, nawet przychodzący ku nam sen. Paul Ricoeur mówi o „dualizmie ciała i jego dobra”, świadomość którego utrzymuje się podczas całego procesu przeżywania przyjemności. Dualizm „ciała i jego dobra” odsłania w sposób szczególny, bo zabarwiony aksjologicznie, niektóre odcinki granicy naszej cielesności.

„Przyjemność [pisze Ricoeur] zapowiada i sygnalizuje chwilę, w której przedmiot dotknie naszej granicy, lecz nie zostaje jeszcze zatracony we wnętrzu substancji. Przyjemność to przedostatnia faza cyklu potrzeby. Fazą po niej następującą jest posiadanie i cieszenie się w chwili, gdy przedmiot znika w nas”. I dalej:

„…przyjemność jest dwuznacznością z jednej strony prezentowania przedmiotu przez czynienie go odczutym w antycypacji cieszenia się nim, z drugiej doprowadzenia do szczytu napięcia potrzeby przez wzbudzenie słabnącej stopniowo świadomości dualizmu ciała i jego dobra. Wciąż jeszcze mamy upodobanie w przedmiocie dzięki pewnego rodzaju przed-posiadania go w umyśle, lecz widzimy go w dystansie naszego życia głębinowego, z odsuniętej pozycji intymności naszego wnętrza.”

Reasumując całość swych analiz aksjologicznej prezentacji ciała związanej z przeżyciem potrzeby, Ricoeur zauważa:

„Próba różnych sytuacji podstawowych, w którą jest wciągany każdy żyjący człowiek, jak brak czegoś, agresja, hamowanie, odczucie przeszkody, to wszystko pociąga za sobą nawet na elementarnym poziomie życia złożone, a zarazem heteronomiczne odsłonięcia się wartości. Nie tylko postawa ciała nie może być wydedukowana z aktu auto-stwierdzenia cogito, lecz nigdy nie będzie ona po prostu zwyczajną podstawą. Afektywność nie tworzy systemu, ona odsłania wartości, które są w rozproszeniu w przyjemnościach i w cierpieniach niemniej rozproszonych”.

Zbyszek Kruczalak



'

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor