W Wielkiej Brytanii sprzedaż muzyki cyfrowej po raz pierwszy wyprzedziła przychody ze sprzedaży muzyki na płytach CD i innych fizycznych nośnikach.
Jak podaje BPI (British Phonographic Industry), 55,5% przychodów całego brytyjskiego rynku muzycznego w pierwszym kwartale 2012 roku zostało wygenerowane przez sprzedaż muzyki cyfrowej (ściąganie i streaming).
“To kamień milowy w rozwoju rynku muzycznego”, powiedział dyrektor BPI, Geoff Taylor. Rzeczywiście, po wielu latach złowieszczych prognoz na temat wpływu internetu na tradycyjny rynek fonograficzny, okazuje się, że cyfryzacja muzyki przyniosła wiele korzyści nie tylko dla odbiorców.
Na rynku muzycznym w Stanach Zjednoczonych trend ten obserwowany był już wcześniej. Przez cały 2011 rok, sprzedaż muzyki w formie cyfrowej odpowiadała za ponad połowę całkowitych dochodów rynku fonograficznego.
Facebook zapłaci 10 mln dolarów kary
Społecznościowy gigant musi przekazać 10 milionów dolarów na cele charytatywne. Powód? Bezprawne wykorzystanie wizerunku pięciu osób.
Pięć osób pozwało Facebooka za bezprawne wykorzystanie ich wizerunku w reklamach sponsorowanych. Chodzi o reklamy widoczne z boku strony, wyświetlane w formie listy ze stronami sponsorowanymi i nazwiskami znajomych, którzy je polubili. To bardzo lukratywna forma reklamy, ale okazuje się, że serwis nie ma prawa do upubliczniania tam wizerunków swoich użytkowników.
Sprawa trafiła do sądu, a Facebook szybko zareagował i w ramach ugody zgodził się przekazać 10 milionów dolarów na cele charytatywne. Wbrew pozorom wszystko zakończyło się dla serwisu dość szczęśliwie, bo w ten sam sposób pokrzywdzone mogły zostać miliony ludzi, a nie tylko pięć osób, które zdecydowały się złożyć pozew.
IBM i najszybszy superkomputer świata
IBM wraca na najwyższe podium w branży superkomputerów. 1,572,864-rdzeniowy potwór o nazwie Sequoia osiągnął zawrotny wynik 16.32 petaFLOPS w benchmarku Linpack.
Japoński K Computer nie jest już najwydajniejszym komputerem na świecie.
Wyprzedza go 1.55-krotnie superkomputer IBM Sequoia. Potwór Fujitsu spadł na drugie miejsce. Od listopada 2009 roku żaden komputer nie zdobył czołowego miejsca na liście najwydajniejszych superkomputerów.
Sequoia zainstalowany jest w Kalifornii, w laboratorium należącym do Departamentu Energii. Jest też bardziej przyjazny środowisku: zużywa 7.9 megawatów energii. K Computer pożerał 12.6 megawatów.
Facebook kupił technologię rozpoznawania twarzy
Transakcja, o której mówiło się już pod koniec zeszłego miesiąca, doszła w końcu do skutku. Facebook wszedł w posiadanie narzędzia służącego do rozpoznawania twarzy.
To już oficjalne: najnowsze zakupy Facebooka obejmują narzędzie do rozpoznawania twarzy, które automatycznie taguje osoby znajdujące się na zdjęciu. Technologia została opracowana przez izraelski startup Face.com, który powstał w 2007 roku, a od teraz zasila szeregi najpopularniejszego serwisu społecznościowego na świecie.
O tym, że Facebook planuje przejąć Face.com i należącą do nich technologię rozpoznawania twarzy, po raz pierwszy usłyszeliśmy pod koniec maja. Wówczas mówiło się, że będzie to transakcja na około 100 milionów dolarów, ale ostatecznie tajemnicą pozostaje kwota, jaką Mark Zuckerberg i spółka musieli wyłożyć na zakup nowego narzędzia.
Technologia umożliwiająca rozpoznawanie twarzy i automatyczne tagowanie osób znajdujących się na zdjęciu robi wrażenie, ale z drugiej strony może odstraszać osoby obawiające się o swoją prywatność. Facebook to już nie tylko największy serwis społecznościowy na świecie, ale również gigantyczna baza informacji o prawie miliardzie ludzi z całego świata. Coraz większa i coraz bardziej szczegółowa.
Google zaniepokojony rządową cenzurą Internetu
Google udostępnił raport, w którym opisuje ilość żądań od poszczególnych organizacji rządowych, domagających się usunięcia danych treści z wyszukiwarki. Jest ich coraz więcej.
Urzędnicy coraz chętniej korzystają z możliwości zgłoszenia niewygodnych lub nielegalnych treści internetowych firmie Google. Ta, by móc operować w danym kraju, musi przestrzegać jego prawa, więc się tym żądaniom podporządkowuje. Publikuje jednak raport, informując o całej sytuacji.
Jak twierdzi gigant, tych żądań jest coraz więcej. – To alarmujące. Nie tylko dlatego, że wolność ekspresji jest zagrożona, ale też dlatego, że wiele z tych żądań pochodzi z krajów, których mało kto podejrzewa o takie zachowania: zachodnie demokracje raczej nie kojarzą się z cenzurą – czytamy na oficjalnym blogu Google.
Dla przykładu, hiszpańscy urzędnicy zażądali usunięcia z wyszukiwarki „wszystkich odnośników do osób publicznych, w tym burmistrzów i prokuratorów. Google też podał jako przykład Polskę, w której organizacja publiczna zażądała usunięcia witryn krytykujących jej działalność. W tych dwóch przypadkach Google odmówił współpracy.
Opracowane na podstawie stron internetowych: www.onet.pl; www.chip.pl; www.komputerswiat.pl
'