----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

04 lipca 2012

Udostępnij znajomym:

Posłuchaj wersji audio:

00:00
00:00
Download
'

Mający swą główną siedzibę w Chicago Boeing Co. przewiduje, że w najbliższych 20 latach światowe zapotrzebowanie na nowe samoloty przekroczy 34,000 sztuk, co oznacza podwojenie światowej floty cywilnej w porównaniu do stanu obecnego. Ma jednocześnie nadzieję, że z tej liczby sporą część stanowić będą produkty tej korporacji.

Nie będzie łatwo. W przetargach ogłaszanych przez linie lotnicze Boeing będzie konkurował z Airbusem, Bombardierem, Emraerem oraz coraz silniejszym na rynku, chińskim COMAC-iem.

Do podziału jest $4.5 bln. Tyle warte będą zamówienia lotnictwa cywilnego w najbliższych 20 latach. Najważniejszym rynkiem dla producentów jest rejon Azji i Pacyfiku, który jest w stanie wchłonąć do 2030 r. ponad 12,000 sztuk. Na drugim miejscu w prognozach znalazła się Europa - 7,760 samolotów oraz Ameryka Północna - 7,290.

Według ekspertów Boeinga rosnące zapotrzebowanie na nowe samoloty bezpośrednio wynika z działalności tzw. tanich linii lotniczych. Przejmują one coraz większą część rynku, zwłaszcza w krajach Azji. W związku z tym rośnie liczba osób, które dzięki niższej cenie decydują się na korzystanie z usług lotniczych, często pierwszy raz w życiu. Przewiduje się więc, iż ruch powietrzny wzrastał będzie o 5% każdego roku przez najbliższe dwie dekady.

Ponad 23,000 samolotów sprzedanych w najbliższych 20 latach stanowić będą mniejsze modele, takie jak Boeing 737, czy Airbus A320. Większe samoloty – przykładem może być wchodzący na rynek model 787 - sprzedadzą się w liczbie ok. 7,900 w cenie ok. $2 mld.

Boeing od lat prowadzi systematyczne badania rynku i jest w stanie przewidzieć sprzedaż ze sporą dokładnością. Chodzi głównie o plany produkcujne i określenie zapotrzebowania.

RJ



'

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor