Zainteresowanie posiadaniem broni palnej w Illinois gwałtownie wzrosło w ciągu zaledwie kilku dni, jakie upłynęły od tragicznych wydarzeń w Kolorado. Już następnego dnia po wydarzeniach w kinie w Aurorze gdzie z rąk Jamesa Holmesa zginęło 12 osób, a ponad 60 zostało rannych, policja stanowa otrzymała 1200 podań, czyli o 41% więcej, niż jeszcze tydzień wcześniej.
"Nie jestem tym zaskoczona – mówi zamieszkała na północnych przedmieściach Chicago Carol Johnson, posiadająca dożywotnią kartę organizacji National Rifle Association – Wiele osób o tym myśli i zamierza nosić broń przy sobie niezależnie, czy zezwala na to prawo, czy nie. W razie zagrożenia nikt nie będzie pasywnie czekać na rozwój wydarzeń, ale planuje uzycie broni w obronie własnej".
Carol Johnson sama jest odpowiednio uzbrojona.
"W tym momencie mam trzy sztuki broni palnej w domu. Strzelbę, rewolwer przy łóżku i jeszcze jeden pistolet w innym pokoju" – przyznaje Johnson.
Po sobotnim wzroście liczby podań niedziela była już nieco spokojniejsza, choć też dało się zauważyć większe zainteresowanie posiadaniem zezwolenia. W poniedziałek liczba podań spadła do 854, co wciąż stanowiło 22% więcej, niż w jakikolwiek inny poniedziałek tego miesiąca.
Wydarzenia w Kolorado były główną przyczyną większego zainteresowania kupnem broni palnej, ale specjaliści przypominają, że ma na to również wpływ ciągłe debatowanie nad ograniczeniem do niej dostępu. W tym tygodniu Chicago po raz kolejny zmieniło obowiązujące w mieście prawo nakładając większe ograniczenia na posiadanie broni.
RJ
