Niemal przez cały miniony miesiąc mieliśmy do czynienia z wyjątkowo wysokimi temperaturami. W związku z tym prawie wszyscy, włączając w to synoptyków, spodziewali się kolejnego rekordu. Jednak ostatnie dni lipca z temperaturami poniżej 90 st. F sprawiły, że nie został on pobity. Owszem, lipiec był upalny, ale tylko na tyle, by zająć pod tym względem trzecie miejsce w historii.
Bardzo wysokie temperatury utrzymywały się niemal nieprzerwanie do minionego czwartku. Jednak w weekend przyszło lekkie ochłodzenie i to wystarczyło do utraty rekordu. Średnie temperatury w lipcu tego roku – które oblicza się biorąc pod uwagę najwyższe i najniższe każdego dnia - to 81 st. F. Wystarczyło to na zajęcie trzeciego miejsca pod względem temperatur i przeskoczenie lipca 2010 r. do tej pory uznawanego za trzeci najcieplejszy w historii.
Zabrakło naprawdę niewiele. Za najcieplejszy uznaje się lipiec 1955 r., gdy słupek rtęci w Chicago pokazywał średnio 81.3 stopnie Fahrenheita. Drugim najcieplejszym wciąż jest lipiec 1921 r. ze średnią temperaturą 81.2 stopni.
"Mieliśmy do czynienia z kilkoma upalnymi lipcami w ostatnich latach – mówi meteorolog z National Weather Service, Richard Castro.
Podobna pogoda wciąż może występować w sierpniu, zwłaszcza w jego pierwszych dniach, gdy zapowiadane średnie temperatury mają być nieco wyższe od średniej dla tej pory roku wynoszącej 72.4 st. F.
"Pierwszy tydzień sierpnia będzie na pewno cieplejszy, niż zwykle, a to może oznaczać wyższe temperatury w pozostałych dniach miesiąca – mówi Castro – Tego powinniśmy się spodziewać, jak również wciąż bardzo sporadycznych opadów deszczu".
RJ
'