Opublikowane niedawno wyniki badań stawiają Illinois na 16 miejscu w kraju pod względem trujących zanieczyszczeń wydobywających się z kominów elektrowni węglowych. Znaleźliśmy się wprawdzie poza pierwszą dziesiątką, ale to nie powód do radości.
Dostępne dane obejmują rok 2010, w związku z czym 16 miejsce na liście obejmuje ten właśnie okres. Zebraniem informacji i ich analizą zajął się bardzo aktywnie działający w ostatnich latach Natural Resources Defense Council, który na pierwszym miejscu w kraju pod względem zanieczyszczeń z węglowych elektrowni umieścił Kentucky. Wśród stanów z nim sąsiadujących Ohio znalazło się na 2 miejscu, Indiana na 4, West Virginia na 5, Tennessee na 11, Missouri na 15 i Illinois na 16.
Wszystkie stany z naszego regionu zaliczone zostały do 20 najbardziej toksycznych, do których trafiło również Delaware umieszczone na miejscu 20.
W całym kraju odnotowano aż 19% spadek toksycznych zanieczyszczeń emitowanych przez tradycyjne elektrownie węglowe w porównaniu z 2009 r. Zawartość rtęci w powietrzu obniżyła się o 4%.
Powodem jest według specjalistów coraz bardziej powszechne użycie gazu do produkcji energii elektrycznej.
Pod względem innych zanieczyszczeń nie jest lepiej. W 2009 r. na liście najbardziej toksycznych miast w USA agencja EPA umieściła Chicago na 3 pozycji, tuż za Atlantą i Detroit. Opublikowane w ubiegłym roku dane za 2010 r. nie poprawiły znacząco pozycji Chicago. Niektóre wyniki badań powietrza były jeszcze gorsze. Badana jest zawartość różnych zanieczyszczeń, w tym spalin, toksyn, ozonu na poziomie gruntu, oraz pyłu. W ciągu ostatniej dekady zawartość zanieczyszczeń w powietrzu stopniowo spada. Najwolniej jednak w okolicach wielkich aglomeracji, w tym Chicago.
Environmental Protection Agency podaje, że w 2010 r. rząd federalny wydał prawie 10.5 mld. dolarów na walkę z zanieczyszczeniami w największych miastach USA. Chodzi głównie o wprowadzanie długofalowych rozwiązań w sektorze energetycznym, odpowiedzialnym za największe skażenia środowiska.
RJ
'