----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

22 sierpnia 2012

Udostępnij znajomym:

'

Interesy łączą nawet ideowych wrogów. Potwierdziło się to 23 sierpnia 1939 r. Zawarta wówczas umowa, która zaskoczyła cały świat, na długie lata w znaczący sposób wpłynęła na światową geopolitykę.

Tego dnia wszystkie najważniejsze media na świecie obiegła sensacyjna wiadomość – ministrowie spraw zagranicznych III Rzeszy (Joachim von Ribbentrop) oraz Związku Radzieckiego (Wiaczesław Mołotow), podpisali pakt o nieagresji między swoimi państwami. Tyle i aż tyle.

Od swojego dojścia do władzy w 1933 r. Hitler prowadził zdecydowanie antyradziecką politykę. Miała ona swoje korzenie w jego zdecydowanej wrogości wobec komunizmu, który przywódca niemieckich narodowych socjalistów łączył z żydostwem. Podstawą wizji świata prezentowanej przez NSDAP było m.in. stwierdzenie, że w 1918 r., gdy niemieccy żołnierze walczyli na Zachodzie z Francją, Żydzi i rewolucjoniści „wbili im nóż w plecy”, doprowadzając do klęski państwa. Spór między nazistami a komunistami w Niemczech toczył się na ulicach Berlina, Kolonii czy Monachium od lat 20., a bitwy między bojówkami obydwu partii były normalnością, zwłaszcza, że obydwie partie rywalizowały o poparcie tej samej grupy społecznej – robotników. Stosunek Hitlera do ZSRR, „ojczyzny światowego proletariatu”, był równie negatywny. Przypomnieć warto chociażby pakt antykominternowski podpisany w latach 1936-1937 z Japonią i Włochami, wyraźnie skierowany przeciw Moskwie.

Również Związek Radziecki nie darzył miłością III Rzeszy. Z ideologicznego punktu widzenia, faszyzm i nazizm traktowane były jako najskrajniejsze formy imperializmu i kapitalizmu. Stąd też w latach 30. z inspiracji Międzynarodówki Komunistycznej organizowano w całej Europie Fronty Ludowe – szerokie sojusze komunistów z socjalistami, partiami chłopskimi i innymi „postępowymi” siłami, skierowane przeciw faszyzmowi. Jednocześnie sukces narodowego socjalizmu w Niemczech pokazywał, że robotnicy nie zawsze będą stali murem za rewolucyjną lewicą. Stalin myślał też w kategoriach geopolitycznych – rozwój Niemiec i kolejne pokojowe aneksje nie były mu na rękę. Stąd też aż do 1939 r. w Moskwie toczyły się (niezbyt dynamiczne) rozmowy z Francją i Wielką Brytanią o wspólnym sojuszu przeciw Hitlerowi.

Pod tą ideologiczną powłoką kryły się też jednak tzw. „dobre doświadczenia”. W 1922 r. w Rapallo Niemcy przedhitlerowskie i Rosja Radziecka zawarły umowę, w której nawiązywały szeroko zakrojoną współpracę wojskowo-gospodarczą – niemieccy oficerowie uzyskali dostęp do rosyjskich poligonów, gdzie mogli ćwiczyć dowodzenie oddziałami pancernymi czy lotnictwem (oficjalnie zabraniał im tego traktat wersalski). Były to cenne doświadczenia dla przyszłego dowództwa Wehrmachtu. ZSRR zyskiwało dostęp do niemieckich technologii i wiedzy inżynieryjnej, przełamywało także izolację międzynarodową i gospodarczą, w której znalazło się na początku swego istnienia. Gdy do władzy doszedł Hitler umowa została zerwana, jednak pamięć o udanej współpracy istniała po obydwu stronach.

W 1939 r. Stalin postanowił zrezygnować z możliwości aliansu z Aliantami i wyciągnął rękę w stronę, wydawałoby się, największego wroga, który mógłby pomóc mu realizować imperialne ambicje - celem radzieckiego dyktatora był bez wątpienia przyszły marsz na Zachód i rozszerzenie ZSRR na całą Europę. W swoim przemówieniu radiowym z marca powiedział, że nie da wciągnąć się w grę prowadzoną przez podżegaczy wojennych, przywykłych do tego, „by inni wyciągali za nich kasztany z ognia”. Ta kasztanowa metafora była sygnałem dla Hitlera, który dogadując się ze Stalinem zabezpieczał sobie tyły przed zbliżającym się starciem z Francją i Wielką Brytanią.

Pakt Ribbentrop-Mołotow (a może właściwiej Hitler-Stalin?) oficjalnie obiecywał wyrzeczenie się wojny we wzajemnych stosunkach obydwu państw. W tajnym protokole rysowano jednak nowe strefy wpływów w Europie środkowo-wschodniej – ZSRR miało prawo decydować o statusie Finlandii, Estonii, Łotwy oraz północno-wschodniej Rumunii (dzisiejszej Mołdawii) i Polski aż po Narew-Wisłę-San. W strefie niemieckiej pozostała Litwa i reszta Polski oraz spokój w wojnie na Zachodzie (28 września 1939 r. III Rzesza zamieniła Litwę na zajęte przez siebie terytorium Polski aż po Bug). Umowa zawierała także klauzule gospodarcze, m.in. o eksporcie radzieckich surowców do Niemiec.

Historia potoczyła się już sama – 1 września Hitler, spokojny o postawę ZSRR, zaatakował Polskę. 17 września Stalin wydał Armii Czerwonej rozkaz zajęcia wschodnich Kresów targanej wojną Rzeczpospolitej, co przyśpieszyło jej upadek. Niemcy przez prawie dwa lata mogli spokojnie walczyć na Zachodzie, a Stalin wzmacniać swoją pozycję. Przyjaciele szybko, bo już 22 czerwca 1941 r., ponownie stali się wrogami.

Skutki układu z 23 sierpnia 1939 r. trwały jednak jeszcze pół wieku – do momentu, gdy Polska i kraje bałtyckie w pełni uniezależniły się od ZSRR.

Tomasz Leszkowicz

'

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor