----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

29 sierpnia 2012

Udostępnij znajomym:

Posłuchaj wersji audio:

00:00
00:00
Download
'

Wszystko, albo prawie wszystko, bo okazuje się, że dla niektórych jedynym ograniczeniem jest wielkość przedmiotu. W czasie, gdy jedni z aptekarską dokładnością odmierzają zgodną z przepisami ilość pasty do zębów i perfum, inni upychają w walizkach i bagażach podręcznych kusze, pistolety, granaty i dzikie zwierzęta.

Według najnowszego raportu opublikowanego przez Transportation Security Administration (TSA), do końca sierpnia agenci zarekwirowali na lotniskach w kraju między innymi: kilkaset sztuk broni palnej, kuszę, kilka granatów, jadowite węże, czy pocisk artyleryjski.

“Niektórzy podróżni przynoszą na lotnisko rzeczy wprawiające w osłupienie” – przeczytać można we fragmencie raportu.

Od początku roku TSA prześwietliła bagaże ponad 375 mln. osób korzystających z krajowych i międzynarodowych lotnisk w USA. W tym czasie odkryto i zarekwirowano 821 sztuk broni, z czego 691 było naładowanych. Jedna osoba próbowała przemycić pistolet przez punkt kontroli rozkładając go na kawałki i chowając je we wnętrzu kilku pluszowych zabawek. Inna zakopała go w doniczce kwiatowej, jeszcze inna w książce z wyciętymi kartkami.

“Jeśli sama liczba zarekwirowanej broni kogoś nie zszokowała, to może sprawi to opis innych przedmiotów” – czytamy w dalszej części opublikowanego przez TSA raportu.

Na liście znajdują się bowiem między innymi:

– 40 mm granat rozpryskowy

– butelka oklejona taśmą izolacyjną we wnętrzu której ktoś przewoził proch strzelniczy

– trzy sztuki ogni sztucznych kategorii M-80 (największe, służące do masowych pokazów)

Oprócz śmiercionośnej broni pasażerowie próbują przemycać przez punkty kontroli inne, może nie tak groźne, ale równie dziwne przedmioty i zwierzęta. W raporcie uwzględniono na przykład:

– gaz pieprzowy na niedźwiedzie schowany w skarpetce

– jadowity wąż

– granatnik (na szczęście bez amunicji)

– tarczowa piła spalinowa z pojemnikiem pełnym benzyny

Mimo coraz ostrzejszych kontroli podróżni od lat nie rezygnują z prób przemycenia zakazanych przedmiotów, bo w poprzednich latach sytuacja wyglądała podobnie. W 2011 r. zarekwirowano na lotniskach ponad 900 sztuk broni palnej.

Ile groźnych i zabronionych przedmiotów udało się podróżnym wnieść na pokłady w ostatnich latach – nie wiadomo.

W 2010 r. TSA przeprowadziła wewnętrzny sprawdzian sprawności swych pracowników na lotnisku Newark w New Jersey. W 20 na 22 przypadki ani urządzenia, ani obsługujący je ludzie nie zwrócili uwagi na materiały wybuchowe i elementy broni palnej ukryte w podręcznym bagażu.

Na LAX w Los Angeles udało się agentom wnieść elementy zapalnika i materiały wybuchowe w 50 na 70 prób.

W podobnym teście na chicagowskim O`Hare ochrona nie wykazała się spostrzegawczością w 45 przypadkach na 75 prób.

RJ



'

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor