Opiekujący się płatnymi autostradami w naszym stanie Illinois Tollway Authority nie korzystał do tej pory z pomocy sądów. Zmieni się to od piątku. Kierowcy zalegający z opłatami za przejazd powinni spodziewać się wkrótce w skrzynkach pocztowych wezwania na rozprawę.
Zaległości kierowców wobec płatnych autostrad przekraczają już 300 mln. dolarów i dotyczą zaledwie 2% osób pokonujących te trasy.
“Nasza decyzja dotyczy przede wszystkim tych, którzy regularnie pokonują płatne bramki bez uiszczania opłaty – mówi dyrektor wykonawczy Illinois Tollway, Kristi Lafleur – Zgoda na dalsze łamanie przez nich przepisów byłaby postępowaniem nieuczciwym wobec pozostałych 98% kierowców zawsze płacących za przejazd.”
Na początek departament postanowił podać do sądu osoby zalegające najwięcej – często po kilkaset, a nawet ponad tysiąc dolarów – i do tej pory ignorujących wezwania. Każdy z tych kierowców otrzymał w przeszłości co najmniej pięć listów, cztery telefoniczne próby ściągnięcia należności i propozycję rozłożenia zadłużenia na raty. W sumie cały proces, czyli okres od otrzymania pierwszego wezwania do spłacenia zaległości do złożenia pozwu w sądzie, zajmuje około 9 miesięcy.
Agencja zapowiedziała również zacieśnienie współpracy z policją stanową. Szczególną uwagę zwróci się na kierowców poruszających się pojazdami z zawieszonymi tablicami rejestracyjnymi. Grzywna w tym wypadku może wynosić nawet $2,000.
W przeszłości wielokrotnie zdarzało się jednak, że Illinois Tollway Authority musiało tłumaczyć się z metod stosowanych przy ściąganiu zaległości. Na szczęście dla kierowców okres ten należy już do historii, choć błędy w naliczaniu zaległości wciąż się zdarzają.
Jedną z najbardziej kontrowersyjnych spraw był przed kilku laty przypadek Greg`a Wilsona, który otrzymał rachunek opiewający na sumę ponad $17,000, który o kilkunastotysięcznym długu dowiedział się przypadkowo, w biurze sekretarza stanu. Nie mógł odnowić swego prawa jazdy, gdyż dokument został zawieszony ze względu na niezapłacone rachunki za przejazd autostradami. Wilson przyznał wówczas, że zdarzało mu się omijać tzw. bramki, ale nie na tyle często, by winnym być aż 17 tysięcy dolarów. Poza tym twierdził, że nigdy nie otrzymał pocztą ani jednego upomnienia i wezwania do uregulowania należności.
W biurze Illinois Tollway poinformowano, iż na jego adres wielokrotnie wysyłano upomnienia. Nigdy jednak nie otrzymano na nie odpowiedzi. W związku z czym początkowa suma, zgodnie z obowiązującym prawem zaczęła powiększać się w następujący sposób:
– Greg Wilson nie zapłacił za przejazd 242 razy, co w sumie złożyło się według ówczesnych opłat na 100 dolarów i 50 centów zaległości.
– Ponieważ rachunek nie został uregulowany na czas, więc do każdego wykroczenia dołożono karę 20 dolarów, co powiększa zaległość o $4,840
– Po upływie kolejnego, wyznaczonego terminu płatności, do każdego niezapłaconego przejazdu autostradą dołożono następną karę, tym razem w wysokości 50 dolarów, co podwyższyło rachunek o kolejne $12,100
– Na koniec do ogólnej sumy swoją opłatę w wysokości 25 dolarów dołożyło biuro sekretarza stanu
– W sumie Greg Wilson winien był $17,065.50.
Sprawa ta zakończyła się polubownie. Wilson zapłacił część pomniejszonej kary, resztę rozłożono na spłaty. Pamiętajmy jednak, że podobny system naliczania kar wciąż obowiązuje.
RJ
'