Po dwóch dniach obrad ława przysięgłych w procesie byłego policjanta z Bollingbrook, Drew Petersona, uznała go winnym morderstwa trzeciej żony, Kathleen Savio. Grozi mu minimum 20 lat więzienia.
Przez pięć tygodni prokuratura i obrona prezentowały dowody i świadków w nietypowej rozprawie dotyczącej morderstwa. Po raz pierwszy w historii naszego stanu dopuszczono bowiem do posłużenia się podczas procesu słowami osoby nieżyjącej oraz zaginionej – Kathleen Savio oraz Stacy Peterson.
Drugiego dnia obrad jurorzy zapytali prowadzącego sprawę sędziego, co tak naprawdę oznacza określenie “jednogłośna decyzja”. Mimo sprzeciwu prokuratury Edward Burmila przesłał im pisemną definicję. Godzinę później poznaliśmy decyzję obradującej dwunastki.
Drew Peterson został uznany winnym morderstwa swej trzeciej żony, Kathleen, którą w 2004 r. znaleziono martwą w wannie we własnym domu. Śledczy uznali to wówczas za nieszczęśliwy wypadek. Jednak sprawa powróciła w 2007 r. gdy zaginęła bez wieści czwarta żona Petersona, Stacy. Dokonano wówczas ekshumacji ciała Savio i powtórzono badania patologiczne. W ich wyniku przekwalifikowano śmierć kobiety na morderstwo.
Podczas ogłaszania wyroku Drew Peterson stał nieporuszony mając ręce skrzyżowane na piersi. W miejscach dla publiczności w objęcia padły sobie płacząc siostry Kathleen, które od lat przekonywały, iż jej śmierć nie była nieszczęśliwym wypadkiem.
“Dorwaliśmy go” – powiedział wychodząc z sądu po ogłoszeniu werdyktu Mitch Dorman, szwagier Savio.
Nie wiadomo jeszcze, jaką karę otrzyma Peterson. Decyzja w tej sprawie zapadnie dopiero 26 listopada. Grozi mu jednak minimum 20 lat więzienia.
Sama rozprawa nie przebiegała spokojnie. Prowadzący ją sędzia Burmila wielokrotnie upominał stronę oskarżającą o prezentowanie zakazanych wcześniej dowodów. Kilkukrotnie doszło niemal do przerwania procesu.
Z braku innych dowodów, prokuratura polegała głównie na zeznaniach świadków, oraz wypowiedzianych przed laty słowach zamordowanej.
Kathleen Savio, trzecią żonę Petersona, znaleziono w 2004 r. martwą w wannie w jej własnym domu. Wielokrotnie przed śmiercią powtarzała swej rodzinie i przyjaciołom, że boi się o swe życie, a jako potencjalnego sprawcę wskazywała Drew Petersona. Podobne zeznania złożyli pod przysięgą bliscy jego czwartej żony, Stacy, która zaginęła w październiku 2007 r. Policja podejrzewa, że Peterson brał udział w tym zaginięciu, choć z braku jakichkolwiek dowodów wydarzenie to nie było częścią zakończonej rozprawy.
Proces Drew Petersona był jednym z najbardziej kontrowersyjnych w historii amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości. Dzięki zmienionym zapisom prawnym po raz pierwszy prokuratura wykorzystała w oskarżeniu zeznania nieżyjącej osoby. Usłyszane przez innych opisy aktów przemocy, strach przed mężem, wreszcie obawa o własne życie były głównymi i w tym przypadku jedynymi dowodami przeciw Petersonowi. W ten sposób zamordowana Kathleen Savio była głównym świadkiem oskarżenia.
Pozwalające na to prawo zostało wprowadzone w Illinois w 2008 r. głównie ze względu na tę właśnie rozprawę. Po raz pierwszy sąd zakwalifikował zasłyszane przez innych zeznania jako dowody w procesie.
Prawo jest nowe, choć wywodzi się z praktyki stosowanej często na salach rozpraw. Chodzi o przypadki, gdy strona oskarżająca domaga się uznania zasłyszanych faktów za dowody i jest w stanie przekonać sąd, iż świadkowie byli zastraszani lub przekupywani w celu zatajenia tych informacji. Wprowadzony przepis jest kolejnym wyjątkiem od reguły mówiącej, iż każdy świadek musi zeznawać osobiście w czasie rozprawy. Należą do nich między innymi zeznania umierającej osoby, która wskazuje imię i nazwisko swego zabójcy; zeznania dzieci wykorzystywanych seksualnie, które nie muszą później osobiście potwierdzać ich w sądzie; zeznania osób starszych dotyczące fizycznego i psychicznego znęcania się nad nimi.
Mimo wprowadzenia prawa i wykorzystania go w sądzie wiele osób wciąż jest mu przeciwnych. Na przykład Leonard Cavise, profesor prawa z uniwersytetu DePaul uważa, że odmawia się Petersenowi podstawowego przywileju oskarżonych, jakim jest konfrontacja z oskarżającym.
Samo oskarżenie pojawiło się dopiero po ekshumacji ciała Savio i powtórnym badaniu. Kiedy w 2007 r. zaginęła Stacy, czwarta żona Petersona, przypomniano śmierć Kathleen i niewyjaśnione do końca okoliczności tego zdarzenia. Stacy na wiele miesięcy przed zaginięciem też dzieliła się z bliskimi obawami o swoje życie, jednak jej zaginięcie nie zostało uwzględnione podczas rozprawy ze względu na znikomą ilość dowodów przeciw Petersonowi.
W ciągu dwóch ostatnich lat małżeństwa Kathleen Savio 18 razy wzywała policję do ich domu. Za każdym razem mówiła o pobiciu i groźbach. Pracujący w tym samym departamencie Peterson nigdy nie był aresztowany, ani o nic oskarżony. Kathleen natomiast kilka razy została oskarżona o zakłócanie spokoju i przemoc domową.
O Petersonie głośno było przez kilka lat w krajowych mediach, głównie ze względu na jego zachowanie - nietypowe dla osoby oskarżonej o morderstwo.
Przez wiele miesięcy poprzedzających aresztowanie, a także już w więziennej celi, bagatelizował on dochodzenie i wykorzystywał rozgłos medialny, jaki przyniosła mu sprawa śmierci i zaginięcia żon.
Na wiele miesięcy przed zatrzymaniem przez policję, był on prawdziwą gwiazdą mediów. Pojawiał się w największych programach telewizyjnych i radiowych. Jedna z lokalnych rozgłośni bliska była zorganizowania konkursu pt.: „Randka z Drew", ale zrezygnowała z pomysłu po fali krytyki ze strony słuchaczy. Peterson na stałe zatrudniał ekipę prawników i prywatnego wydawcę, czuwającego nad jego wizerunkiem medialnym.
Już po rozpoczęciu dochodzenia, Peterson zaręczył się po raz piąty. Jego wybranką była 23-letnia kobieta poznana 4 miesiące wcześniej. Romans nie trwał jednak długo.
Już w pierwszym miesiącu pobytu w więzieniu sąd ograniczył Petersonowi możliwość kontaktów z otoczeniem, głównie dziennikarzami uznając, że zamienił on dochodzenie w "medialny cyrk". Przykładem może być telefon z więzienia do jednej ze stacji radiowych. Podczas rozmowy na żywo z prowadzącym program Peterson żartował sobie z więziennego życia, zwłaszcza pryszniców, zachęcał do wzięcia udziału w konkursie zatytułowanym „Wygraj małżeńskie odwiedziny u Drew”, i opowiadał dowcipy na temat toczącego się dochodzenia i pośrednio na temat śmierci trzeciej żony.
Sędzia ograniczył również liczbę odwiedzin, gdy wyszło na jaw, iż podczas jednej z nich grał w karty z reprezentującym go prawnikiem. Na podstawie prowadzonego dochodzenia zrealizowano również film fabularny, który swą premierę miał wiosna tego roku.
Prokuratura i rodzina Stacy wciąż mają nadzieję, że pojawią się jakiekolwiek informacje lub dowody łączące Petersona z zaginięciem kobiety. W posiadaniu policji znajdują się jedynie poszlakowe informacje, które wskazują, iż pożycie małżeńskie Stacy i Drew nie układało się najlepiej, podobnie jak wcześniejsze z Kathleen Savio. Dziennikarze odkryli tuż po jej zniknięciu, iż w sierpniu 2007 r. w mieszkaniu Petersonów padł strzał ze służbowego rewolweru należącego do Drew. Kula podobno o kilka centymetrów ominęła Stacy. Nigdy nie został w tej sprawie złożony raport. Pastor z kościoła w Naperville rozmawiał podobno ze Stacy na kilka tygodni przed jej zaginięciem. Kobieta podczas rozmowy z nim wspomniała, iż jej mąż przyznał się do zamordowania trzeciej żony i wyraziła obawę o własne życie. Wszystkie te informacje wskazują na winę Petersona, ale jej nie udowadniają.
RJ
'