Przedstawiciele Chicago Public Schools zaproponowali nieco lepsze warunki finansowe chicagowskim nauczycielom, jednak oferta ta została odrzucona przez reprezentujące ich związki zawodowe. Jednocześnie utrzymano w mocy zapowiedziany na 10 września strajk generalny.
Oferta wciąż przypomina umowę z maja br. przewidującą 2% corocznej podwyżki w okresie 4 lat, jednak CPS rezygnuje z regulowania wysokości płacy od wyników uzyskiwanych przez poszczególnych nauczycieli.
Propozycja ta spotkała się z dobrym przyjęciem nauczycieli, jednak na drodze do porozumienia stanął inny problem – doświadczenie. Od niego bowiem do tej pory uzależnione były zarobki i dodatki nauczycieli, z czego chce zrezygnować zarząd chicagowskich szkół publicznych.
System wyższych zarobków dla bardziej doświadczonych nauczycieli wprowadzono po raz pierwszy do umowy w 1967 r. W niezmienionej formie zapis ten obowiązywał aż do tej pory, mimo że w wielu regionach kraju już dawno z niego zrezygnowano.
Nauczyciele nie zgadzają się na usunięcie zapisu z nowej umowy i mimo osiągniętego porozumienia w innych sprawach wciąż zapowiadają poniedziałkowy strajk.
“Eliminacja tego zapisu jest poważnym problemem – uważa wiceprezydent CTU, Jesse Sharkey – Propozycja ta oznacza właściwie zrównanie zarobków nowych i starszych pracowników szkół. Nauczanie jest sztuką, w której doświadczenie odgrywa ogromną rolę.”
Wcześniejsza propozycja władz CPS przewidywała czteroletnie podwyżki pod warunkiem zgody nauczycieli na pensje zależne od osiąganych wyników. Specjalna grupa miała oceniać pracę nauczycieli, ich zaangażowanie oraz dokonania ich uczniów.
RJ
'