Najnowsze, opublikowane w czwartek dane U.S. Census pokazują powiększającą się liczbę osób żyjących poniżej minimum socjalnego, co wynika głównie z braku pracy lub wykonywania jej w niepełnym wymiarze godzin. W samym stanie Illinois bez pracy pozostaje aż 1.9 mln. osób czyli o 150,000 więcej, niż w 2010 r. W Chicago liczba bezrobotnych podniosła się w ciągu roku o 15,000 sięgając poziomu 261,000.
Dodatkowym czynnikiem są coraz niższe zarobki. Od początku recesji w 2007 r. wiele firm w obliczu mniejszych dochodów ogranicza wynagrodzenia dla swych pracowników, a osoby zwolnione korzystają z każdej możliwości zatrudnienia, często za znacznie niższe stawki.
Według biura statystycznego sytuacja taka trwa nieprzerwanie od kilku lat, w związku z czym średni dochód rodzin systematycznie obniża się. W ubiegłym roku średni dochód chicagowskiej rodziny wynosił $43,628, co stanowi sumę o $4,000 niższą, niż w roku 2009.
“Rośnie nisko opłacany sektor, podczas gdy lepiej płatnych zajęć jest coraz mniej – mówi Sheldon Danzinger, ekonomista z University of Michigan zajmujący się zjawiskiem ubóstwa – Usługi, sprzedaż detaliczna, żywność – to sektory o niskich zarobkach. To również powód coraz większej liczby osób posiadających zatrudnienie i jednocześnie korzystających ze znaczków żywnościowych”.
Potwierdzenie tych obserwacji znaleźć można w samym Chicago, gdzie tylko w ubiegłym roku liczba zarabiających od $25,000 do $35,000 wzrosła o 9,300 w porównaniu z 2010 r, a zarabiających pomiędzy $75,000, a $100,000 spadła o 4,000.
Wiele zwolnionych osób lub przesuniętych na część etatu trafia do centrów zatrudnienia, gdzie przechodzą szkolenia w nowych zawodach. Co ciekawe, większość to byli pracownicy umysłowi. W niedochodowej organizacji Career Transitions Center of Chicago przysposobienie do nowego zawodu przechodzi ok. 175 osób – większość z nich to byłe recepcjonistki, księgowi, specjaliści od marketingu, a nawet menadżerowie działu kadr różnych firm.
“Są przestraszeni zmianami – mówi Anita Jenke, dyrektor wykonawczy organizacji – Rynek pracy jest całkowicie inny, niż w czasach gdy ostatnio szukali pracy, zdominowany przez wielkie sieci i technologie. Próbują odnaleźć się w nowych warunkach i zrozumieć co robią dobrze, a co źle.”
Wielu ekspertów zwraca jednak uwagę, że najnowsze dane bazują zawsze na starych, pochodzących prawie sprzed roku liczbach. Według nich obecna sytuacja na rynku pracy jest lepsza, a tym samym bardziej pozytywne są dane dotyczące ubóstwa.
“W przyszłym roku, gdy pod uwagę weźmiemy obecne liczby, zobaczymy być może bardziej optymistyczny obraz – mówi Bruce Meyer z University of Chicago – Możemy spodziewać się, że niższa będzie liczba żyjących poniżej granicy ubóstwa, podobnie pozostających bez pracy.”
Na razie jednak odsetek Amerykanów żyjących poniżej minimum socjalnego rośnie nieprzerwanie od czterech lat i już w ubiegłym roku przewyższał rekordową liczbę z 1995 r. gdy w warunkach takich żyło według Census Bureau 15.1% mieszkańców USA.
Zmieniło się też oblicze ubóstwa – przypomina Kim Perez z organizacji People`s Resource Center działającej w powiecie DuPage i organizującej zbiórki żywności i pomoc w płaceniu rachunków dla najuboższych – Już nie wygląda tak, jak wiele osób sobie je wyobraża. To może być sąsiad posiadający dom i samochód, który nie może sobie poradzić finansowo.
Nawet osoby zatrudnione na pełen etat zaczynają mieć poważne problemy. Według danych statystycznych średni dochód czteroosobowej rodziny spada w ostatnich latach ok. 2% rocznie, a w porównaniu z rokiem 2000 jest obecnie niższy o ok. 8%. W tym samym czasie Consumer Index donosi o stopniowym wzroście cen podstawowych towarów i usług.
Analitycy podejrzewają, że prawdziwe liczby mogą być o wiele gorsze od oficjalnie podawanych. Według nich system stworzony w latach 60. według którego ocenia się ubóstwo nie sprawdza się w obecnych czasach, gdy inaczej wyglądają wydatki i potrzeby współczesnych rodzin.
„Tak wiele osób żyje na granicy. Tylko jedna katastrofa – choćby utrata pracy – dzieli ich od bezdomności, utraty domu, samochodu. Przyczynić się do tego może nagły rachunek medyczny lub inna konieczność finansowa – twierdzi Ed Shurna, szef organizacji Chicago Coalition for the Homeless.
RJ
'