----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

23 października 2012

Udostępnij znajomym:

Posłuchaj wersji audio:

00:00
00:00
Download
'

„- lecz nawet jeśli człowiek zmienił otaczający go świat,
z nim samym nigdy tak się nie stało.
Fakty z życia są wciąż te same. Żyjesz i umierasz.
Rodzisz się z ciała kobiety i jeśli przetrwasz swoje narodziny,
twoja matka musi cię karmić i opiekować się tobą,
by zapewnić ci dalsze życie, wszystko,
co ci się przydarza od chwili narodzin do chwili śmierci,
każda emocja, która cię rozpala, każdy błysk gniewu,
każdy przypływ namiętności, każdy atak płaczu,
każdy wybuch śmiechu, każde uczucie,
które kiedykolwiek pojawi się w twoim życiu,
było już odczute przez każdego człowieka,
który był przed tobą, bez względu na to,
czy jesteś jaskiniowcem, czy astronautą,
czy mieszkasz na pustyni Gobi,
czy za kołem podbiegunowym.”
(s.76)

To, co najważniejsze w „Sunset Park” jest związane z czterema postaciami tej powieści, które mieszkają wspólnie w opuszczonej przez właścicieli ruderze i są w swym życiu pogmatwane i pogubione. To egzystencjalne zawieszenie w sensie dosłownym (dzicy lokatorzy balansują na granicy prawa i bezprawia, bo w każdej chwili może przyjść policja i wyrzucić ich na ulicę) oraz w sensie duchowym (czekają na „objawienie”, a w gruncie rzeczy przeczekują niespecjalnie ciekawy okres swego życia) sprawia, że pewna intensywność i desperacja w ich działaniach pozwala czytelnikowi dotknąć wielu spraw i problemów, którymi oni sami żyją. Jakie to sprawy i problemy?

„Tytułowy Sunset Park to część Brooklynu, znanej i modnej dzielnicy jednej z największych metropolii świata, Nowego Yorku. Właśnie w Sunset Park usytuowana jest pewna rudera, a mówiąc bardziej elegancko i dokładniej squat, czyli pustostan, który staje się na jakiś czas domem dla kilku przyjaciół.

Szybki podgląd na grupę wypada następująco: Big Nathan nieco ekscentryczny perkusista, pomysłodawca i nieformalny szef grupy zamieszkującej razem, Alice Bergstrom, doktorantka, uwikłana w atroficzny związek, Ellen Brice niespełniona artystka owładnięta wizjami erotycznymi, Miles Heller, uciekinier. Squatersi to młodzi ludzie, którzy próbują odnaleźć się w życiu. Każdy z nich na swój indywidualny sposób odkrywana siebie na polu zawodowym i prywatnym. Studia, praca, pasje, przyjaźnie, miłości, doświadczenia z przeszłości to zaprząta umysły czwórki przyjaciół.

Głównym bohaterem opowieści, który jednocześnie otwiera i zamyka powieść jest Miles Heller, którego młode życie zostaje naznaczone przez tragedię rodzinną w której ginie jego przyrodni brat, a spowodowania której czuje się winny. Prześladujące go uporczywe wyrzuty sumienia powodują, że chłopak załamuje się, gwałtownie zrywa kontakty z najbliższymi i ucieka, aby w innym miejscu spróbować poukładać przeszłość. Pewnego dnia szczęśliwie poznaje młodziutką Kubankę. Nowonarodzona namiętna miłość powoduje obustronną euforię jednak na jej drodze ku spełnieniu staje siostra nieletniej Pilar. Miles musi ponownie uciekać. Dzięki jedynemu kontaktowi, jaki zachował, wspomnianemu Bigowi wraca do rodzinnego Nowego Yorku, zakotwiczając w ruderze na Sunset Park”. (za: www.lubimyczytać.pl)

Postaci książki Paula Austera wciągają nas w orbitę tego wszystkiego, co stanowi o istocie współczesnego świata, bo mimo, iż fabuła powieści osadzona jest głównie w Nowym Jorku, a najważniejsze spotkanie w życiu głównego bohatera ma miejsce na Florydzie, to równie dobrze cała opowieść mogłaby się toczyć w jakimkolwiek innym mieście czy państwie dotkniętym kryzysem. Doświadczenie tragicznej samotności i wyalienowania, dramatyczne doznanie pustki egzystencjalnej, brak możliwości i perspektyw, zagubienie, a jednocześnie wielka siła uczucia, miłości i przyjaźni determinują działania bohaterów.

– Miles jest naznaczony nierozwiązywalnym, tragicznym doświadczeniem śmierci swego przyrodniego brata, za która się obwinia i jednocześnie jest szaleńczo zakochany w nieletniej Pilar.

– Alice Bergstrom jest oddana swemu doktoratowi i pracy w Pen Clubie, ale jednocześnie kompletnie pozbawiona pewności i jasności w swym niesatysfakcjonującym związku.

– Ellen Brice ciągle nie może wyjść z traumy przypadkowego układu, w efekcie którego musiała usunąć ciążę, co poskutkowało długotrwałą depresją i ucieczką w niesamowicie erotyczne malowanie i rysowanie.

– Big Nathan, pomysłodawca całego squat’owego „zamieszania” i serdeczny przyjaciel Milesa, ma zdecydowane poglądy na świat, natomiast znacznie gorzej wychodzi mu sformułowanie wniosków określających samego siebie i swoją seksualność.

Nie mają oni stałego zajęcia, odpowiednich dochodów ani specjalnych możliwości poprawienia swej sytuacji, dlatego mieszkają w squacie, wspólnie robią zakupy i przygotowują posiłki w domu, aby maksymalnie obniżyć koszty życia. Wszyscy są ludźmi dobrze wykształconymi, inteligentnymi i błyskotliwymi.

Wszyscy też intensywnie i momentami dojmująco, jak ma to miejsce w wypadku Ellen, szukają sensu swego istnienia, a może nawet jego usprawiedliwienia. Szaleńcze momentami, pełne seksualności i cielesności jej rysunki są dramatyczną próbą zrozumienia sytuacji człowieka pogrążonego w samotności, trudnych relacjach z innymi, braku miłości, bliskości, duchowości.

To właśnie brak tych elementarnych aspektów sensownego istnienia, każe każdej z tych postaci udać się na ich poszukiwanie, którego rezultaty są bardzo różne.

Najdłuższą drogę przebywa Miles i ostatecznie nie wiemy, czy dopiera do celu, tak zresztą jak ma to miejsce w kontekście doświadczeń pozostałych bohaterów. Wprawdzie serwuje się nam przy końcu powieści swoiście minimalistyczną, a może i stoicką koncepcję istnienia, którą można streścić w jednym zdaniu „żyj tylko tym, co tu i teraz, odrzuć to co było i co będzie” – ale nie brzmi to przekonywująco w „krajobrazie” całej powieści i historiach jej bohaterów.

Symbolika pierwszej sceny (Miles fotografuje, pozostawione w domach odebranych przez banki, przedmioty) daje powieści gigantyczną energię i moc interpretacyjną. Scena końcowa (zastanawia się jadąc taksówką, czy dalej się „ukrywać” czy też nie) jest zdecydowanie tej energii pozbawiona. Obie eksplorują doświadczenie rezygnacji i ucieczki od rzeczywistości, które jest oczywiście mało prawdopodobne, szczególnie w Nowym Jorku.

-----------------------------------------------------

Sunset Park, Paul Auster, Znak 2012, s.301.

Zbyszek Kruczalak



'

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor