----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

24 października 2012

Udostępnij znajomym:

'

Anthony Abbate, policjant, który w 2007 r. brutalnie pobił barmankę, Karolinę Obrycką, ponownie stanął przed sądem. Nowa rozprawa związana jest wydarzeniami sprzed lat, jednak tym razem dotyczy tzw. policyjnego kodu, czyli niepisanej zasady, według której oficerowie pomagają kolegom oskarżonym o łamanie prawa.

Prawnicy obserwujący wydarzenia w chicagowskim sądzie przypuszczają, że rozpoczęta przed kilkoma dniami rozprawa może być precedensem, który uruchomi lawinę pozwów.

W tym przypadku Karolina Obrycka i reprezentujący ją w procesie cywilnym prawnik oskarżyli miasto i departament policji o próbę zatuszowania wydarzenia z 2007 r. oraz bagatelizowanie niezgodnych z prawem zachowań policjantów zaangażowanych w dochodzenie. W czasie pierwszej rozprawy pojawiły się dowody na próby zastraszania Obryckiej ze strony kolegów Anthony`ego Abbate.

Prawnik pobitej barmanki przewiduje, że miasto przegra. Jednak reprezentujący Chicago adwokaci wskazują, że nie ma dowodów na istnienie wspomnianego “kodu” w departamencie. Mało tego, przekonują, iż policja zawsze dokładnie i szybko prowadzi dochodzenie w sprawie domniemanych przewinień oficerów.

Przypomnijmy więc, że w 2009 r. sąd uznał policjanta, Anthony Abbate, winnym pobicia w 2007 r. barmanki, Karoliny Obryckiej. Mężczyzna stracił pracę i nie może wykonywać swego zawodu. Otrzymał 2 lata więzienia w zawieszeniu.

Wyrok wzbudził wiele kontrowersji. Dla większości obserwatorów, wliczając w to innych prawników, Abbate powinien był otrzymać choćby minimalny wyrok więzienia. Zamiast tego przez dwa lata będzie znajdował się pod obserwacją sądu i w tym czasie pomiędzy 8 wieczorem, a 6 rano nie będzie on mógł opuszczać swego domu.

Ogłaszając swą decyzję sędzia Fleming zacytował fragment tekstu z „Animal House": – „Gruby, pijany i głupi – to nie sposób na życie, synu".

Początkowo Abbate odpowiadać miał za kilkanaście wykroczeń włączając w to zastraszania, późniejszy kontakt z ofiarą, czy matactwo. Jednak tuż przed rozpoczęciem procesu sąd oddalił większość zarzutów, a w czasie jego trwania kolejne dwa. Ostatecznie sędzia wydał wyrok jedynie w sprawie o pobicie za co groziło mu do pięciu lat więzienia.

W czasie rozprawy obrońcy policjanta próbowali przedstawić wydarzenia w odmiennym świetle. Przekonywali sąd, że ich klient działał w obronie własnej, a agresorem była drobna barmanka, która „rzucała nim dookoła jak szmacianą lalką". Strategia ta nie przyniosła zamierzonego skutku. Zarejestrowany obraz z kamery wideo przedstawiał całkiem inne wydarzenia.

„Nikt w najnowszej historii nie splamił bardziej munduru chicagowskiej policji" - skomentowała zaskakującą decyzję sądu LuAnn Snow, reprezentująca biuro prokuratora powiatowego.

RJ



'

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor