Mimo znaczącej poprawy w ostatnich latach chicagowskie lotniska wciąż słabo oceniane są przez korzystających z nich pasażerów. Podróżnym przeszkadza ogólny bałagan, brudne terminale, problemy z bagażami i ochroną, czy wysokie ceny parkingów. Największym problemem są wciąż poważne opóźnienia lotów – pod tym względem Midway zajęło trzecie miejsce w kraju, a O`Hare szóste.
San Francisco uznawane jest za jedno z najciekawszych miast w kraju, podobnie Nowy Jork, czy Chicago. Jednak wszystkie te miasta nie radzą sobie od lat z zaprowadzeniem porządku w podległych im portach lotniczych. Podróżni przymknęliby oko na wiele minusów – od zachowania agentów TSA, po czystość i liczbę restauracji – pod warunkiem utrzymania pod kontrolą rozkładu lotów. Jednak to właśnie nagminne opóźnienia startów i lądowań mają największy wpływ na ocenę.
Jak co roku Bureau of Transportation Statistics (BTS) sporządziło raport dotyczący punktualności w największych portach lotniczych kraju. Jak co roku w czołówce znalazły się znane już z poprzednich opracowań miejsca.
Trzeba przyznać, że San Francisco znacznie poprawiło punktualność w okresie ostatnich 12 miesięcy – podobnie jak 29 innych lotnisk. Eksperci zgodni są jednak, że nie jest to zasługą ich zarządów, ale raczej wyjątkowo łagodnej, ostatniej zimy, oraz mniejszej liczby startujących i lądujących maszyn. Same linie lotnicze odpowiedzialne są za zaledwie 28% opóźnień, pozostałe wynikają ze złej organizacji i niewłaściwej kontroli pasów startowych.
Za znaczne opóźnienie uznaje się wylot lub lądowanie powyżej 15 min. w stosunku do rozkładu. Wybierając się w podróż warto wiedzieć, na których lotniskach spędzimy najwięcej czasu:
1. Newark Liberty International Airport (EWR) w New Jersey. Rekordzista pod względem opóźnień, które stanowią tam 23.83% wszystkich lotów, a w godzinach 7 rano - 7 wieczorem przekraczają nawet 40%. W przeciwieństwie do większości lotnisk w kraju sytuacja tam pogorszyła się o kolejne 3% w okresie minionych 12 miesięcy.
2. San Francisco International Airport (SFO). Opóźnienia stanowią tam 21.78% lotów. Od 2010 r. lotnisko to znajduje się nieprzerwanie w pierwszej dziesiątce najgorszych w kraju pod tym względem. Większość samolotów startuje tam później ze względu na gęstą mgłę. Najlepiej korzystać z niego przed 8 rano.
3. Chicago Midway International Airport (MDW). Na mniejszym z chicagowskich lotnisk opóźnienia stanowią 20.1% lotów. Przez wiele lat Midway uznawane było za lepsza alternatywę dla O`Hare, głównie ze względu na mniejszą liczbę lotów i pasażerów, a co się z tym wiąże większą punktualność i porządek. To już przeszłość. Jest jednak dobra wiadomość dla osób korzystających z tego portu - po raz pierwszy od trzech lat Midway nie uznawane za najgorsze w kraju, ale jak widzimy zajmuje trzecią pozycję. Postęp! Najgorsze godziny do wylotu z Midway? Zawsze po 3 pm.
4. Miami International Airport (MIA) – 19.35% lotów opóźnionych. Miami spadło na 4 miejsce z ósmej pozycji w ubiegłym roku, mimo zdecydowanej poprawy rozkładu. Jeśli ktoś woli spędzić dodatkową noc w miejskich klubach i restauracjach zamiast na lotnisku powinien wybrać lot poranny. Szansa, że wieczorem uda nam się opuścić Miami o czasie jest minimalna.
5. George Bush Intercontinental Airport (IAH) – 19.29%. Gwałtowny spadek punktualności na lotnisku w Houston jest zaskakujący. W bardzo krótkim czasie trafiło ono z pierwszej, najlepszej dziesiątki na piąte, najgorsze miejsce w kraju.
6. Chicago O’Hare International Airport (ORD). Największe lotnisko w Chicago poprawiło swe wyniki na tyle, że nie jest już zaliczane do pierwszej piątki najgorszych. Szóste miejsce też nie jest powodem do dumy, ale w przypadku O`Hare można mówić o sukcesie. “Zaledwie” 18.82% lotów jest tu opóźnionych. Niestety, tak dobry wynik dotyczy wyłącznie lotów planowanych w dzień. Jeśli wylatujemy z O`Hare po 11 w nocy musimy liczyć się aż z 53% prawdopodobieństwem poważnego – powyżej 45 min. – opóźnienia naszego lotu.
Za O`Hare uplasowało się wtym roku Denver International na miejscu siódmym oraz Dulles International w stolicy na miejscu ósmym. Najgorszą dziesiątkę zamykają Baltimore i Forth Worth w Dallas.
Warto przypomnieć, iż w kwietniu opublikowano listę najgorszych lotnisk, na której oprócz opóźnień wzięto pod uwagę infrastrukturę, czystość, dostępność restauracji, projekt i funkcjonalność budynków, odprawy i bezpieczeństwo, usługi oraz transport i lokalizację. W rankingu tym O`Hare zajęło również 6. miejsce. Największymi zaletami naszego głównego lotniska okazało się jego położenie i transport, który działa sprawnie i łączy port lotniczy z centrum miasta. Jednak w opinii podróżnych z całego świata jest tu również niezbyt czysto, obsługa i ochrona nie jest zbyt uczynna i rozmowna, brak tu odpowiednich miejsc dla osób oczekujących na podróżnych, właściwie wszystko – od dobrej kawy, po restauracje i sklepiki – znajduje się w strefie dla osób posiadających bilety. Pozostali mają do dyspozycji kilkaset metrów kwadratowych pustych korytarzy o wątpliwej czystości. Opinie te na przestrzeni ostatnich miesięcy nie zmieniły się.
W kwietniowym zestawieniu za najgorsze uznano LaGuardia i Newark. Trafiły one również wówczas do pierwszej dziesiątki najgorszych portów lotniczych świata, a terminal 3 na JFK uznano za najgorszy na świecie.
RJ
'