----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

14 listopada 2012

Udostępnij znajomym:

'

Odsiadującemu 14 letni wyrok za korupcję byłemu gubernatorowi Illinois powodzi się nieco lepiej. Już nie musi zmywać naczyń w kuchni, bo otrzymał awans do biblioteki. Samopoczucie psuje mu jedynie fakt, iż spodziewana apelacja w jego sprawie nie została jeszcze złożona.

Rod Blagojevich, czyli więzień nr 40892-424, od kilku miesięcy pracował w więziennej kuchni, gdzie przede wszystkim mył naczynia. Był podobno tym zajęciem poważnie znudzony i z niecierpliwością oczekiwał przydziału w inne miejsce.

Już na początku jego pobytu w federalnym zakładzie penitencjarnym w Littleton w Kolorado władze więzienia wyraziły wstępną zgodę na zamianę garnków i talerzy na książki po upływie obowiązkowych 3 miesięcy w kuchni.

Utrzymujący z nim kontakt Sam Adams Jr, jeden z reprezentujących go podczas pierwszego procesu prawników, wysyłał mu po kilka książek miesięcznie, które “pozwalały mu zabić nudę”. Większość z nich to biografie byłych prezydentów. Podobno Blagojevich jest już na osiemnastym, którym był Ulisses S. Grant.

Skazany na 14 lat więzienia za korupcję były gubernator Illinois będzie miał teraz stały kontakt z książkami. Otrzymał przydział do pracy w bibliotece, gdzie w ramach nowego zajęcia – taką obietnicę otrzymał od władz zakładu – będzie między innymi nauczał filozofii i mitologii greckiej lub dzieł Szekspira. Jest on znawcą i miłośnikiem obydwu tematów. Znany jest też z recytowania z pamięci poematów Lorda Alfreda Tennysona oraz Rudyarda Kiplinga.

Prawnik Sam Adams Jr przestał wprawdzie reprezentować Blagojevicha po pierwszym procesie, gdy gubernatorowi skończyły się pieniądze, to jednak utrzymuje z nim stały kontakt i jest zorientowany w postępach dotyczących ewentualnej apelacji w sprawie wyroku. Przyznaje, że upłynęło sporo czasu, jednak wymagane dokumenty w końcu zostaną przedstawione w sądzie.

Przed rozpoczęciem odsiadywania wyroku Rod Blagojevich pewien był, że w wyniku apelacji zasądzona kara będzie znacznie niższa, lub w całości skasowana. Obecnie nie jest już o tym przekonany.

Przede wszystkim upływa coraz więcej czasu, a w sądzie nie doszło jeszcze nawet do wysłuchania argumentów w tej sprawie. Kiedy skazano jego poprzednika, George Ryana, reprezentujący go prawnicy już pięć miesięcy później argumentowali w sądzie na rzecz swego klienta. W przypadku Blagojevicha upłynęło właśnie jedenaście miesięcy od wydania w grudniu 2011 r. zasądzenia wysokości kary mimo, że prawnicy reprezentujący go w drugim, przegranym procesie, zapowiadali apelację już sześć dni później.

“To bardzo dużo pracy, musimy przeczytać wszystkie transkrypty – mówiła we wrześniu Lauren Kaeseberg, obrońca Blagojevicha – Były dwie rozprawy, a to oznacza dwa razy więcej pracy”.

Jednak według niepotwierdzonych źródeł, do których dotarła telewizja FOX, obrona byłego gubernatora nie uczyniła jeszcze nawet pierwszego kroku niezbędnego do złożenia apelacji – chodzi o przedstawienie w sądzie dokumentów argumentujących na rzecz przyjęcia wniosku. Sąd Apelacyjny 7. okręgu ostrzegł nawet Lauren Kaeseberg, że za dalszą zwłokę w tej sprawie grożą jej kary dyscyplinarne i finansowe.

Sprawa nie postępuje więc zgodnie z życzeniami Blagojevicha, stąd informacje o jego niezbyt dobrym nastroju. Na razie nie wydarzyło się jeszcze nic, co wskazywałoby na możliwość obniżenia wydanego w ubiegłym roku wyroku.

RJ



'

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor