----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

19 grudnia 2012

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...
'

Jeden z najaktywniejszych w Illinois zwolenników powszechnego dostępu do broni ma nadzieję, że po masakrze w Connecticut stanowa legislatura zalegalizuje posiadanie broni przez nauczycieli, urzędników szkolnych, a nawet dozorców i osoby sprzątające te placówki. Jeśli do tego nie dojdzie – mówi Richard Pearson, dyrektor Illinois Rifle Association – niech chociaż każda szkoła w stanie uzyskać zgodę na zatrudnienie uzbrojonego strażnika.

Inni zwolennicy powszechnego dostępu do broni na razie odnoszą się do tego pomysłu z rezerwą i w rozpoczętej właśnie publicznej debacie posługują się innymi argumentami. Pearson przekonany jest jednak, że uzbrojeni nauczyciele w Sandy Hook Elementary School w stanie Connecticut nie dopuściliby do śmierci 26 osób z ręki szaleńca.

“Problemem są tzw. strefy bez broni (do których oprócz szkół zalicza się parki, cześć budynków publicznych, czy sądów – dop. red.). Mamy takie strefy wokół szkół i każdy szaleniec o tym wie – uważa Pearson – W związku z tym strefa taka działa jak magnes na wszelkiego rodzaju lunatyków. Wiedzą oni, że nie napotkają tam na jakikolwiek opór.”

 Pomysł Pearsona jest powtórzeniem słów byłego sekretarza edukacji, Bill`a Bennetta, który podczas niedzielnego spotkania z dziennikarzami zasugerował, by niektóre szkoły były uzbrojone. Sprzeciwił się temu stanowczo prezydent Krajowego Zrzeszenia Nauczycieli, Randi Weingarten.

“Szkoły muszą pozostać sanktuariami – uważa Weingarten – Musimy skończyć z powtarzanym rutynowo argumentem, że bezpieczeństwo ludziom zapewni większa liczba sztuk broni. Sprzeciwiamy się obecności na terenie szkół osób posiadających do niej dostęp.”

Podobnego zdania jest szefowa związku zawodowego nauczycieli Chicago Public Schools, która uznała, iż tylko osoba nie będąca przy zdrowych zmysłach mogłaby sugerować takie rozwiązanie.

Do tej pory jedynym miejscem w kraju, gdzie wprowadzono takie rozwiązanie, jest niewielkie miasteczko w Teksasie. Już jakiś czas temu rada edukacji w tym dystrykcie zgodziła się, by nauczyciele i inni pracownicy szkolni posiadali w pracy broń. Po wydarzeniach w Connecticut tamtejsze władze znalazły się w centrum uwagi mediów.

Dyskusja na temat dostępu do broni i ewentualnej zmiany obowiązującego prawa na szczeblu federalnym trwa. Dyskusje prowadzone są również w poszczególnych stanach. Illinois pozostaje wciąż jedynym, w którym noszenie broni przy sobie pozostaje nielegalne. Wydarzenia sprzed dwóch tygodni sprawiły, iż zmieniła się dynamika prowadzonych w Springfield rozmów. Do natarcia ponownie przeszli zwolennicy kontroli broni i utrzymania w mocy zakazu, którzy po niedawnej decyzji sądu apelacyjnego stracili nieco gruntu pod nogami.

Zarówno gubernator Pat Quinn, jak i burmistrz Chicago, Rahm Emanuel, zapowiedzieli wsparcie działań polityków i grup starających się o ograniczenie dostępu do broni palnej.

RJ



'

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor