Amerykańscy filantropi znacznie zmniejszyli wysokość donacji w roku ubiegłym, informuje najnowszy raport The Chronicle of Philanthropy. Największe z nich wyniosły niemal $5.1 miliardów, ale w ich sumę wchodzą także $3 miliardy, które Warren Buffet przyrzekł jeszcze w sierpniu 2012 roku każdej z trzech fundacji zarządzanej przez swoje dzieci. Przyznają Państwo, że przypomina to bardziej przekładanie pieniędzy z kieszeni ojca na konta dzieci, a nie rzeczywistą dobroczynność na rzecz potrzebujących. Po oznakach ponownego wzrostu w roku 2011, charytatywne donacje amerykańskich miliarderów spadły znacznie w roku 2012.
Nie biorąc pod uwagę darowizny Buffeta, najwyższa donacja udzielona w roku ubiegłym wyniosła $2 miliardy, znacznie mniej niż $2.6 miliardów z roku 2011. Pomimo tego, pozytywnym znakiem na nowy rok może być ogłoszenie w grudniu trzech darowizn w wysokości co najmniej $100 milionów.
Ogólna suma donacji charytatywnych wyniosła w roku ubiegłym $290,89 miliardów. Zdecydowaną część, aż 72.8%, stanowiły donacje od osób indywidualnych, 14.1% - donacje poczynione przez fundacje, indywidualne zapisy – 7.8%, a donacje korporacyjne – 5.3%. W większości, bo aż w 34.6%, zostały one przeznaczone dla celów religijnych, które w sumie urosły do wysokości $100.63 miliardów. Drugim pod względem wielkości celem była edukacja, na którą przeznaczono 14.3%, czyli 41.67 miliardów. Niemało, bo aż 11.3%, czyli 33 miliardów dolarów otrzymały fundacje, a 9.1%, czyli $26.49 – organizacje pomocy socjalnej. Wśród beneficjantów znalazły się w następnej kolejności: w 8.3% organizacje pożytku publicznego, które w sumie otrzymały $24.24 miliardów, 7.8% – organizacje zdrowotne, 5.4% – agencje międzynarodowe, 4.6% - kulturalne, 2.3% – środowiskowe i 1.4% – osoby indywidualne.
Filantropia przedstawiana liczbowo prezentuje się całkiem imponująco. W Stanach Zjednoczonych funkcjonuje bowiem aż 76,600 fundacji, które w roku ubiegłym przeznaczyły na cele charytatywne sumę $46.9, natomiast jeszcze wyższa pozostaje równowartość ich aktywów szacowanych na $646.1 miliardów. Tylko majątek Fundacji Bila Gatesa oceniany jest na $33.5 miliardów.
Analiza działalności charytatywnej fundacji wskazuje jednak na systematyczny spadek ich darowizn. Biorąc pod uwagę poziom inflacji, rok 2008 pozostaje szczytowym pod względem wielkości donacji. Środki, którymi dysponują fundacje, pozostają niemal niezmienne w roku 2011, utrzymując się poniżej poziomu z roku 2007. Podobnie, począwszy od roku 2008, maleją kwoty przeznaczane na cele międzynarodowe. Wśród czynników stymulujących ich działalność charytatywną Rada na rzecz Fundacji wymienia 1% najzamożniejszych, globalizację, zarówno w pozytywnych jak i negatywnych skutkach, kwestie globalne, a także obu Billów, Gatesa i Clintona.
W kategorii kontrybucji rzędu co najmniej 100 milionów dolarów, The Chronicle of Philanthropy wymienia 13 donacji, o trzy więcej niż w roku 2011 i siedem więcej niż w roku 2010. Ta lista dowodzi ciągłego wysiłku podejmowanego przez organizacje charytatywne by zebrać duże kwoty, nawet po domniemanym zakończeniu recesji. Najwyższe donacje od osób indywidualnych wyniosły $4.1 miliardów w roku 2007, po czym w roku 2008 wzrosły do $8 miliardów, by w roku 2009 spaść do $2.7 miliardów i $5.4 miliardów w roku 2011. Zarazem jednak ogólna suma donacji sięgających co najmniej $1 miliona wzrosła do $6.1 miliardów w roku 2012, w porównaniu z $5.4 miliardów w roku 2011.
Sześć fundacji i sześć koledżów otrzymało w roku ubiegłym największe donacje. Najbardziej niezwykłą była darowizna menadżera funduszu hedgingowego, Johna Paulsona, i jego żony Jenny, na rzecz Central Park Conservancy, która działa w celu ochrony historycznego parku.
Dwie donacje zostały przeznaczone na cele badań mózgu: poza darowizną Zuckermana na wybudowanie centrum badań naukowych nad pracą mózgu, Paul Allen, współzałożyciel Microsoftu, oferował ponad $300 milionów na rozbudowę instytutu, który stworzył do badań mózgu. Drugi pod względem wysokości był w roku 2012 dar Zuckerberga, który wraz ze swą żoną, Priscillą Chan, przeznaczył środki na edukację i cele zdrowotne.
Kiedy w połowie ubiegłego roku ukazał się raport na temat donacji charytatywnych, wnioski co do tempa rozwoju donacji, jak i prognozy na przyszłość były zdecydowanie pesymistyczne. Drugi rok z rzędu działalność charytatywna ledwo wzrosła, podnosząc się o niecałe 0.9%, po inflacji w roku 2011, grzmiały oceny środowisk filantropijnych po wydaniu dorocznego raportu za rok 2011. „Jeśli utrzymamy rozwój w tym tempie, to osiągnięcie ogólnej sumy donacji z roku 2007 zajmie dłużej niż dziesięć lat”, stwierdził wtedy Patrick Rooney, dyrektor Indiana University Center on Philanthropy, które wydaje kompendium „Giving USA”. W roku ubiegłym Rooney przewidział, że ponowny wzrost donacji charytatywnych może nastąpić przed rokiem 2016, ale obecnie, biorąc pod uwagę najnowsze warunki, twierdzi on, że jest to bardzo prawdopodobne przed rokiem 2022.
Powolny wzrost donacji charytatywnych w roku 2011 nie był w stanie zrównoważyć historycznie wysokich strat, największych od pięćdziesięciu lat, które zostały spowodowane przez recesję. W roku ubiegłym ogólna suma donacji osiągnęła poziom o 11 procent niższy niż w roku 2007, zanim dało się odczuć skutki recesji. Donacje oferowane organizacjom charytatywnym spadły o 13.4 procent w roku 2008 i 2009, według raportu „Giving USA”. Zmniejszenie donacji w tych latach był głównie powodowane przez 17.6% spadek działalności charytatywnej przez żyjących Amerykanów, którzy dostarczają 70 procent wszystkich donacji. Jak przewidują reprezentanci organizacji charytatywnych i eksperci w dziedzinie zbiórki funduszy, rok 2012 nie zapowiada się pod tym względem pomyślniej niż 2011.
I o ile niektórzy ofiarodawcy zwiększają swe donacje w roku 2012, ponieważ obawiają się redukcji odpisów podatkowych za donacje charytatywne w roku 2013, niepewności dotyczącej globalnej gospodarki, nowych regulacji zdrowotnych i nowych ustaw podatkowych, to wielu powstrzymuje się od złożenia dużych donacji w roku obecnym.
Organizacje będą musiały borykać się przez następne dziesięć lat by powrócić do poziomu sprzed recesji, informuje „Giving USA”. Ciężar trudnych czasów może spocząć na tych organizacjach charytatywnych, które nie są faworyzowane przez najzamożniejszych Amerykanów.
Interesujący raport dotyczący działalności czterech największych banków, zatytułowany „Take and Give: The Crimes and Philanthropy of Bank of America, Wells Fargo, Goldman Sachs and JPMorgan Chase” został ostatnio opublikowany przez National Committee for Responsive Philanthropy. Ujawnia on, że jakkolwiek cztery megabanki wydają miliardy dolarów na lobbystów i kampanie marketingowe reklamujące ich filantropijne inicjatywy, to ich publiczne rozliczenia dowodzą, że znaczne środki są przez nich nieweryfikowalne. Powyższy raport poddał ewaluacji donacje charytatywne dokonywane przez cztery banki w oparciu o weryfikowalność, ilość i jakość, dochodząc do wniosku, że wszystkim czterem megabankom brakowało przejrzystości, że trzy z nich uplasowały się poniżej średniej dla charytatywnej szczodrobliwości tej dziedziny, a ponadto, że żaden nie sprostał kryteriom przypisanym najlepszym praktykom w tym zakresie.
Ponieważ żaden z banków nie ujawnił odbiorców darowizn wydatkowanych z ich korporacyjnych kas skarbowych, to nie było możliwe zweryfikowanie ich roszczeń o filantropijnej szczodrobliwości. Ponadto, banki często włączały pewne dochodowe inwestycje lub czas wolontariatu ich pracowników, które są jedynie częściowo subsydiowane, jako ich działalność charytatywną. O ile korporacyjna działalność charytatywna jest mierzona w donacjach gotówkowych oferowanych organizacjom charytatywnym jako procent ich dochodu, to jedynie Bank of America wykazał się poziomem 0.15 procent, powyżej średniej wynoszącej 0.13 procent, według sondażu przeprowadzonego przez Center Encouraging Corporate Philanthropy, podczas gdy Wells Fargo z donacjami rzędu 0.12 procent, JPMorgan Chase (0.08%), i Goldman Sachs (0.03) uplasowały się znacznie poniżej średniej. W dodatku, żaden z powyżej wymienionych banków nie sprostał wymogom dobroczynności skierowanej na rzecz zmarginalizowanych społeczności, promocji sprawiedliwości społecznej, czy świadczenia wsparcia operacyjnego i długoletnich donacji, i jakkolwiek wszystkie cztery banki wypadły dobrze pod względem zarządu rady, to wszystkie zostały ocenione negatywnie pod względem przejrzystości i filantropijnego modelu zachowań.
„Cztery megabanki wymagają większej kontroli niż większość korporacyjnych dawców darowizn”, dowodzi raport, „z powodu ich poważnego naruszenia prawa i ze względu na to, że ich agresywne kampanie reklamowe w celu podreperowania ich reputacji przechwalają się szczodrą i skuteczną filantropią, powtarzając przechwałki głośno i nierzadko wtedy gdy prowadzą działalność lobbystyczną przeciwko reformom mającym na celu zabezpieczenie przeciwko defraudacji, nadużyciom i finansowemu upadkowi”.
„Te zbyt duże by móc zbankrutować banki spowodowały ogromne krzywdy Ameryce przez łamanie prawa i pozbawione skrupułów praktyki, które w poważnym stopniu przyczyniły się do finansowego kryzysu”, oświadczył dyrektor National Committee for Responsive Philanthropy, Aaron Dorfman. „Pytaniem pozostaje, czy powinieneś ufać im, kiedy twierdzą, że ich działalność charytatywna jest szczególnie szczodra i skuteczna. Ja nie wierzyłbym im”, odpowiada Dorfman. A Państwo?
Na podst. The Chronicle of Philanthropy, Foundation Center, i National Committee for Responsive Philanthropy oprac. Ela Zaworski
'