Powodem takiego stanu nie jest wyłącznie wysokie bezrobocie związane z niedawną recesją w gospodarce, ale również nierówny dostęp do edukacji, zarobków na odpowiednim poziomie, czy usług medycznych – wynika z opublikowanego w środę raportu. Badania oparto na danych Census za 2011 rok.
Zachodzącym zmianom nie oparł się ani jeden region naszego stanu i żadna społeczność. Pogłębiające się ubożenie społeczeństwa dotyka zarówno Chicago, jak i oddalone od nas powiaty. Biorąc pod uwagę przekrój wiekowy mieszkańców Illinois liczby wskazują również, że już co piąty w Illinois żyje poniżej poziomu socjalnego.
Powiększająca się liczba osób ubogich związana jest przede wszystkim z brakiem pracy lub wykonywaniem jej w niepełnym wymiarze godzin. Dodatkowym czynnikiem są coraz niższe zarobki. Od początku recesji w 2007 r. wiele firm w obliczu mniejszych dochodów ograniczyło wynagrodzenia dla swych pracowników, a osoby zwolnione korzystają z każdej możliwości zatrudnienia, często za znacznie niższe stawki.
W związku z tym średni dochód rodzin systematycznie obniża się. W 2010 roku średni dochód chicagowskiej rodziny wynosił $43,628, co stanowi sumę o $4,000 niższą, niż w roku 2009.
“Rośnie nisko opłacany sektor, podczas gdy lepiej płatnych zajęć jest coraz mniej – mówi Sheldon Danzinger, ekonomista z University of Michigan zajmujący się zjawiskiem ubóstwa – Usługi, sprzedaż detaliczna, żywność – to sektory o niskich zarobkach. To również powód coraz większej liczby osób posiadających zatrudnienie i jednocześnie korzystających ze znaczków żywnościowych”.
Autorzy opracowania przyznają, iż główną przyczyną spadku dochodu rodzin w ostatnich kilku latach jest kryzys ekonomiczny i zmniejszanie się liczby miejsc pracy. Zwracają jednak uwagę, że liczby rosną od co najmniej 30 lat i są też wynikiem coraz mniejszych nakładów stanowych i federalnych na edukację, czy usługi medyczne.
Wśród tych, którzy stali się w ostatnim czasie bezdomnymi dominują osoby z niższym i średnim wykształceniem. Przez lata wykonujący najniżej płatne prace, zwłaszcza w usługach, po utracie zajęcia w wieku 40 – 50 lat nie są w stanie znaleźć nowego źródła dochodu. Część korzysta z programów zawodowych pozwalających na zdobycie nowych kwalifikacji, jednak nawet wtedy ich dochód nie pozwala na powrót do wcześniejszych warunków.
W samym Chicago niemal połowa populacji żyje poniżej lub na granicy minimum socjalnego. Na przedmieściach, w powiatach Cook i Kane, dotyczy to jednej trzeciej mieszkańców. W DuPage, McHenry oraz Will w sytuacji takiej znajduje się co piąta osoba, a w Lake County co czwarta.
W całym stanie Illinois w ubóstwie żyje 31% Afro-Amerykanów, 22.6% Latynosów, 12% Azjatów i 11% białych mieszkańców. W grupie tej znajduje się również 34.3% samotnych matek, 8.2% emerytów i ponad 20% osób niepełnosprawnych.
Wynikiem ubożenia jest zwykle utrata dachu nad głową. Coraz większym problemem staje się w ostatnich latach bezdomność dzieci. W całym kraju w 2010 roku jedno na 45 dzieci żyło na ulicy, w schronisku dla bezdomnych lub z obcą rodziną. W ciągu ostatnich dwóch lat ich liczba wzrosła, również w Illinois. Liczba najmłodszych Amerykanów bez domu wzrosła o niemal 33 proc. od 2007 roku.
"To absurdalnie wysokie liczby" – uważa Ellen Bassuk, dyrektor Centrum ds. Bezdomności Rodzin, które co roku publikuje takie badania.
Problem bezdomności w największym stopniu dotyczy południowych stanów USA, gdzie wysoki odsetek ludności żyje w ubóstwie, oraz stanów, w których banki przejęły najwięcej nieruchomości za niespłacanie pożyczek hipotecznych.
Schroniska dla bezdomnych przyjmują już nie tylko dorosłych, ale całe rodziny z dziećmi, które straciły dach na głową. W większości wynika to z utraty pracy przez rodziców.
Zmieniło się oblicze ubóstwa
Tak twierdzi Kim Perez z organizacji People`s Resource Center działającej w powiecie DuPage i organizującej zbiórki żywności i pomoc w płaceniu rachunków dla najuboższych.
“Już nie wygląda tak, jak wiele osób sobie je wyobraża. To może być sąsiad posiadający dom i samochód, który nie może sobie poradzić finansowo” – mówi Perez.
Nawet osoby zatrudnione na pełen etat zaczynają mieć poważne problemy. Według danych statystycznych średni dochód czteroosobowej rodziny spada w ostatnich latach ok. 2% rocznie, a w porównaniu z rokiem 2000 jest obecnie niższy o ok. 8%. W tym samym czasie Consumer Index donosi o stopniowym wzroście cen podstawowych towarów i usług.
Analitycy podejrzewają, że prawdziwe liczby mogą być o wiele gorsze od oficjalnie podawanych. Według nich system stworzony w latach 60. według którego ocenia się ubóstwo nie sprawdza się w obecnych czasach, gdy inaczej wyglądają wydatki i potrzeby współczesnych rodzin.
„Tak wiele osób żyje na granicy. Tylko jedna katastrofa – choćby utrata pracy – dzieli ich od bezdomności, utraty domu, samochodu. Przyczynić się do tego może nagły rachunek medyczny lub inna konieczność finansowa” – mówią przedstawiciele organizacji Chicago Coalition for the Homeless.
RJ
'