----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

16 stycznia 2013

Udostępnij znajomym:

Posłuchaj wersji audio:

00:00
00:00
Download
'

Czy system sprawdził się?

Jeśli chodziło o zmniejszenie ogólnej liczby osób karanych za jej posiadanie, to zmiana prawa przyniosła wymierne efekty. Pomysłodawcom chodziło jednak również o dochód i zmniejszenie obowiązków policji. Miasto nie zarobiło spodziewanych $7 milionów. W 2012 r. mandaty za posiadanie poniżej 15 gramów marihuany przyniosły budżetowi zaledwie $98,000. Odciążeni policjanci nie okazali się również bardziej skuteczni w walce z innymi formami łamania prawa. Nie korzystali też zbyt często z możliwości zamiany aresztu na mandat. Wszystko po staremu? Prawie…

W czerwcu 2012 r. rada miasta stosunkiem głosów 43 do 3 zadecydowała, że posiadanie niewielkiej ilości marihuany nie musi kończyć się aresztem, a policjant ma opcję wypisania mandatu. Prawo weszło w życie w sierpniu.

Radni wierzyli, że zmiana ta przyniesie podwójne korzyści. Po pierwsze wysoki dochód będący rezultatem wypisywanych mandatów i obniżenia kosztów sądowych w przypadku aresztowania. Po drugie system ten miał zwolnić policjantów z obowiązków związanych z zatrzymaniem osoby posiadającej marihuanę i umożliwić skierowanie środków na inne, pilne potrzeby departamentu. W opinii ekspertów policja zyskałaby dodatkowe 20,000 godzin roboczych. Takie rozumowanie jest zrozumiałe, jeśli spojrzymy na liczby:

– W 2011 r. chicagowski departament policji dokonał 95,774 aresztowań przy 350,374 popełnionych ciężkich przestępstwach, do których należały morderstwa, napady i włamania z pobiciem.

– Wśród aresztowanych aż 20,082 osoby zatrzymane zostały za posiadanie poniżej 30 gramów marihuany. Widać więc, że co piąte aresztowanie w Chicago dotyczyło niewielkiej jej ilości.

– Aresztowanie i procesowanie w każdym przypadku, niezależnie czy chodzi o napad, czy niewielką ilość marihuany, wygląda podobnie i zajmuje tyle samo czasu.

Zwolennicy zmiany prawa argumentowali, że zajmowanie się przez policję posiadaczami niewielkich ilości miękkiego narkotyku tylko dezorganizuje pracę departamentu i odsuwa siły i środki od ważniejszych spraw, jak choćby walka z poważną przestępczością. Wielu osobom nie podobało sie również, że wśród aresztowanych przeważają Afro-Amerykanie i Latynosi.

“Biali palą jej tyle samo, co czarni i Latynosi, a mimo to 78% aresztowanych i 90% skazywanych należy do tych dwóch mniejszości” – mówił alderman Joe Moreno z 1. okręgu miejskiego.

Był jeszcze jeden, bardzo ważny dla radnych argument: mandaty miały przynieść duży zysk. Dekryminalizacja niewielkich ilości marihuany to przede wszystkim wielomilionowe oszczędności. Cook County na prowadzenie spraw tego typu wydawało $78 milionów, a efekt był niewielki. Większość spraw była przez sądy odrzucana ze względu na niewielką szkodliwość czynu. Poza oszczędnościami chodziło o  zysk – mandaty miały w ocenie specjalistów przynieść budżetowi nawet kilka milionów dolarów.

Tak więc niewielka zmiana lokalnego prawa miała przynieść wielkie korzyści. Taką przynajmniej nadzieję mieli radni podczas głosowania. Od wprowadzenia zmian mija właśnie pół roku. Czy prognozy sprawdziły się?

W policji bez zmian

Według różnych źródeł – jednym jest Department of Administrative Hearings, drugim Chicago Police Department – do końca 2012 r. wypisano w całym Chicago od 380 do 395 mandatów za posiadanie poniżej 15 granów marihuany.

Nie oznacza to jednak wcale, że właśnie tyle osób zostało ukaranych. Policja otrzymała bowiem możliwość zamiany aresztu na mandat, z czego nie korzystała zbyt często. Mandaty stanowiły w 2012 r. zaledwie 2% wszystkich akcji policji związanych z posiadaniem niewielkich ilości marihuany. 98% to w dalszym ciągu aresztowania. Jeśli rada miast zaplanowała odciążyć oficerów, to nie udało się jej. Policjanci sami wybierają bardziej czasochłonne aresztowanie. Nie wiadomo tylko jeszcze, czy to przyzwyczajenie, czy niechęć do nowego prawa.

Spośród wymienionych ponad 380 mandatów sądy unieważniły 138 z nich. W pozostałych przypadkach nakazano zapłacenie kary, często maksymalnej, gdy zainteresowana osoba nie pojawiła się na rozprawie. Przyniosło to miastu w 2012 r. zaledwie $98,000.

Trzeba przyznać, że liczba zatrzymywanych za posiadanie małych ilości marihuany w Chicago zmniejszyła się w momencie wprowadzenia nowego prawa. W sierpniu było o ok. 45% takich przypadków mniej, niż w latach poprzednich.

Policja nie skorzystała jednak w pełni z przyznanego im prawa zamiany aresztu na mandat. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że nie miała zbyt wiele ku temu okazji. Przepisy uzupełniające dotyczące nowego prawa liczą dziewięć punktów, z których złamanie choćby jednego nie pozwala na wypisanie mandatu, ale automatyczne nałożenie kajdanek. Wśród nich jest wiek poniżej 17 lat, palenie marihuany w miejscu publicznym, na terenie szkoły, plaży lub parku lub jazda pojazdem pod jej wpływem. Za brak dokumentu identyfikacyjnego również grozi areszt.

Ile to waży?

Dla wielu policjantów poważnym problemem jest określenie wagi. Prawo pozwala na wypisanie mandatu za ilość mniejszą, niż 15 gramów. Powyżej muszą oni zastosować areszt. Z oczywistych powodów oficerowie nie noszą w kieszeniach żadnych urządzeń pozwalających na określenie dokładnej ilości różnych substancji. Dlatego czasami podejmują niewłaściwą decyzję uznając, że znaleziona ilość to ponad 15 gramów.

Łatwo jest o popełnienie takiej pomyłki. Zależnie od wielkości jeden tzw. skręt to ok. 0.2 – 0.8 grama. Oznacza to, że teoretycznie można mieć przy sobie marihuanę pozwalającą na zrobienie od 15 do 20 skrętów i uniknąć aresztowania. Dla policjanta, który niemal od zawsze miał obowiązek zatrzymywać osoby posiadające jakąkolwiek ilość trudno jest w wielu przypadkach odpowiednio określić wagę.

Można więc wysnuć wniosek, że wprowadzanie nowego prawa zajmie jeszcze trochę czasu i dopiero w przyszłości przyniesie spodziewane efekty finansowe. Jedno już widać, zgodnie z oczekiwaniami pomysłodawców zainteresowanie policji osobami posiadającymi niewielkie ilości marihuany słabnie. Być może przeniesie się to na zwiększone zainteresowanie osobami popełniającymi cięższe przestępstwa. Na razie rok 2012 tego nie pokazał, ale według zapewnień władz, 2013 ma być znacznie lepszy.

RJ



'

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor