----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

23 stycznia 2013

Udostępnij znajomym:

'

W 2012 r. odnotowano w Chicago wzrost liczby wypadków śmiertelnych wśród pieszych. Na ulicach miasta potrąconych przez samochody zostało kilka tysięcy osób, z których aż 48 straciło życie, najwięcej od 2008 r.

Dane miejskie, obejmujące lata 2005-2009 wskazują, że najczęściej potrąceni przez pojazd są ludzie młodzi, w wieku 15-18 lat. Do tego najbardziej niebezpieczne dla pieszych godziny to 3-6 po południu, czyli wtedy, gdy w większości szkół kończą się zajęcia.

Na pewno nie jest również dla nikogo zaskoczeniem fakt, że większość przypadków potrąceń pieszych ma związek ze skręcającym samochodem, który nie zatrzymuje się na pasach dla przechodniów.

Sytuacja nie zmieniła się zbytnio w ostatnich latach, mimo że w 2007 r. gubernator Pat Quinn podpisał rozporządzenie, nakazujące wszystkim kierowcom pełne zatrzymanie pojazdu przed przejściem dla pieszych. Mandaty za złamanie nowego prawa wahają się od $50 do nawet $500. Problem w tym, że nie ma komu egzekwować tego prawa. Nieliczne, nagłośnione w mediach akcje policji zwykle przynoszą kilkaset mandatów, ale kończą się po zaledwie kilku dniach, pozwalając kierowcom na powrót do danych nawyków.

Przed 2007 r. zobowiązani byliśmy do ustąpienia pierwszeństwa osobom korzystającym z przejścia dla pieszych, które znajdowało się w miejscu pozbawionym świateł ulicznych regulujących ruch lub znaku stopu. Oznaczało to, że większość kierowców widząc pieszego wchodzącego na pasy zwalniała, przepuszczała go, a następnie bez zatrzymywania pojazdu ponownie przyspieszała.

Często zdarzało się, że samochód nie zatrzymywał się w ogóle, mimo że był do tego zobowiązany

Teraz zbliżając się do przejścia bez świateł i znaku stopu jesteśmy zobowiązani do pełnego zatrzymania pojazdu i przepuszczenia znajdujących się na nim osób.

Kiedy podpisane prawo było jeszcze propozycją wzbudzało wiele kontrowersji w obydwu izbach stanowego parlamentu. Zostało zresztą przyjęte minimalną przewagą głosów.

Przeciwnicy zapisu argumentowali, iż nowe prawo daje policji zbyt dużą swobodę w wypisywaniu mandatów w rejonach, gdzie nie ma żadnych urządzeń i znaków regulujących ruch kołowy.

Zwolennicy uważali natomiast, że stare prawo zmuszało do zmniejszenia prędkości i zatrzymania się tylko w niektórych sytuacjach, co powodowało sporo zamieszania zarówno wśród kierowców jak i pieszych. Prowadzący pojazd nie wiedzieli, czy stojąca na poboczu drogi osoba nie wejdzie w ostatniej chwili na przejście, pieszy nie byli pewni, czy nadjeżdżający samochód zatrzyma się, jeśli to uczynią. Wynikiem tego są setki śmiertelnych potrąceń na przejściach dla pieszych. W roku podpisania ustawy doszło do 172 takich tragicznych zdarzeń na terenie całego Illinois.

Przez ostatnie kilka lat liczba wypadków z udziałem pieszych malała, jednak rok 2012 okazał się znów rekordowy. W sierpniu, który okazał się najbardziej śmiertelnym miesiącem dla pieszych w Chicago, chicagowski Departament Transportu wprowadził nowy program, którego celem jest ograniczenie takich zdarzeń do zera przed 2022 r.

Plan ambitny, ale czy możliwy do zrealizowania? Telewizja CBS donosi, że miasto postanowiło wprowadzić kilka ulepszeń, takich jak wysepki dla pieszych, wyraźnie oznaczone przejścia i postawienie dodatkowych znaków świetlnych.

Dla zarządu departamentu jest to wyzwanie, któremu musi sprostać, gdyż liczba śmiertelnych wypadków wśród pieszych jest w Chicago dwa razy wyższa, niż w innych miastach kraju.

Problemem są jednak nie tylko nieuważni kierowcy, czy nieodpowiednie oznaczenia, ale również sami przechodnie. W wielu przypadkach wymuszają na kierowcach pierwszeństwo nie biorąc pod uwagę jego możliwości manewrowych i drogi hamowania. Poza tym na ulicach każdego miasta coraz częściej widzimy pieszych rozmawiających przez telefon komórkowy, z pochyloną głową wysyłających oraz odczytujących sms-y, słuchających muzyki, czy korzystający z gier. Statystyki  pokazują, że w związku z tym w ciągu ostatnich lat liczba pieszych trafiających do szpitali z poważnymi urazami będącymi wynikiem rozproszenia uwagi wzrosła czterokrotnie.

Dużo mówi się o rozproszeniu uwagi kierowców operujących elektronicznymi gadżetami w czasie jazdy. Liczba śmiertelnych wypadków z tego powodu rośnie z roku na rok. Kolejne stany wprowadzają nowe prawa i kary, wyczulona jest też na takie zachowanie policja.

W przypadku pieszych temat prawie nie istnieje. Nie wiadomo dokładnie, do ilu takich zdarzeń dochodzi każdego roku, ile osób umiera w wyniku związanych z tym wypadków. Specjaliści przekonują jedynie, iż jest ich znacznie więcej, niż się domyślamy.

W całym kraju nieznacznie spada liczba wypadków samochodowych. W tym samym czasie rośnie ich liczba z udziałem pieszych – śmiertelnych o ok. 4.5% rocznie, poważnych uszkodzeń ciała o ok. 19%.

W 2011 roku do szpitali na terenie całego kraju trafiły co najmniej 1,152 osoby, które używały telefonów, odtwarzaczy mp3 oraz innych urządzeń elektronicznych podczas spaceru. Liczba ta jest jednak poważnie zaniżona, ponieważ większość pacjentów nie przyznaje się do tego.

Statystyki na ten temat prowadzi Consumer Product Safety Commision, która dysponuje tysiącami przykładów, takich jak 24-letniej kobiety, która uderzyła głową w betonowy słup latarni podczas tekstowania; 28-letniego mężczyzny który wpadł do wykopu na poboczu drogi podczas rozmowy telefonicznej; 12-letniego chłopca potrąconego przez samochód, gdy grając w telefonie wszedł bez podnoszenia głowy na ulicę; 53-letniej kobiety, która uderzyła twarzą w beton ulicy, gdy odczytując sms spadła z wysokiego krawężnika.

Naukowcy nie są zaskoczeni. Większość ludzi ma problemy z wykonywaniem kilku czynności na raz. Zwykle przenosimy szybko uwagę z jednej na drugą, rzadko jesteśmy w stanie robić dwie rzeczy na raz. Naukowcy apelują więc, by przechodząc przez jezdnię raczej skupić uwagę na samochodach, a do telefonu zajrzeć po szczęśliwym dotarciu na drugą stronę.

RJ

 



'

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor