----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

30 stycznia 2013

Udostępnij znajomym:

'

Wszystkie szkoły od czasu do czasu przeprowadzają próbną ewakuację na wypadek pożaru, tornada, czy trzęsienia ziemi. Bardzo nieliczne uczą jak zachować się w razie wtargnięcia do niej uzbrojonego napastnika. Tylko kilka w całym kraju przeprowadza ćwiczenia z użyciem ślepej amunicji. Jedna z nich znajduje się na przedmieściach Chicago w miejscowości Cary.

Ćwiczenia tego typu przeprowadzono tam po raz pierwszy w środę. W całej szkole słychać było strzały, gdy biorący w nich udział pracownicy placówki używali pistoletów startowych mających wprowadzić do treningu odpowiednią dawkę realizmu.

 Czerwony alarm w szkole w powiecie McHenry, na szczęście próbny, zaniepokoił wielu rodziców i profesjonalistów z zakresu zdrowia psychicznego. Pojawiło się kilka pytań, na które władze szkoły próbują znaleźć odpowiedzi. Wśród nich: Czy ćwiczenia z użyciem ślepych nabojów rzeczywiście pomagają później podczas realnego zagrożenia? Czy przypadkiem ich użycie nie sprawia, że uczniowie mniej wyczuleni będą na prawdziwe zagrożenie? Czy ćwiczenia tego typu nie pozostawiają skazy w psychice dziecka?

Część rodziców przekonana jest, że takie treningi tylko pogłębiają strach przed masowymi strzelaninami w szkołach, do których statystycznie dochodzi wciąż rzadko, a jedynie w związku z niedawnymi wydarzeniami w Connecticut mówi się bardzo często.

“Nie jestem pewna, czy w ten sposób nie wprowadza się większych obaw i niepokoju” – mówi Carol Gall z chicagowskiej organizacji o nazwie Mental Health America of Illinois.

Po tragedii w Sandy Hook Elementary w Newtown, wiele szkół zaczęło zastanawiać się, czy przygotowane są na takie wydarzenia. Obok rutynowych ćwiczeń na wypadek kataklizmów naturalnych, nieliczne zaczęły przeprowadzać ćwiczenia z użyciem ślepej amunicji.

Ronald Stephens, dyrektor wykonawczy National School Safety Center z Kalifornii uważa, że przyzwyczajają one uczniów do odgłosu wystrzałów i pomagają w szybszym dostosowaniu się do sytuacji.

“To nie nowość – mówi Stephens – Pojawiają się pytania dotyczące wad i zalet takich ćwiczeń. Zawsze wymagają one jednak planowania i nadzoru.”

W miejscowości Cary, na północno zachodnich przedmieściach, środowy trening podzielił mieszkańców. Użycie broni startowej część z nich uznała za niepotrzebne, wielu jednak za smutne, ale konieczne doświadczenie dla uczniów. Władze placówki przekonują, iż chciały w ten sposób przyzwyczaić uczniów do odgłosu strzałów i nauczyć odpowiedniego reagowania w podobnej sytuacji.

Niektórzy rodzice uznali użycie amunicji za niepotrzebne. Według nich po wydarzeniach w Connecticut dla wielu dzieci, zwłaszcza z młodszych klas, ćwiczenia były traumatycznym przeżyciem.

Do treningu przygotowano się dokładnie. Nadzorem zajęła się lokalna policja. O 9 rano poinformowano przez szkolny intercom o planowanym treningu. Upewniono się następnie, że wszyscy przebywają w klasach, a korytarze są puste. Tuż przed samym oddaniem strzałów nauczyciele pukali w każde drzwi, po czym raz jeszcze popłynął z głośników komunikat. Wtedy dyrektor szkoły oddał dwa strzały wewnątrz szkoły, po jednym z każdej strony budynku, rozpoczynając tym samym ćwiczenia. Trwały one ok. 20 minut.

W większości klas uczniowie zakryli okna, zamknęli na klucz drzwi i schronili się pod stołami w klasach nasłuchując strzałów, uderzeń w drzwi oraz krzyków z korytarza i czekając na sygnał kończący ćwiczenia.

Większość z nich przyznała, że poza wystrzałami trening podobny był do przeprowadzanych na wypadek tornada.

RJ

'

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor