----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

13 lutego 2013

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...
'

W okresie Prohibicji był nim Al Capone, w dzisiejszych czasach okrzyknięto nim Joaquina Guzmana, meksykańskiego przywódcę kartelu narkotykowego. Choć nigdy nie postawił stopy w Chicago, uznawany jest za wroga publicznego numer jeden. “El Chapo” Guzman jest liderem groźnego kartelu Sinaola, który odpowiedzialny jest za większość narkotyków sprzedawanych na ulicach miasta.

“Czym Al Capone był w świecie piwa i whiskey podczas Prohibicji, tym Guzman jest dziś w świecie narkotyków – mówi Art Bialek z Chicago Crime Commission – Guzman jest jednak znacznie większym zagrożeniem. Ma więcej władzy i możliwości finansowe, o których Capone nie mógł nawet śnić.”

Guzman ukrywa się w górach zachodniego Meksyku, ale traktowany jest jak lokalny przestępca w związku z wpływem jaki ma na Chicago – przekonują przedstawiciele Drug Enforcement Administration, która zgodziła się z opinią Chicago Crime Commision i nazwaniem go wrogiem publicznym numer jeden.

“99% mieszkańców USA nigdy o nim nie słyszało – mówi Jack Riley z DEA – Połączona akcja musi doprowadzić do jego ujęcia zanim uda mu się rozbudować swe imperium i wpływy w Stanach Zjednoczonych”.

Według agentów DEA Chicago jest dla kartelu Sinaloa jednym z najważniejszych miast – nie tylko jako docelowy punkt przemycanych narkotyków, ale centrum ich dystrybucji na resztę kraju.

Kartele meksykańskie nie są zbyt często bezpośrednio związane z przemocą w Chicago. Jednak ich operacje doprowadzają do lokalnych porachunków pomiędzy gangami, których wynikiem są setki ofiar śmiertelnych.

Guzman ukrywa się od 2001 r., czyli swej ucieczki z meksykańskiego więzienia. Uznawany jest za jednego z najbardziej niebezpiecznych przestępców świata. Jest również jednym z najbogatszych. Magazyn Forbes ocenia jego fortunę na ponad miliard dolarów.

W chicagowskich sądach złożono juz kilka pozwów przeciw niemu. Władze USA liczą, że w razie jego ujęcia dojdzie do ekstradycji z Meksyku. Nagroda za jego schwytanie wyznaczona przez amerykańskie władze przekroczyła już 5 milionów dolarów.

“Okres jego władzy dobiega końca –mówi Jack Riley z DEA – Nie mogę się doczekać tego dnia.”

 

Inne meksykańskie kartele, nie tylko należący do Guzmana, zalewają USA narkotykami, w ostatnich latach głównie tanią metamfetaminą. Rząd federalny przez lata prowadził walkę z lokalną produkcją i sprzedażą metamfetaminy. Wysiłki okazały się na tyle skuteczne, że na rynku narkotyków powstała luka, którą od pewnego czasu starają się wypełnić kartele spoza południowej granicy.

Metamfetamina, znana częściej jako meth, to organiczny związek chemiczny, pochodna amfetaminy, jedna z najgroźniejszych substancji psychoaktywnych, silnie uzależniająca i szybko doprowadzająca do wyniszczenia organizmu.

Przemycana z Meksyku metamfetamina stanowi już ponad 80% nielegalnego rynku. Jest bardzo tania, niesamowicie silna i produkowana masowo w laboratoriach bardziej przypominających nowoczesne fabryki. Dla naukowców nie jest to zaskoczeniem, dla policji i służb federalnych stanowi poważne wyzwanie.

Kartele przyjęły dokładnie tę samą strategię, jaką stosowały przed laty podczas przemytu heroiny. Produkują wysokiej jakości, silnie uzależniający narkotyk, zaniżają jego cenę i wykorzystują sprawdzone linie przerzutowe marihuany i kokainy.

W ciągu kilku ostatnich lat liczba przejętej metamfetaminy na południowej granicy wzrosła ponad czterokrotnie. W 2007 r. DEA zarekwirowało 4,000 funtów tego narkotyku, w 2011 r. już ponad 16,000.

W tym samym czasie jakość meksykańskiej metamfetaminy znacznie się podniosła. Jej czystość wzrosła z 39% do 88%, a cena spadła z $290 za gram do zaledwie $90.

Według przedstawicieli agencji federalnych to działanie celowe – w ten sposób kartele budują sobie bazę uzależnionych odbiorców, zwiększają popyt i w przyszłości obniżając jakość i cenę liczą na znacznie większe zyski.

Dla gangów w Chicago sprzedaż metamfetaminy jest znacznie bardziej opłacalna, niż kokaina i marihuana. Dla karteli jej produkcja jest bardziej korzystna, niż pośredniczenie w przemycie kolumbijskiej kokainy. Dla użytkowników po pewnym czasie jest w większości przypadków śmiertelna.

RJ

'

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor