Burmistrz Rosemont twierdzi, że władze chicagowskiej dzielnicy Wrigleyvielle traktują tę drużynę baseballową jak zakładników, narzucając ograniczenia i hamując możliwości rozwoju. Zaproponował więc 25 akrów terenu, na którym mogłaby stanąć replika słynnego stadionu Wrigley Field i gdzie mogłyby odbywać się spotkania zespołu Cubs.
Podatki nakładane na rozrywkę, do której zalicza się wydarzenia sportowe, wynoszą w Rosemont 3 procent, a nie 12 procent jak w Chicago. Burmistrz Rosemont, Brad Stephens, zagwarantował też brak jakichkolwiek ograniczeń dotyczących oznakowania, tablic, nocnych spotkań i organizacji festiwali ulicznych, z czym od lat walczy drużyna planująca renowację.
Właściciele Cubs, rodzina Ricketts, podziękowała za propozycję, ale ją odrzuciła tłumacząc, że miejsce drużyny baseballowej jest w Chicago w tej właśnie dzielnicy. Zbyt wiele pracy włożono bowiem w negocjacje z dzielnicą, jej aldremanem, okolicznymi mieszkańcami i właścicielami biznesów, a także burmistrzem Chicago.
“Od pierwszego dnia rodzina Ricketts pracowała nieustannie nad stworzeniem mistrzowskiej organizacji, a także sposobami zachowania uroku Wrigley Field i dokonała szeregu inwestycji w dzielnicę – napisał rzecznik prasowy Cubs, Julian Green – Wszyscy doceniają gest i zainteresowanie Rosemont, a także innych miast, jednak w tym momencie głównym celem jest porozumienie z miastem Chicago”.
Porozumienie to jednak od dawna nie może być osiągnięte. Radny 44-tej dzielnicy, w której znajduje się stadion, uzależnia zmianę dawnego kontraktu z miastem od spełnienia kilku warunków. W zamian za umożliwienie rozgrywania większej liczby nocnych spotkań i organizacji ulicznych festiwali domaga się zwiększonej liczby parkingów i większej ochrony w dzielnicy. Dla właścicieli Wrigley i drużyny to dodatkowy wydatek, na który w tej chwili nie chcą się zgodzić. Zwiększając liczbę spotkań i oferując dodatkowe rozrywki starają się zgromadzić fundusze na niezbędną i planowaną od lat renowację stadionu.
Parking i bezpieczeństwo jest ważne dla dzielnicy Wrigleyville ze względu na wysoką gęstość zaludnienia. Na jednej mili kwadratowej zamieszkuje tam średnio 22,500 osób. Dla porównania – W Rosemont jedna mila kwadratowa zamieszkana jest średnio przez 2,500 osób.
RJ
'