Ser miał trafić do Teksasu. Ukradziony został w Wisconsin przez mieszkańca Illinois planującego sprzedać towar w Nowym Jorku. Aresztowania dokonano w New Jersey. Nie wiadomo jeszcze, gdzie odbędzie się rozprawa.
Veniamin Konstantinovich Balika, lat 34, zamieszkały w Plainfield na południowo-zachodnich przedmieściach Chicago miał prosty plan. Podjechać ciężarówką pod mleczarnię, przedstawić podrobione dokumenty przewozowe, z których wynikało, że pobierany towar jest opłacony przez odbiorcę w Teksasie. Następnie z ładunkiem 42 ton sera Muenster udać się na wschodnie wybrzeże i za niższą od oficjalnej cenę sprzedać go drobnym handlowcom i nie do końca uczciwym hurtowniom.
Prawie się udało. Mężczyznę prowadzącego własną, 18 kołową ciężarówkę wypełnioną kradzionym serem o wartości ponad $200,000 zatrzymała dopiero policja stanowa z New Jersey.
Ponieważ producent, firma K&K Cheese z miejscowości Cashton w Wisconsin nie domagała się zwrotu towaru, nad którym utraciła nadzór, po przebadaniu przez służby sanitarne całe 42 tony sera trafią do kuchni zbiorowych i organizacji charytatywnych.
“Coś takiego przydarzyło się nam pierwszy raz” – mówi Kevin Everhart, menadżer firmy K&K, która operuje pod nazwą Old Country Cheese Factory i każdego dnia przerabia 120,000 galonów mleka pochodzącego z ponad 200 gospodarstw amiszowych w powiecie Monroe w Wisconsin.
Sprzeda się wszystko
Policjanci z New Jersey byli tylko trochę zaskoczeni odkryciem 42 ton kradzionego sera Muenster.
“Na czarnym rynku handluje się wszystkim – mówi detektyw Oliver Sissman – Widzieliśmy juz różne kradzione towary. W przeszłości przechwyciliśmy między innymi piwo, żywność, części zamienne do maszyn, ale ser trafił nam się po raz pierwszy”.
Detektyw Sissman przyznaje, że kiedy zajrzał do ciężarówki i zobaczył tony żółtego sera od razu pomyślał, iż pochodzi on z Wisconsin.
RJ
'