----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

03 kwietnia 2013

Udostępnij znajomym:

'

Po ponad 100 latach Chicago planuje zmianę systemu sprzedaży znaczków miejskich na szybę samochodu. Rezygnuje również z corocznego konkursu na jego graficzny projekt przeprowadzanego wśród uczniów szkół podstawowych. Podobno decyzja nie ma nic wspólnego z ubiegłorocznymi kontrowersjami wokół konkursu.

Zna je każdy posiadacz samochodu. Umieszczane są zwykle w dolnym, prawym rogu przedniej szyby pojazdu i oznaczają opłacenie miejskiego podatku. Każde miasto ma nieco inny system ich sprzedaży, każde ma również inny projekt graficzny, co pozwala je bez trudu odróżniać. Każde ma również inną cenę.

W Chicago data zakupu tzw. city sticker upływa każdego roku ostatniego dnia czerwca. Do 15 lipca spóźnieni mają czas, by za nieco wyższą cenę je jeszcze zakupić. Później policja zaczyna wypisywać za ich brak mandaty, ostatnio w wysokości $200.

Przez ponad 100 lat w Chicago obowiązywał taki właśnie system, ale zgodnie z zatwierdzonym właśnie przez radę miasta wstępnym planem, od 2014 r. naklejki te będą sprzedawane inaczej.

Sekretarz miasta Susan Mendoza zaproponowała, by “city stickers” rozprowadzane były w systemie podobnym do stanowego podatku drogowego, czyli naklejek na rejestracje naszych pojazdów.

“Chicago Cubs i znaczki miejskie mają coś wspólnego – mówi Mendoza – Od 1908 roku drużyna baseballowa nie wygrała World Series od 1908 r, a my nie zmieniliśmy sposobu sprzedaży naklejek”.

Sekretarz miasta przypomina, że naklejki te były sposobem licencjonowania dorożek i powozów konnych na początku XX w, który później objął pojazdy mechaniczne. Kiedy obejmowała obecne stanowisko zastanawiała się, dlaczego odnawianie naklejek odbywa się raz w roku i zawsze w czerwcu.

“Powiedziano mi, że tak było zawsze – przypomina sobie Susan Mendoza – Według mnie jest to jednak mało wydajny system”.

Jej plan przewiduje sprzedaż naklejek do końca czerwca jeszcze tylko w tym roku. Przez kolejne dwanaście miesięcy prowadzona będzie akcja informacyjna, a także koordynowana współpraca z biurem sekretarza stanu, który prowadzi rejestr wszystkich pojazdów zarejestrowanych w Chicago.

Kiedy w przyszłym roku nowy system wejdzie w życie miejskie nalepki będą traciły ważność dokładnie sześć miesięcy po znaczku na rejestrację i wtedy wymagany będzie zakup nowej. W czerwcu 2014 r. właściciele pojazdów będą mogli dokonać zakupu znaczka za niższą cenę, jeśli do wygaśnięcia tablic rejestracyjnych pozostanie na przykład tylko kilka miesięcy.

“Plan przewiduje, że do końca 2015 r. wszyscy będą już korzystać z nowego systemu – mówi sekretarz miasta – Chodzi o to, by zmiany na tak dużą skalę nie wprowadzać w pośpiechu”.

Osoby w podeszłym wieku będą wciąż kupować miejskie naklejki w starym systemie sprzedaży, czyli w czerwcu każdego roku.

Jedną z korzyści wynikającą ze zmiany będą znacznie mniejsze kolejki po zakup znaczka. Ponieważ daty ich ważności będą różne, mieszkańcy Chicago nie będa musieli wystawać w długich kolejkach po ich zakup.

Zamiast sprzedawać 1.3 mln. znaczków w okresie 60 dni, rozłoży się to na około 100,000 transakcji miesięcznie.

Cena naklejek wynosi obecnie $85 dla pojazdów osobowych, $135 dla większych, typu SUV oraz $200 dla małych ciężarówek.

Nowością w ubiegłorocznym projekcie był tzw. „QR code” (quick response code), czyli technologia pozwalająca kierowcom na zdobycie wielu ważnych informacji, dzięki którym poruszanie po Chicago jest łatwiejsze. Po przeskanowaniu "QR code" smartfonem uzyskujemy dostęp do nowej, mobilnej strony internetowej v.chicityclerk.com, na której znaleźć można informacje dotyczące pozwoleń na parkowanie w naszej dzielnicy, rozkładu dni czyszczenia ulic, uszkodzeń w nawierzchni dróg i zaplanowanych remontów, czy informacji dotyczących radnego zarządzającego dzielnicą.

 

Miasto rezygnuje z konkursu graficznego

Ponieważ ważność “city stickers” będzie różna, ich wygląd też będzie inny. Organizowanie konkursu na projekt graficzny co miesiąc byłoby więc niemożliwe. Dlatego Chicago kończy z kilkudziesięcioletnią tradycją przyjmowania zgłoszeń na projekt od uczniów szkół publicznych. Decyzja ta wzbudza wiele kontrowersji, znacznie mniej jednak, niż ubiegłoroczny, zwycięski jej projekt.

Przypomnijmy, że konkurs, którego tematem w ubiegłym roku byli „Bohaterowie Chicago” wygrał 15-letni Herbert Pulgar. Na jego projekt w internecie oddało głos 18 tysięcy osób. Rysunek przedstawiał serce w kolorach oficjalnej flagi Chicago, widok z panoramą miasta, czapki strażackie i policyjne oraz dłonie. Problem w tym, że pokazany gest zaczęto porównywać ze znakiem rozpoznawczym gangu Maniac Latin Disciples – MLD. W związki z kontrowersjami Sekretarz Miasta Susana Mendoza postanowiła ostatecznie w lutym ub.r. odrzucić projekt Herberta Pulagara i zastąpić go drugą w kolejności pracą wyróżnioną  w konkursie, należącą do Caitlin Henehan. Jednak rodzice uczennicy szkoły średniej zwrócili się z prośbą o zmianę tej decyzji i niewykorzystywanie pracy ich córki ze względu na „niechciane duże zainteresowanie mediów i opinii publicznej”. Niektórzy kwestionowali też pracę ze względu na jej walory artystyczne.

Ostatecznie sekretarz miasta podjęła decyzję, by naklejki na ubiegły rok zaprojektowali graficy zatrudnieni przez Urząd Miasta. Już w ubiegłym roku zastanawiano się, czy utrzymywanie konkursu graficznego ma sens.

Biuro sekretarz miasta Susan Mendozy przekonuje, że decyzja o rezygnacji z konkursu nie ma nic wspólnego z ubiegłorocznymi kontrowersjami.

RJ



'

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor