Jako krytyk filmowy Ebert zainaugurował działalność w 1967 r. na łamach Chicago Sun-Times, gdzie przepracował kolejne 46 lat. W 1975 r. otrzymał nagrodę Pulitzera. W swoim zawodzie uznawany za jednego z najlepszych i najbardziej wpływowych. W czwartek, po 10 latach walki z nowotworem, Roger Ebert zmarł w wieku 70 lat.
Przez lata Roger Ebert i Gene Siskel na antenie telewizyjnej przybliżali nam produkcje filmowe i kształtowali nasze gusta. Reprezentowali rywalizujące ze sobą dzienniki – Sun Times i Tribune, co okazało się doskonałym zabiegiem marketingowym. Kiedy wyglądali na poirytowanych wypowiedzią kolegi, zwykle nie udawali.
“Gene`owi nie podobał się Apocalypse Now, podczas gdy ja uwielbiałem ten film – wspominał po latach Ebert – Mnie podobał się Gliniarz i Pół, Gene nie mógł go znieść”.
Cotygodniowy program telewizyjny przyniósł im wielką popularność w całym kraju i uznanie środowiska. To oni do obiegowego języka wprowadzili pojęcie ‘thumbs up” lub “thumbs down” – kciuki w górę dla dobrego filmu, w dół dla niezbyt udanej produkcji.
Po śmierci Siskela w 1999 r. Ebert kontynuował program z Richardem Roeperem, kolegą z redakcji Chicago Sun-Times, w której przepracował 46 lat. Jeszcze we wtorek Ebert poinformował, że w związku z nawrotem choroby musi ograniczyc pracę dla dziennika i większość opisów filmowych pozostawia swoim następcom w redakcji. Zapowiedział jednak powrót i okresowe felietony w gazecie.
Roger Ebert walczył z nowotworem tarczycy od 2002 roku. Nieudana operacja w 2006 r. sprawiła, że stracił on głos, w związku z czym jedyną możliwością kontaktu z odbiorcami pozostały mu materiały pisane do prasy. Do porozumiewania się używał programu komputerowego zamieniającego słowo pisane w elektroniczny głos.
“To nie głos komputera HAL`a, ale Macintosh Eberta” – napisał/powiedział podczas pierwszego spotkania z publicznością po operacji, nawiązując do filmu Stanleya Kubricka pt. Odyseja Kosmiczna 2001.
Jego imieniem nazwano jeden z festiwali filmowych w naszym stanie, a jego obecność na wręczaniu nagród i innych imprezach filmowych zawsze była zauważona i oczekiwana.
Roger Ebert napisał kilkanaście książek i kilka scenariuszy filmowych i teatralnych. Podczas swych programów, zwłaszcza prowadzonych w latach 90. z Siskelem starał się przypominać zapomniane dzieła filmowe i promować kino zagraniczne oraz aktorów spoza USA.
W swoim ostatnim, wtorkowym felietonie, w którym informował o powrocie choroby i koniecznej przerwie w pracy Ebert napisał:
“W jakikolwiek sposób mnie poznałeś, dziękuję. Cieszę się, że to zrobiłeś i byłeś jednym z najlepszych czytelników, jakich krytyk filmowy może sobie wymarzyć”.
RJ
'