W czasie, gdy stanowi legislatorzy pracują nad ustawą zezwalającą na noszenie przy sobie broni, mieszkańcy Illinois coraz częściej przeciwni są zbytniej liberalizacji prawa. Zaciera się również, do niedawna jeszcze bardzo wyraźna, granica pomiędzy opiniami wyrażanymi na ten temat na południu stanu i w rejonie Chicago.
Kilka miesięcy temu Sąd Federalny zadecydował, że istniejące w Illinois prawo zabraniające noszenia broni niezgodne jest z Konstytucją, w związku z czym ustawodawcy mają czas do 6 czerwca na jego zmianę. Prace nad odpowiednim projektem trwają, a w tym samym czasie coraz większa liczba mieszkańców zaczyna opowiadać za wprowadzeniem do niego pewnych ograniczeń.
Do tej pory podział opinii na temat broni palnej przebiegał wzdłuż umownej granicy dzielącej Chicago i przedmieścia od reszty stanu, podobnie jak poglądy polityczne. Ostatnio, jak wykazują sondaże, granica ta zaciera się.
Ostatni sondaż przeprowadzony przez Illinois Council Against Handgun Violence wykazuje, iż czterech wyborców na pięciu gotowych jest oddać swój głos na polityka popierającego ograniczenia w dostępie do broni.
– Niezależnie od przynależności partyjnej, sympatii politycznych, czy miejsca zamieszkania, ponad 90% respondentów uważa, iż do noszenia broni wymagane powinno być odpowiednie pozwolenie.
– Zarówno mieszkańcy południa, jak i północy stanu wypowiadają się przeciw obecności broni na terenie szkół – średnio 77%, przy czym wśród demokratów ograniczenia takie popiera 84%, a wśród republikanów 69% osób.
– Zakaz posiadania broni w środkach komunikacji publicznej popiera średnio 65% mieszkańców Illinois, przy czym większość to demokraci.
– Sprawdzanie historii kryminalnej osób kupujących broń popiera ponad 95% respondentów, przy czym większe poparcie uzyskał ten punkt na południu stanu zamieszkałym w większości przez osoby o poglądach konserwatywnych.
Do wyznaczonej przez Sąd Federalny daty zmiany prawa pozostało już około 8 tygodni. Każdy punkt proponowanej ustawy jest gorąco dyskutowany przez zwolenników i przeciwników powszechnego dostępu do broni palnej. Na razie nie wiadomo jeszcze, kto nie będzie mógł jej kupować i nosić przy sobie, jakie szkolenie będzie wymagane, jakie strefy wyłączone będą spod stanowego prawa.
Gubernator Quinn zaapelował niedawno do legislatorów, by umożliwili władzom poszczególnych miast podejmowanie indywidualnych decyzji dotyczących ograniczeń. Na razie nie wiadomo, czy apel ten spotka się z życzliwym przyjęciem. Nie wiadomo również, jak na ostateczne propozycje zareagują władze Chicago, które od lat przeciwne są jakiejkolwiek liberalizacji prawa dotyczącego broni palnej.
RJ
'