Ks. Czesław J. Polak (1936-2009), pochodził z kresów wschodnich i często pisał o malowniczych terenach tamtej ziemi. Przywołując wspomnienia z dzieciństwa, bardzo żywo opisał każdy zapamiętany obraz. Z ogromną tolerancją i szacunkiem odnosił się do różnych kultur. Potrafił dotknąć serc ludzi zamożnych i pochylić się nad bezdomnymi. W jego poetyckich opisach przyrody, nawet najmniejszy szczegół ma swoją wartość i miejsce. Mimo bardzo krótkiego, bo zaledwie kilkuletniego okresu twórczego zostawił po sobie niepowtarzalny i bardzo unikalny dorobek poetycki. Prezentowane wiersze pochodzą z tomiku "Nić mojego życia”, który został zebrany i opublikowany przez przyjaciół ks. Polaka po jego śmierci.
Elżbieta Chojnowska
PODGLĄDAŁEM
Podglądałem świat
z góry i z dołu.
Patrzyłem na pędraki
wyorywane przez pługi wiosną,
na kijanki które miały być żabami
i na ważki przez żabie matki zjadane.
Podglądałem gniazda jaskółcze,
pisklęta z otwartymi dziobami
czekające na pokarm.
Mierzyłem źdźbła zbóż
ile urosły nocą.
Podglądałem księżyc
i Wielki Wóz
gdy wtaczał swe koła na niebo.
Słuchałem gdy lód na Odrze pękał
A piorun trzaskał w stare drzewo.
Zdziwiony
pięknem zachłyśnięty
oniemiały ze wzruszenia.
Podglądałem
Boskie dzieło Tworzenia.
TAKI PEJZAŻ
Płasko daleko
pod słomianą strzechą
mało i chudo w gorącym czerwcu
chłopięca dłoń zwinięta w pięść
za pazuchą schowana
nazwisko nie takie...
Taki dzieciństwa pejzaż
Odra szeroko wiosną rozlana
wielkanocne bazie
droga na cmentarz
studia teologiczne
odejścia i powroty
zagubienie
Taki młodości pejzaż
Góry ametystowe
Krzyż Południa o północy
fawele i dżungla wokół
najprostsza wiara
zwątpienia i dramaty
Taki wieku męskiego pejzaż
Brązowe kubki w chicagowskim bistro
nowe książki w księgarni
bez windy w górę i w dół
pochylam się przed Tabernakulum
szepczę ,,aby wszyscy byli jedno”
Taki zanikający pejzaż
Redaguje Elżbieta Chojnowska
elachojnowska@yahoo.com